Z szacunków „Rz” wynika, że liczba indywidualnych kont emerytalnych (IKE) mogła spaść do ok. 850 tys. na koniec 2008 r. Dla porównania według danych resortu pracy na koniec 2007 r. banki, ubezpieczyciele, fundusze inwestycyjne i domy maklerskie prowadziły ponad 915 tys. IKE. Liczba kont się kurczy, co w bankowych IKE było widoczne już nawet w 2007 r.
– W ostatnich dwóch miesiącach 2008 roku obserwowaliśmy wzrost zainteresowania IKE z lokatą. Jednak całkowita wartość aktywów jest niższa niż w roku 2007, ponieważ klienci przenosili środki na wysoko oprocentowane lokaty – mówi Marek Ubysz z Banku Millennium.
Wartość oszczędności Polaków zgromadzonych na kontach wyniosła ok. 1,7 mld zł wobec prawie 1,9 mld zł rok wcześniej. Na ten spadek wpływ ma też bessa na giełdzie. – IKE nie odgrywają istotnej roli na rynku oszczędności emerytalnych. Znacznie większa jest rola innych długoterminowych programów inwestycyjnych, zarówno indywidualnych, jak i grupowych – ocenia Piotr Szczepiórkowski, wiceprezes CU Życie.
Czy ostatnio wprowadzone zmiany w prawie o IKE mogą wpłynąć na rozwój tego produktu? – Nie przewidujemy, by w tym roku liczba klientów, którzy zdecydują się na tę formę oszczędzania, zmieniła się w sposób istotny – mówi Mariusz Zagajewski z Generali.
A te zmiany to m.in. wyższy limit wpłat na IKE (9,6 tys. zł w tym roku wobec ponad 4 tys. zł w ubiegłym). Zezwolono też na częściowe wycofanie środków z IKE bez konieczności rezygnacji z całego rachunku i wprowadzono mechanizm wypłat w ratach.