Rok temu zarządzający funduszami emerytalnymi oczekiwali, że 2008 r. będzie lepszy od 2007 r., gdy wartość jednostek rozrachunkowych OFE (na nie przeliczane są wpłacane składki) wzrosła zaledwie o kilka procent. Miniony rok przejdzie jednak do historii jako ten, w którym po raz pierwszy stopa zwrotu funduszy była ujemna. Trudno się dziwić. Nieczęsto główne indeksy giełdowe spadają aż tak mocno – od 48 do 62 proc.
Stopa zwrotu funduszy emerytalnych wyniosła w 2008 r. prawie -14 proc. Fundusze straciły prawie tyle samo, ile ZUS im przekazał w 2008 r. – ok. 20 mld zł. W okresie 3-letnim i dłuższym OFE wciąż są jednak na plusie. A w najdłuższym okresie — 9 lat — ich stopa zwrotu wynosi 110 proc.
Co kiepski wynik w 2008 r. oznacza dla osób oszczędzających w OFE? Na szczęście niewiele. Zwłaszcza gdy do końca kariery zawodowej zostało im wiele lat. Gorzej w przypadku osób, które w tym roku będą mogły przejść na emeryturę. Ich świadczenie z II filara przez bessę obniżyło się. Trzeba jednak pamiętać, że dla pierwszych klientów OFE w łącznym świadczeniu część pochodząca z II filara nie będzie duża. Wyniesie zaledwie ok. 7 proc.
[srodtytul]Zaważyły akcje[/srodtytul]
Żaden fundusz emerytalny nie był na plusie w 2008 r. Niektórym jednak udało się stracić mniej niż konkurentom. Dlaczego? Miały mało akcji przez cały rok i do tego nie dokonywały znaczących zakupów tych papierów w trakcie roku, a zwłaszcza w I jego połowie.