Więcej akcji w OFE – powód do radości czy przestroga?

Portfele otwartych funduszy emerytalnych (OFE) są obiektem uważnej obserwacji inwestorów i analityków nie tylko ze względu na ich wartość (w marcu OFE dysponowały kwotą 192,2 mld zł)

Publikacja: 12.04.2010 13:30

Równie bacznie obserwowany jest udział akcji w portfelach funduszy, który według najnowszych danych KNF wyniósł 32,7 proc. (na koniec marca). OFE w ryzykownych walorach miały ulokowane 62,9 mld zł.

Biorąc pod uwagę, że w lutym 2009 r., czyli u dna ostatniej bessy, udział akcji w portfelach OFE wynosił jedynie 19 proc., jasne staje się, że fundusze są jedną z najpoważniejszych sił napędzających zwyżkę notowań na GPW, a przynajmniej nie przeszkadzających w jej kontynuacji.

Gdyby udział walorów był taki sam jak w lutym ub.r., to OFE miałyby obecnie akcje warte 36,5 mld zł, a nie 62,9 mld zł, tak jak jest to w rzeczywistości. Gdyby zaś fundusze ani nie dokupywały, ani nie sprzedawały akcji od lutego ub.r., to posiadane przez nie walory podrożałyby do ok. 48,8 mld zł (zakładając, że drożałyby w tempie identycznym jak WIG). Ponieważ w rzeczywistości wartość walorów wynosi 62,9 mld zł, to „brakujące” 14,1 mld zł to w dużym uproszczeniu szacunkowa kwota nowych zakupów ze strony OFE.

Można tylko gdybać, czy hossa na GPW byłaby tak silna, gdyby OFE, zamiast kupować akcje, utrzymywały ich udział na stałym poziomie lub go ograniczały. Mechanizm ten przypomina niestety miecz obosieczny, który w trakcie bessy działał w odwrotną stronę – od szczytu WIG w połowie 2007 r. udział akcji w portfelach OFE stopniał z 38,6 proc. do 19 proc., co sprzyjało de facto zwiększaniu się skali przeceny.

[wyimek]Już teraz akcje w posiadaniu OFE są warte prawie 10 mld zł więcej niż u szczytu hossy w 2007 r.[/wyimek]

Jedna sprawa to czy taka polityka OFE jest na dłuższą metę racjonalna i korzystna dla przyszłych emerytów. Czy nie bardziej opłacalne byłoby działanie odwrotne (czyli zwiększanie udziału akcji w portfelu, w miarę gdy stają się coraz tańsze i atrakcyjne, oraz zmniejszanie zaangażowania, kiedy od dłuższego czasu drożeją) lub choćby utrzymywanie stałego udziału niezależnie od bieżącej koniunktury?Nietrudno się domyśleć, dlaczego OFE nie postępują w taki modelowy sposób, mimo że są jednymi z najbardziej długoterminowych inwestorów na GPW. W ostatecznym rozrachunku władze PTE, a także sami zarządzający są pod ogromną presją, by długoterminowe cele poświęcać na rzecz wyników w krótkim terminie.

Gdyby któreś OFE zaczęło w czasie hossy agresywnie zmniejszać udział akcji lub w czasie bessy zwiększać zaangażowanie, ryzykowałoby, że na krótką metę mocno odstawałoby na minus od rynkowej średniej. Władze takiego funduszu mogłyby po prostu nie dotrwać na swoich posadach do owego „długiego okresu”, kiedy pojawiłyby się oczekiwane korzyści z działania „pod prąd”. Może w tej sytuacji należałoby ustawowo nakazać OFE utrzymywanie „z grubsza” (np. +/- 5 proc.) stałego udziału akcji w portfelu (pytanie jakiego?), zmniejszając przy tym opłaty za zarządzanie? To już jednak inna historia…

Rosnący od roku udział ryzykownych walorów w portfelach funduszy ma jeszcze jeden ważny dla inwestorów aspekt. Zaangażowanie OFE na rynku akcji można z powodzeniem traktować jako barometr nastrojów na giełdzie. Jeśli udział ten jest zbyt niski, może to oznaczać, że dno jest już blisko, jeśli zaś wysoki – jest to zapowiedź wyczerpywania się paliwa do zwyżki.

W kolejnych miesiącach ten aspekt będzie nabierał coraz większego znaczenia. Już teraz blisko 33-proc. udział akcji jest najwyższy od grudnia 2007 r. Jeszcze kilka miesięcy tak spektakularnego wzrostu zaangażowania na giełdzie, a sięgnie ono rekordów z okresu, kiedy koniunktura na GPW była bliska przegrzania (prawie 39 proc.).

Kwestia ta będzie tym bardziej warta uwagi, że już teraz akcje w posiadaniu OFE są warte prawie 10 mld zł więcej niż u szczytu hossy w 2007 r. Stabilny strumień wpłat pochodzący z zarobków przyszłych emerytów będzie sprzyjał dalszemu wzrostowi znaczenia funduszy.Trzymajmy więc kciuki za to, by udział akcji w portfelach OFE nie powrócił zbyt szybko do rekordowych poziomów.

Czytaj też na [link=http://blog.parkiet.com/hondo/2010/04/12/wiecej-akcji-w-ofe-%E2%80%93-powod-do-radosci-czy-przestroga/]www.parkiet.com[/link]

Równie bacznie obserwowany jest udział akcji w portfelach funduszy, który według najnowszych danych KNF wyniósł 32,7 proc. (na koniec marca). OFE w ryzykownych walorach miały ulokowane 62,9 mld zł.

Biorąc pod uwagę, że w lutym 2009 r., czyli u dna ostatniej bessy, udział akcji w portfelach OFE wynosił jedynie 19 proc., jasne staje się, że fundusze są jedną z najpoważniejszych sił napędzających zwyżkę notowań na GPW, a przynajmniej nie przeszkadzających w jej kontynuacji.

Pozostało 89% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami