– Wypłaty świadczeń po śmierci uczestników funduszy emerytalnych to jedna z najbardziej przemawiających do wyobraźni ludzi korzyści z działalności OFE. Dowodzą one, że kapitał gromadzony w II filarze – w przeciwieństwie do księgowych zapisów w ZUS – jest rzeczywisty i dziedziczny – mówi Paweł Pytel, prezes Aviva PTE.
Sprawdziliśmy, ile pieniędzy po zmarłych uczestnikach wypłaciły dotychczas fundusze emerytalne. Otóż do końca minionego roku było to ok. 520 mln zł (jedynie Polsat nie udzielił nam odpowiedzi). Dla porównania w sumie OFE zarządzają ponad180 mld zł klientów.
Kwota ta – ponad 500 mln zł –dotyczy oszczędności ok. 80 tys. zmarłych klientów funduszy. Wypłaty dokonują one wtedy, gdy spadkobiercy czy uposażeni zgłoszą się do nich z aktem zgonu. – W 2008 roku zostało zgłoszonych 2,7 tys. zgonów naszych klientów. Po porównaniu z danymi statystycznymi GUS okazało się, że w ubiegłym roku mogło umrzeć ok. 1,3 tys. klientów więcej – mówi Paweł Pytel. Z danych ZUS wynika, że w sumie zmarło ponad 94 tys. uczestników II filara. Ale i sam ZUS niepełnej informacji na ten temat.
Dotychczas zmarło najwięcej klientów funduszy największych – Avivy, ING i PZU Złotej Jesieni.
W sumie odeszło ok. 50 tys. ich uczestników. I one też miały najwięcej wypłat z tego tytułu. W sumie na kwotę prawie 300 mln zł.