Resort zaproponował m.in., by świadczenia z pieniędzy zbieranych w OFE były jednorazowe. Wycofał się z tzw. renty dożywotniej wypłacanej przez zakłady emerytalne. Chce też, by do OFE trafiało 3 proc. pensji brutto, a nie tak jak obecnie 7,3 proc. Oszczędzający w funduszach na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego będą mogli też zdecydować o przekazaniu już zgromadzonych oszczędności do ZUS.
[wyimek]3 proc. pensji brutto zamiast obecnych 7,3 proc. powinno trafiać do OFE – proponuje resort pracy[/wyimek]
„Propozycje (...) zaniechania tworzenia zakładów emerytalnych, obniżenia składki przekazywanej do OFE oraz wprowadzenie (...) wypłaty jednorazowej stanowią (...) poważną ingerencję i zmianę koncepcyjną dotychczas obowiązującego systemu emerytalnego (...). W szczególności (...) naruszają zasadę dywersyfikacji ryzyka związanego z systemem emerytalnym” – czytamy w opinii Komisji Nadzoru Finansowego.
Nadzór wskazał też, że brakuje uzasadnienia i analiz wpływu tych zmian na wysokość emerytur oraz stan finansów publicznych. Chwali zaś za samą inicjatywę podjęcia prac nad wypłatą świadczeń z kapitałowej części systemu emerytalnego.
Według KNF trzeba się zastanowić, czy wypłaty jednorazowe nie naruszają istoty obowiązkowego systemu emerytalnego. Zmusza się bowiem obywateli do gromadzenia oszczędności na cele, które mogą nie być związane z emeryturą.