W tym roku pierwsze osoby zyskały możliwość otrzymania części świadczenia emerytalnego także z pieniędzy odłożonych na kontach w otwartych funduszach emerytalnych (OFE). Dotyczy to kobiet, bo one o pięć lat wcześniej niż panowie osiągają wiek emerytalny. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku szacowano, że między 2 a 2,5 tys. klientek funduszy ukończy w tym roku 60 lat i będzie mogło zacząć pobierać tzw. emeryturę okresową. Taki typ emerytury kapitałowej należy się osobom do 65. roku życia.
Jak się jednak okazuje, niewielka część pań korzysta z emerytury z II filara. Z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w listopadzie było ich zaledwie 185. Prawie drugie tyle kobiet – 179 – złożyło w tym roku wniosek o emeryturę z OFE, ale okazało się, że środki, które zgromadziły na koncie w swoim funduszu, są niewystarczające, by uzyskać emeryturę okresową. ZUS nie ustala bowiem prawa do okresowej emerytury, jeżeli kapitał zgromadzony na koncie klienta OFE jest niższy od 20-krotności kwoty dodatku pielęgnacyjnego, a to obecnie nieco ponad 3,2 tys. zł.
Powodem tego, że niewiele kobiet korzysta z emerytury okresowej, mogła być zmiana w prawie dająca uczestniczkom OFE urodzonym w latach 1949 – 1953 możliwość uzyskania całości świadczenia z ZUS, czyli tzw. emerytury mieszanej obliczanej w określonych proporcjach według starych i nowych zasad.
– Należy porównać, które świadczenie: to z częścią kapitałową czy mieszane, jest bardziej opłacalne. Z roku na rok może się to zmieniać – mówi Ewa Lewicka, szefowa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.
Jak się jednak okazuje, liczba kobiet, które skorzystały z emerytury mieszanej, też nie jest duża. Według danych Zakładu dotyczy tylko 163 pań.