Firmy kuszą pracowników dodatkowym zabezpieczeniem emerytalnym, uciekając równocześnie przed planowaną reformą.
Takiego wysypu nowych pracowniczych programów emerytalnych (PPE) nie było od dawna. Tylko w tym roku do prowadzonego przez KNF rejestru PPE wpisano 18 nowych programów, a od początku 2018 r. wpłynęły 22 wnioski o wpis do rejestru PPE. W poprzednich latach niewiele więcej programów było rejestrowanych w ciągu roku.
Kuszenie pracownika
Zakładaniu PPE sprzyja kilka czynników. Pierwszym jest niska stopa bezrobocia.
– Obecna sytuacja na rynku pracy sprawia, że przedsiębiorcy muszą szukać nowych sposobów na pozytywne wyróżnienie się na tle konkurencji w oczach potencjalnych pracowników – tłumaczy Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Za wzrost zainteresowania PPE odpowiada również zapowiedź wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych (PPK), co ma nastąpić na początku 2019 r. Część firm uznała, że PPE są w ich przypadku lepszym rozwiązaniem. Jak mówi Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer Polska, za taką opinią przemawia m.in. potencjalne traktowanie PPK jako „kolejnego ZUS”, oraz ryzyko, że PPK będą „kojarzone” z OFE (a więc pojawi się w ich przypadku pytanie o stabilność, gwarancje dla uczestników).