Poprawiony projekt ma być gotowy do połowy maja, zatem być może ustawa wejdzie w życie w połowie przyszłego roku, biorąc pod uwagę tempo prac parlamentarnych. – mówi prezes rady nadzorczej GPW Wojciech Nagel.
Rz: Do projektu ustawy o pracowniczych planach kapitałowych zgłoszono wiele uwag. Jakie pana zdaniem są mocne, a jakie słabe strony tego projektu?
Kluczowym atutem projektu jest to, iż jego założenia zapewniają wysoką powszechność wejścia do programu PPK. To co było słabością dotychczasowych form dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, tutaj zostało wyeliminowane. Przypomnę, że pracownicze programy emerytalne (PPE) zgromadziły przez ponad 18 lat niespełna 400 tys. zatrudnionych, czyli około 2,5 proc. osób czynnych zawodowo. Ponadto – PPK daje szanse na wzrost krajowych oszczędności o 1 proc. brutto PKB rocznie i stanowić będzie przykład solidaryzmu partycypacyjnego u pracodawcy.
Warto podkreślić, że projekt odwołuje się do sprawdzonych rozwiązań zagranicznych, w szczególności brytyjskich i holenderskich. W Wielkiej Brytanii w 2012 r. została wprowadzona tzw. opcja domyślna, która polega na tym, że pracownicy są wprowadzani automatycznie do programów, a potem sami decydują, czy chcą zostać w nich czy też nie.
Wielka Brytania długo przygotowywała się do programu, prace nad ustawą trwały kilka lat. U nas odbywa się to ekspresowo. Do tego maksymalne składki w łącznej wysokości 8 proc. od pracownika i pracodawcy będą obowiązkowe dopiero od 2019 r., czyli siedem lat po wprowadzeniu programu. U nas składki w pełnej wysokości zostaną wprowadzone od razu.
Ten proces wdrażania emerytalnych programów wielofilarowych w Wielkiej Brytanii trwał już od lat 70. XX wieku. Pamiętajmy o tym, że okres przygotowania reformy tam pomiędzy 2008 a 2012 r. był spowodowany kryzysem finansowym. Przecena aktywów funduszy emerytalnych w krajach OECD wyniosła w latach 2008-2009 przeciętnie 17-20 proc ale na najbardziej rozwiniętych rynkach kapitałowych np. w Irlandii i USA, ok. 35 procent i więcej. U nas tempo zmiany wynika z faktu, że nie przeszliśmy fazy akumulacji kapitału, struktura oszczędności jest archaiczna i nierentowna a ich poziom niski, półtora razy niższy niż w Czechach i blisko 1,8 niższy niż na Węgrzech.