Im wcześniej zaczniemy oszczędzać samodzielnie na emeryturę, tym więcej uda nam się zgromadzić.
Najlepszym sposobem budowania własnego, niezależnego od systemu państwowego, kapitału emerytalnego są gotowe rozwiązania w trzecim filarze. Indywidualne konto emerytalne (IKE) czy indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) to wspierane przez państwo formy prywatnego oszczędzania na przyszłą emeryturę.
W normalnych warunkach, pomnożone przez nas na rynku kapitałowym (np. na giełdzie czy na lokacie bankowej) środki, podlegają opodatkowaniu. Prawie jedną piątą takiego zysku (19 proc.) musimy oddać fiskusowi. Zarówno IKE, jak i IKZE ten przykry obowiązek z nas zdejmuje – w długim terminie ma to bardzo duży wpływ na ostateczny wynik inwestycji.
Warunek? Nie możemy naszych pieniędzy wypłacić zbyt wcześnie – ma to sens, w końcu mają być to oszczędności emerytalne. Z jednej strony państwo daje nam zatem zachętę w postaci zwolnienia fiskalnego, ale równocześnie nakłania nas do konsekwencji: jeśli poczekamy z wyciągnięciem środków z IKE do 60. roku życia, wówczas podatek nam nie grozi. W przypadku IKZE ten warunek został ustawiony na 65 lat.
Spora różnorodność
Pamiętajmy, że zarówno IKE, jak i IKZE nie są osobnym produktem finansowym, a jedynie konstrukcją prawną, w którą dostępne na rynku rozwiązania są niejako „opakowane”. Konta obejmują bardzo różne formy indywidualnego, dobrowolnego oszczędzania na emeryturę.
Może je zakładać w towarzystwach funduszy inwestycyjnych (TFI); wtedy pieniądze wpłacamy do oferowanych w ramach IKE funduszy inwestycyjnych. Jeśli wybierzemy IKE czy IKZE w towarzystwie ubezpieczeniowym, będziemy mieli polisę na życie z funduszem kapitałowym (składki będą inwestowane poprzez ten fundusz).