– Nie sądzę, by któraś z firm nie podpisała umowy – mówi Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiadający za wdrażanie pracowniczych planów kapitałowych (PPK). 25 października minął termin, w którym największe firmy powinny zawrzeć z instytucjami finansowymi umowy w sprawie zarządzania PPK.
– W ewidencji PPK mamy 3871 umów o zarządzanie pracowniczymi planami kapitałowymi. To stan z 25 października wieczorem – mówi nam Bartosz Marczuk. – To ponad 90 proc. firm, które mają obowiązek udostępnienia PPK swoim pracownikom w pierwszym etapie programu – dodaje.

Pracownicze plany kapitałowe ruszyły 1 lipca. Mają zachęcić Polaków do dodatkowego oszczędzania na cele emerytalne. Jako pierwsze obowiązek udostępnienia PPK swoim pracownikom objął duże firmy, zatrudniające co najmniej 250 osób. To nieco ponad 4000 firm, które zatrudniają ponad 3 mln pracowników. Pozostałe przedsiębiorstwa będą włączane do programu stopniowo, co pół roku.
Pracownicy będą odkładać w PPK co miesiąc 2–4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego 1,5– 4 proc. pensji. Osoby z niskimi zarobkami zamiast 2 proc. będą mogły odkładać mniej, minimalnie 0,5 proc. pensji. Swoją część dorzuci też państwo. Poprzez Fundusz Pracy dopłaci oszczędzającemu 250 zł tzw. wpłaty powitalnej oraz dodatkowo 240 zł dopłaty rocznej.