Jak wskazuje ZPP powołując się na prognozy GUS, do 2050 roku populacja Polski skurczy się z obecnych ponad 38 milionów do poniżej 34 milionów mieszkańców. Co gorsza, 10,5 proc. z pozostałej wówczas ludności stanowić będą osoby będące w wieku 80 lat i powyżej, a zatem już dawno po przekroczeniu końcowych granic wieku produkcyjnego.
Wziąwszy pod uwagę fakt, że w naszym kraju obowiązuje – powszechnie spotykany w państwach europejskich – repartycyjny system emerytalny, którego stabilność zależy głównie od czynników demograficznych, prognozy te zwiastują prawdziwą katastrofę - ostrzegają pracodawcy.
Zdaniem ZPP Polska stoi przed ogromnym problemem o charakterze - jak się wydaje - niemal decydującym. - Kwestia podejścia do tego problemu musi być w pewnym sensie politykotwórcza i wymusić na prawodawcy oraz ośrodku rządowym podjęcie konkretnych działań, mających na celu powstrzymanie demograficznej katastrofy. Sytuacja jest fatalna - tego nie da się ukryć, jednak wciąż można dużo zdziałać. Wystarczy dobry plan i wola polityczna - wskazują autorzy raportu "Jak zapobiec katastrofie demograficznej? Trzy Filary polskiej polityki wobec problemu".
Eksperci mają gotowe rozwiązania tej sytuacji. Przede wszystkim trzeba ich zdaniem jak najszybciej zalegalizować pobyt wszystkich aktualnie przebywających w Polsce Ukraińców, Białorusinów i Wietnamczyków. Procedura ich zatrudniania powinna być maksymalnie uproszczona.
Według dokumentu należy wycofać się ze szkodliwego projektu nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, zakładającego likwidację oświadczeń o zamierzeniu powierzenia pracy cudzoziemcowi. Wprowadzenie tych przepisów w życie spowoduje przejście dużej części pracujących w Polsce obcokrajowców do szarej strefy.