Liczysz na ZUS? Pomyśl też o OFE

Od 1 kwietnia można zmienić decyzję w sprawie odprowadzania składki.

Aktualizacja: 30.03.2016 23:55 Publikacja: 30.03.2016 22:00

Foto: 123RF

Od 1 kwietnia do końca lipca będziemy podejmować decyzję, czy nasze składki emerytalne mają trafiać tylko do ZUS, czy do ZUS i OFE. Po dwóch latach ponownie otwiera się bowiem tzw. okno transferowe umożliwiające ewentualną zmianę poprzedniej decyzji w tej sprawie.

Jeśli wybiorę tylko ZUS

Jeśli zdecydujemy, aby nasze składki w całości płynęły do ZUS, trafi tam 19,52 proc. naszego wynagrodzenia. Pieniądze te zasilą Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS), czyli zostaną przeznaczone na bieżące wypłaty emerytur. ZUS zaksięguje naszą wpłatę, co będzie w przyszłości podstawą do uzyskania świadczenia.

12,22 proc. naszej pensji zostanie zaksięgowane na podstawowym koncie w ZUS. Ten zapis księgowy będzie podlegał corocznej waloryzacji, która zależy od inflacji oraz wzrostu płac w gospodarce (przy czym waloryzacja nie może być ujemna).

7,3 proc. naszej składki zostanie zaksięgowane na subkoncie w ZUS. Tu waloryzacja jest nieco inna. Jest przeprowadzana, biorąc pod uwagę wzrost nominalny PKB (czyli realny wzrost gospodarczego skorygowany o wskaźnik inflacji w ostatnich pięciu latach). W tym przypadku waloryzacja nie może być ujemna.

Część składki do OFE

Jeśli zdecydujemy się na opcję OFE plus ZUS, wówczas część naszej składki popłynie do ZUS, a część do otwartego funduszu emerytalnego. Tak jak w pierwszym wariancie, 12,22 proc. naszej pensji zostanie zaksięgowane na podstawowym koncie w ZUS. Ten zapis księgowy będzie podlegał corocznej waloryzacji (na takich samych zasadach jak podane we wcześniejszym przykładzie).

4,38 proc. pensji także trafi do ZUS, lecz zostanie zaksięgowane na subkoncie (waloryzacja według nominalnego PKB w ostatnich pięciu latach). Natomiast 2,92 proc. składki trafi do funduszu emerytalnego. Pieniądze te będą inwestowane na rynku kapitałowym. Jednak na 10 lat przed osiągnięciem przez daną osobę wieku emerytalnego co roku 10 proc. kwoty zgromadzonej w OFE będzie stopniowo przenoszona do ZUS i zamieniana na zapis księgowy na subkoncie w ramach tzw mechanizmu suwaka. W efekcie, przechodząc na emeryturę, nie będziemy mieli w OFE ani grosza.

Konieczna deklaracja

Zmiany decyzji w sprawie przekazywania składki emerytalnej (ZUS, czy zarówno ZUS, jak i OFE) można dokonać wyłącznie pisemnie, składając odpowiednią deklarację. Można ją osobiście dostarczyć do jednej z placówek ZUS, przesłać pocztą lub elektronicznie poprzez Platformę Usług Elektronicznych. Termin upływa 31 lipca 2016 r. Te same formy mogły być wykorzystane przed dwoma laty.

Każdy musi podjąć decyzję indywidualnie. Pamiętajmy, że dotyczy ona tylko części naszej składki, a dokładnie 2,92 proc. wynagrodzenia. Trudno więc uzasadnić ową decyzję ekonomicznie, gdyż jej wpływ na wysokość przyszłego świadczenia, bez względu na wyniki OFE, będzie niewielki.

Fundusze emerytalne w obecnym kształcie niemal całość środków inwestują w akcje. To wiąże się z ryzykiem. Na przykład w ubiegłym roku średnia stopa zwrotu OFE wyniosła minus 4,7 proc. Jednak w długim terminie fundusze zarabiają.

Argumentem za przekazywaniem części składki do OFE może być to, że w ten sposób różnicujemy źródła przyszłej emerytury. Nie będzie ona w całości uzależniona od kondycji państwowego ubezpieczyciela. Co prawda dywersyfikacja jest minimalna, ale mimo wszystko warto o niej pomyśleć.

Opinia

Maciej Bitner | ekonomista Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych

Istnienie OFE ma nadal spory sens zarówno z punktu widzenia ubezpieczonych, jak i gospodarki. Dzięki funduszom młode osoby mają szansę na wyższą emeryturę, wedle moich szacunków o około 10 proc. Zamiast trafiać do ZUS, część naszej składki emerytalnej zasila w kapitał przedsiębiorstwa, umożliwiając im inwestycje i rozwój.

System zasadniczo zachował rację bytu nawet wtedy, gdy przejęto połowę środków zgromadzonych w funduszach, skrócono czas inwestycji (pierwotnie fundusze miały zarabiać dla nas także po przejściu na emeryturę) i narzucono absurdalny zakaz inwestowania w obligacje. Nie znaczy to, że nie warto poprawić tego, co zepsuł rząd Tuska. Nawet uwzględniając ograniczenia polityczne, można zrobić wiele rzeczy usprawniających funkcjonowanie radykalnie przebudowanego systemu.

Po pierwsze, należy usunąć wiszący nad warszawską giełdą (oraz nad ubezpieczonymi) miecz Damoklesa w postaci przejęcia przez państwo reszty środków z funduszy. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2015 r. byłoby to całkowicie legalne. I ten fakt już teraz obniża wartość posiadanych przez OFE papierów. Najlepszym wyjściem byłby zwrot środków ubezpieczonym, aby nie było już możliwe ich powtórne przejęcie przez państwo. Innymi słowy, należałoby przenieść OFE z II do III filara.

Po drugie, warto pomyśleć o umożliwieniu dobrowolnego zwiększenia składki przekazywanej do OFE. Fundusze oferują całkiem dobry produkt i myślę, że sporo osób chętnie zwiększyłoby bieżące obciążenia w zamian za wyższą – oraz niezależną od kondycji finansów państwa – emeryturę. Po trzecie, naturalnym krokiem byłoby zlikwidowanie suwaka bezpieczeństwa oraz transferów z ZUS do OFE, tak by fundusze stały się zaczątkiem dobrowolnych, ale dość powszechnych emerytur kapitałowych.

Rozstrzygnięcie w ten sposób kwestii OFE mogłoby być tym, co przełamie wreszcie trwający w Polsce od lat impas w sprawie budowy masowego III filara. Koszt takiej operacji byłby niewielki, wyniósłby ok. 2,5 mld zł rocznie.

Od 1 kwietnia do końca lipca będziemy podejmować decyzję, czy nasze składki emerytalne mają trafiać tylko do ZUS, czy do ZUS i OFE. Po dwóch latach ponownie otwiera się bowiem tzw. okno transferowe umożliwiające ewentualną zmianę poprzedniej decyzji w tej sprawie.

Jeśli wybiorę tylko ZUS

Pozostało 94% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami