W lutym otwarte fundusze emerytalne nie dokonały wielkich przetasowań w portfelach. Jak wynika z naszych szacunków, pozbyły się nieco więcej akcji z GPW, niż nabyły – różnica ta mogła wynieść 100–150 mln zł.
Fundusze zmniejszyły także zaangażowanie w akcje notowane na zagranicznych rynkach. Ich wartość w portfelach wynosi obecnie już poniżej 10 mld zł. Wyhamowała też aktywność OFE na rynku długu korporacyjnego.
Nasycenie zagranicą
Po zmianach w OFE fundusze zaczęły odważniej wychodzić z inwestycjami w świat. W styczniu 2014 r. w akcjach notowanych na zagranicznych giełdach miały ulokowane zaledwie 5 mld zł – kwota ta systematycznie rosła, by w listopadzie 2015 r. przekroczyć 11 mld zł.
Od trzech miesięcy ten trend jednak się odwrócił. Obecnie wartość takich akcji wynosi już poniżej 10 mld zł. Spadek wynika w znacznej mierze z niższej wyceny tych aktywów, za którą odpowiadają spadki na globalnych parkietach, ale faktem jest, że OFE na zagraniczne zakupy chodzić przestały.
– Brak zwiększania zaangażowania OFE w akcje notowane na zagranicznych rynkach to z jednej strony efekt spadku wyceny tych aktywów w ostatnim czasie. Z drugiej wydaje się, że ich udział w portfelach osiągnął już optymalny poziom, więc nie sądzę, żeby fundusze dalej masowo robiły zakupy za granicą – mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel jednego z powszechnych towarzystw emerytalnych.