Grecy przeciwko odbieraniu przywilejów emerytalnych

W ostatnich dniach w mediach ponownie pojawił się temat „greckich emerytów”. Wszystko to za sprawą 2-dniowego strajku marynarzy, którzy zaprotestowali przeciwko ujednoliceniu systemu emerytalnego i odebraniu im prawa do „branżowych” emerytur.

Publikacja: 27.01.2016 11:00

Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer Polska

Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer Polska

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

W ostatnich dniach w mediach ponownie pojawił się temat „greckich emerytów". Wszystko to za sprawą 2-dniowego strajku marynarzy, którzy zaprotestowali przeciwko ujednoliceniu systemu emerytalnego i odebraniu im prawa do „branżowych" emerytur. Podobne protesty prowadzą także rolnicy. Również w tym przypadku powód jest ten sam. W dalszej kolejności spodziewane są protesty pracowników wolnych zawodów, osób samozatrudnionych itp. Grupy te należą do kilku korzystających wciąż z odrębnych zasad emerytalnych. Rząd, w ramach programu cięć wydatków publicznych zamierza ujednolicić do końca system emerytalny, w tym zamierza przeprowadzić kolejną redukcję emerytur, przy jednoczesnym zwiększeniu wysokości składek.

Jak wiele podobnych historii również i greckie „eldorado emerytalne" skończyło się w chwili załamania gospodarki światowej i kryzysu roku 2008. Wówczas okazało się, że trudno jest zarządzać systemem emerytalnym, który:

Patrząc na konstrukcję greckiego systemu emerytalnego to w zasadzie niewiele się on różni od tego, który funkcjonował w Polsce przed 1999 rokiem. Jego podstawę stanowił (i wciąż stanowi) odpowiednik „starego", polskiego ZUS. W systemie tym określone z góry świadczenia pozostają jedynie w luźnej relacji do wpłacanych składek. W praktyce grecki system emerytalny składa się z dwóch obowiązkowych filarów. Pierwszy, stanowiący podstawowe źródło świadczeń to tzw. basic protection insurance fund. Drugi, również obowiązkowy, o mniejszym znaczeniu to uzupełniający, tzw. main supplementary insurance fund. W przypadku obu obowiązkowych filarów, emerytury wypłacają (i składki pobierają) odrębnie administrowane publiczne fundusze. Przed reformą było ich 133 (!). Obecnie zredukowano ich liczbę do poniżej 10. „Własne" fundusze wciąż posiadają pracownicy Banku Grecji, dziennikarze, inżynierowie, lekarze, prawnicy itd. Odrębnym systemem objęci są w Grecji pracownicy publiczni (ich emerytury wypłacano kiedyś bezpośrednio z budżetu) oraz sektor rolny. I to właśnie te grupy społeczne najbardziej dotknie planowane przez rząd grecki ujednolicenie systemu. Na koniec warto zaznaczyć, że (niestety podobnie jak w Polsce) system kapitałowy nie odgrywa w Grecji większej roli.

Pisząc o Grecji nie sposób pominąć drugiego istotnego elementu „greckiej historii", a mianowicie wieku emerytalnego. Przed kryzysem oficjalny wiek emerytalny w Grecji wynosił 57 lat. Dodatkowo powszechnym było wcześniejsze przechodzenie na emeryturę. Z przywileju tego korzystały szczególnie często kobiety. W rezultacie wiele z nich stawało się emerytkami już po przekroczeniu 50-tki. Pamiętajmy przy tym, że mówimy o kraju z dużym udziałem osób starszych i generalnie o bardzo długowiecznym narodzie. Oczekiwana, całkowita (czyli od chwili narodzin) długość życia wynosi w Grecji (przykład mężczyzn) ponad 78 lat, podczas gdy dla przykładu ten sam parametr dla mężczyzny w Polsce to dzisiaj 72 lata (za: United Nations, World Population Prospects – 2012 Revision). Jeżeli dodamy jeszcze do tego „przed-kryzysową" wysokość emerytur – stopy zastąpienia (czyli stosunek emerytury do ostatnich zarobków) na poziomie 100 proc. (!) to mamy gotowy przepis na załamanie się finansów każdego państwa.

Grecki system emerytalny próbowano reformować dwukrotnie. Już pierwsza z reform, z 2010 roku wywołała ogromne niezadowolenie społeczne. Na ulicę Aten wyszło wówczas ponad 80 tys. ludzi. Jedną z najważniejszych zmian było wtedy podniesienie wieku emerytalnego z 57 do 62 lat (z uzupełniającym warunkiem 12 000 „kwalifikowanych dni składkowych") lub 67 lat (przy minimum 4 500 kwalifikowanych dni). Zasadą, którą pozostawiono w systemie, choć znacznie ograniczono jej stosowanie było specjalne traktowanie osób pracujących w ciężkich warunkach. Dla przykładu, przed reformami aż 30 proc. Greków korzystało z tego przywileju.

Kolejną ważną zmianą zainicjowaną w 2010 roku była zmiana sposobu obliczania emerytur. Należy jednak dodać, że nowe zasady nie zaczęły obowiązywać wszystkich. Zdecydowano, że zasady będą nadal różne w zależności od momentu przejścia na emeryturę. W efekcie, w pełni nowe zasady dotyczą tylko tych, którzy na emeryturę przeszli po 2011 roku. Niestety, nawet po zmianach system emerytalny w Grecji trudno uznać za przejrzysty i prosty. Greckie emerytury są obecnie naliczane jako  proc. zarobków pracownika (rozumiane jako średnie wynagrodzenie za cały okres zatrudnienia).

Obliczenia zaczyna się od tzw. wskaźnika accrual rate, który mnożony jest przez średnie wynagrodzenie w danym roku (wyniki sumowane są dla wszystkich lat zatrudnienia). Wskaźnik ten zależy od długości stażu. Im dłuższy staż, tym wyższy wskaźnik. Poza kwotą wyliczoną w oparciu o ww. wskaźnik do każdej emerytury dodaje się również element stały (tzw. the means-tested basic flat rate component) wynoszący w 2015 roku 360 euro miesięcznie.

Do tak wyliczonej kwoty dodawana jest potem kwota z uzupełniającego filara. Ta ostatnia uzależniona jest od "klasy dochodów" (earnings class of the employee) oraz liczby dni składkowych i jest kalkulowana jako 25-krotność średniego wynagrodzenia dziennego pracownika niewykwalifikowanego (obecnie euro 26.18) pomnożonego przez 9 proc.. Wyliczona w ten sposób suma jest jeszcze podwyższana o maksymalnie 324 proc., w zależności od tzw. insurance class, a wynik jest korygowany o liczbę dni składkowych (np. o 3 proc. za każdy rok w przypadku 25 i więcej lat składkowych). Uff, chyba nikt nie ma wątpliwości, że to system trudny do zrozumienia i jeszcze trudniejszy do zarządzania.

Niezależnie od ww. uwag Grecja zrobiła wcale nie mało, aby obniżyć koszty emerytur. W efekcie kolejnej fazy reformy (2012 roku) skutecznie obniżono wysokość emerytur z obu obowiązkowych filarów. Począwszy od stycznia 2013 roku wszystkie emerytury powyżej 1,000 euro miesięcznie zostały jeszcze dodatkowo obniżone o 5 do 20 proc.. Szacuje się, że w efekcie wszystkich tych zmian wysokość emerytur obniżono o ponad 40 proc.. Przy średnich dochodach stopy zastąpienia spadły z blisko 100 proc. do 54 proc. (ten sam wskaźnik dla osób najniżej zarabiających spadł do 75 proc.). Na marginesie przypomnijmy, że Polskie emerytury, uwzględniając wszystkie ostatnie zmiany w systemie emerytalnym oraz obecne statystyki dot. oczekiwanej długości życia, szacuje się dzisiaj na maks. 40 proc. do 45 proc..

Obecnie, rząd Grecji planuje po raz kolejny obniżyć państwowe emerytury. Tym razem mówi się o poziomie minus 15 proc.. Jak widać, proces cięć budżetowych w tym obszarze wcale się nie zakończył. Trudno oczekiwać, aby plany rządu budziły akceptację Greków. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że emerytury w Grecji wcale nie należą do najniższych. Z danych eurostat wynika, że średnia grecka emerytura to obecnie 882 euro. W europie średnie emerytury wynoszą natomiast od 250 do 1,500 euro. Dla przykładu w Portugalii jest to 833 euro, w Hiszpanii 1,021 euro, na Litwie 242 euro, na Słowacji 408 euro, a w Polsce 503 euro.

I na koniec oczywiste pytanie. Czy cokolwiek wynika z greckiej lekcji dla Polski? Niestety tak. Dla Polski, podobnie zresztą jak dla wielu innych krajów w europie greckie doświadczenia nie powinny być jedynie „teoretycznym ćwiczeniem", analizowanym na lekcjach ekonomii. Wszyscy powinniśmy dokładnie przyglądać się temu co zrobili kiedyś Grecy ze swoim systemem, aby uniknąć ryzyka, że nasz system znajdzie się kiedykolwiek w podobnej sytuacji. System emerytalny to zespół szeregu parametrów pozostających ze sobą we wzajemnych interakcjach. Obniżając wiek emerytalny i nie zmieniając przy tym wysokości świadczeń musimy znaleźć środki na sfinansowanie tego dodatkowego kosztu. Podobnie,, obniżając jakiejś grupie składki emerytalne świadomie pozbawiamy tej grupy szans na wyższą emeryturę. I co wydaje się fundamentem tego typu doświadczeń – podejmując decyzje dotyczące systemu emerytalnego miejmy świadomość, że rodzą one skutki długoterminowe. W konsekwencji ważne są nie tylko efekty zmian w perspektywie roku, czy dwóch, ale przede wszystkim w okresie kolejnych 10, czy 20 lat. I właśnie ten wniosek wydaje się być najważniejszy i warty zapamiętania.

W ostatnich dniach w mediach ponownie pojawił się temat „greckich emerytów". Wszystko to za sprawą 2-dniowego strajku marynarzy, którzy zaprotestowali przeciwko ujednoliceniu systemu emerytalnego i odebraniu im prawa do „branżowych" emerytur. Podobne protesty prowadzą także rolnicy. Również w tym przypadku powód jest ten sam. W dalszej kolejności spodziewane są protesty pracowników wolnych zawodów, osób samozatrudnionych itp. Grupy te należą do kilku korzystających wciąż z odrębnych zasad emerytalnych. Rząd, w ramach programu cięć wydatków publicznych zamierza ujednolicić do końca system emerytalny, w tym zamierza przeprowadzić kolejną redukcję emerytur, przy jednoczesnym zwiększeniu wysokości składek.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami