Przyjęcie senackiego projektu nowelizacji jednogłośnie rekomendowała sejmowi komisja kultury i środków przekazu. Senacki projekt nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych znosi dotychczasowy obowiązek składania oświadczeń uprawniających do zwolnienia z opłat abonamentowych przez osoby, które ukończyły 75. rok życia. Według autorów przedłożenia obowiązek ten jest uciążliwy i trudny do wypełnienia m.in. ze względu na stan zdrowia 75-latków. Z tego powodu - uzasadniają autorzy projektu - "osoby te często nie dopełniały wymaganych formalności, ponosząc ich konsekwencje".
W myśl nowych przepisów wyznaczony operator pocztowy - obecnie Poczta Polska, która zajmuje się ściąganiem abonamentu - będzie mógł sam ustalić wiek abonentów i automatycznie zwolnić ich z opłat. Nowelizacja przyznała mu bowiem dostęp do rejestru PESEL.
Posłanka PO Katarzyna Stachowicz zaznaczyła, że weryfikowanie uprawnień osób starszych do zwolnienia z abonamentu przez Pocztę Polską, na podstawie dostępu do rejestru PESEL, jest rozwiązaniem najtańszym i najprostszym do zrealizowania. "Takie rozwiązanie to udogodnienie dla wielu starszych osób. Klub PO będzie głosował za przyjęcie ustawy" - mówiła Stachowicz w trakcie wtorkowej debaty.
Barbara Bubula z PiS zaznaczyła z kolei, że senacki projekt jest jedyną mającą szansę wejścia w życie w tej kadencji inicjatywą PO, "w bolesnym i niezałatwionym od ośmiu lat problemie rażącej niesprawiedliwości finansowania przez obywateli mediów publicznych". Według niej projekt zakończy proceder ściągania "drakońskich kar" od osób starszych, które zapomniały lub nie zdążyły poświadczyć swojego uprawnienia do zwolnienia z abonamentu RTV.
- Nie kto inny jak Donald Tusk w roku 2007 nazwał abonament haraczem i zniechęcał obywateli do jego płacenia, aby potem nasyłać komorników na tych nielicznych obywateli, którzy mieli zarejestrowane odbiorniki, a którzy po tym wezwaniu szefa partii rządzącej, zaprzestali opłat. Mimo obietnic, przez osiem lat rządów partie koalicyjne nie były w stanie wprowadzić nowego systemu finansowania mediów - argumentowała Bubula.