System wynagradzania jest pilnie strzeżoną tajemnicą każdego z funduszy ponieważ jak zaznaczają szefowie powszechnych towarzystw emerytalnych, jest to element przewagi konkurencyjnej.
- Może być tyle systemów wynagradzania ile OFE. W funduszach emerytalnych kluczowy jest mechanizm bonusowy, który nagradza za realizację celów krótkoterminowych i długoterminowych – mówi pragnący zachować anonimowość jeden z prezesów PTE. Jak podkreśla jedne fundusze kładą większy nacisk na horyzont krótki, inne na dłuższy, ale generalnie niezwykle istotne jest, aby utrzymać stabilność zespołu zarządzających . – To działa bardziej jak system lojalnościowy, tak by utrzymać stały trzon zespołu – dodaje.
- Zarządzający OFE może liczyć na 15-25 tys. zł stałej płacy brutto. W niektórych funduszach może być to nawet więcej - 30, a nawet 40 tys. zł – mówi anonimowo członek zarządu innego PTE. - Do tego system premiowy w zależności od wyników może powiększać roczną pensję o 20-100 proc. – dodaje nasz rozmówca.
Inny prezes PTE potwierdza te informacje zaznaczając, iż jeszcze do niedawna standardem za dobre wyniki, które np. pozwalały załapać się do losowania (osiągnięcie wyższej niż średnia stopy zwrotu w dwóch kolejnych okresach rozliczeniowych) był bonus wynoszący 100 proc. rocznego wynagrodzenia.
- Natomiast po zmianach w OFE sytuacja się zmieniła, i teraz za bardzo dobry wynik z inwestycji zarządzający może liczyć na 50 proc. bonusu.