Tylko 7 proc. Polaków, którzy wkrótce przejdą na emeryturę, jest przekonanych, że otrzymywane świadczenia zapewnią im dotychczasowy standard życia. Ponad 50 proc. przyszłych seniorów obawia się, że wysokość wypłat będzie niewystarczająca i będą oni zmuszeni obniżyć poziom życia. Natomiast 45 proc. uważa, że - oprócz niezbędnych wydatków - będzie ich stać tylko na drobne przyjemności. Jednak tylko niecała połowa obecnych 50-latków decyduje się na skorzystanie z dodatkowych form zabezpieczenia przyszłości. Jak alarmują eksperci, odpowiedzialność za płynność finansową w trakcie „jesieni życia" zależy w głównej mierze od nas samych. Aktualna sytuacja na rynku zabezpieczeń naszej przyszłości pokazuje, że świadczenia z ZUS i OFE mogą wystarczyć na zaspokojenie tylko części naszych potrzeb.
- Z dodatkowych źródeł zabezpieczenia przyszłości najchętniej korzystają osoby, które wielkimi krokami zbliżają się do osiągnięcia wieku emerytalnego. To właśnie Polacy po 50. roku życia są najbardziej świadomi zagrożeń, jakie niesie ze sobą zakończenie aktywności zawodowej. Przyszli seniorzy chcą zerwać z wizerunkiem osób biernych i po zakończeniu kariery zawodowej planują podróże czy odkrywanie nowych pasji. Niepokojące są natomiast dane CBOSu, z których wynika, że aż 60 proc. Polaków nie posiada żadnych oszczędności. Problem ten dotyczy zwłaszcza ludzi przed 35. rokiem życia. Okres naszego życia po zakończeniu pracy zawodowej zazwyczaj kojarzy się z czymś odległym, dlatego w świadomości młodych Polaków istnieje przekonanie, że na zabezpieczenie finansowe „jesieni życia" zdążą jeszcze odłożyć. Należy jednak pamiętać, że im wcześniej zaczniemy dbać o naszą przyszłość, tym mniej nas to będzie kosztować – mówi Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych.
Według ekspertów, i wbrew powszechnej opinii, najlepsze czasy dla emerytów są właśnie teraz. Stosunek emerytury do ostatniego wynagrodzenia jest relatywnie wysoki i wynosi obecnie 52 proc.. Według prognoz ZUS, wskaźnik ten będzie jednak sukcesywnie spadać i w 2060 roku średnia emerytura wynosić może od 25 proc. do 35 proc. ostatniej pensji. Powodem takiej zmiany są dwa czynniki: niż demograficzny oraz rosnąca średnia długość życia na emeryturze. Eksperci jednogłośnie podkreślają, że najważniejszym czynnikiem, skłaniającym do oszczędzania na przyszłość, jest nie tyle wysokość odkładanych kwot (które mogą zaczynać się już od 50 czy 100 zł), ale wypracowanie nawyku oszczędzania. Systematyczne gromadzenie niewielkiej sumy może mieć olbrzymi wpływ na jakość naszego życia po zakończeniu kariery zawodowej.
- Mimo wprowadzenia korzystnych dla przyszłych emerytów zmian, wciąż brakuje edukacji społeczeństwa w zakresie gromadzenia funduszy na przyszłość. W krajach zachodnich dodatkowe narzędzia zabezpieczenia emerytalnego są powszechne. Prym wiodą plany oszczędnościowe, takie jak dostępne także w Polsce Pracownicze Programy Emerytalne (PPE), którymi dysponuje ponad 60 proc. pracodawców w Europie Zachodniej i USA. W Polsce PPE zyskują na popularności, jednak należy docenić także Indywidualne Konto Emerytalne i Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. Oba narzędzia oferują ciekawe korzyści, np. posiadacze konta IKZE mogą wpłacone składki odpisać od podstawy podatkowania. Co więcej, w bieżącym roku ulga podatkowa z tego tytułu może wynieść nawet 1 438 zł. - mówi Jacek Treumann z Legg Mason TFI.