Składki od zleceń, a dług ukryty

Dla prawie miliona osób pracujących na umowie zleceniu ma znaczenie to, że od 2016 roku będą płacili wyższe składki ubezpieczeniowe, w tym emerytalne. Dla wszystkich ubezpieczonych powinno być ważne to, że teraz wzrosną wpływy do FUS, ale za kilkanaście lat wydatki staną się większe.

Publikacja: 27.10.2014 13:19

Składki od zleceń, a dług ukryty

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak Mateusz Pawlak

Sejm właśnie zdecydował, iż od 2016 roku składki na ubezpieczenia społeczne ( w tym emerytalne) będą płacone od umów zleceń do kwoty najniższego wynagrodzenia. Nie wiadomo dokładnie jak będą wysokie, bo minimalne wynagrodzenie za 2016 rok poznamy w drugiej połowie przyszłego roku, ale najprawdopodobniej będzie to ok 1800 zł ( w przyszłym roku to na pewno 1750 zł). Do tego czasu obowiązywać będą obecne zasady: jeśli tylko zarabiamy na podstawie umów zleceń, to składki płacimy tylko od pierwszego zlecenia w miesiącu, od kolejnych już nie. Za dwa lata nie będzie więc sensu podpisywać kilku zleceń pomiędzy tymi samymi osobami po to by obniżyć koszty dzięki płaceniu składek tylko od pierwszej umowy. Przypomnijmy, że jeśli ktoś ma teraz jedną umowę zlecenie za 3 tys. zł – to płaci od niej składki ubezpieczeniowe. Jeśli podpisał trzy umowy po 1000 zł, to oskładkowana jest pierwsza. A jak będzie od stycznia 2016 roku? Jeśli ktoś nadal będzie miał trzy umowy po 1000 zł, to zapłaci składki za pierwszą i drugą. Trzecia będzie „uwolniona" od ubezpieczeń.

Resort pracy ( inicjator zmian) szacuje, że wyższe składki będą zapłacone w 2016 roku za ponad 935 tys. zleceniobiorców i dadzą budżetowi Funduszu Ubezpieczeń Społecznych dodatkowe ponad 650 mln wpływy. Połowa z nich to składki od umów zleceń, a połowa to daniny ubezpieczeniowe od członków rad nadzorczych. Tych co prawda jest tylko 50 tysięcy, ale ich uposażenia są wysokie. Członkowie rad nadzorczych zapłacą składki od całego zlecenia i to już za cztery miesiące, czyli od przyszłego roku.

Warto popatrzeć na szacunki finansowe, jakie na potrzeby legislacyjne przedstawiło ministerstwo pracy. Świetnie pokazują jak dzisiejsze wyższe wpływy przełożą się na wyższe kiedyś wydatki. Mogą być też ilustracją do tego, by zrozumieć skąd narastający deficyt w FUS oraz jak ważny jest dla ubezpieczeń emerytalnych dług ukryty, o którym politycy nie lubią pamiętać.

Czyli: 650 mln zł dodatkowo wpłynie w postaci składek do FUS już w pierwszym roku funkcjonowania nowego oskładkowania umów zleceń. W kolejnych latach kwota będzie rosła, tak, że w 2016 roku będzie to już 1,3 mld zł, za siedemnaście lat – 1,5 mld zł, do ponad dwóch miliardów w 2040. Ale tak jak w przyszłym i za dwa lata niewiele osób otrzyma dodatkowe świadczenia wynikające z wyższych składek (przecież nie są to tylko emerytury, ale świadczenia w przypadku choroby, macierzyństwa, czy niepełnosprawności), to z roku na rok wydatki będą coraz wyższe. W 2026 roku mogą wynieść ponad pół miliarda zł, za siedemnaście lat – miliard, a w roku 2041 – już ponad 2 mld zł ( przy podobnych wpływach).

Warto pamiętać o tym, że gdy zwiększa się obciążenie składkami ubezpieczeniowymi to w ciągu kilku lat FUS dostaje więcej pieniędzy, ale w dłuższej perspektywie oznacza to więcej wydatków.

Oczywiście obecne wpływy są widoczne w sprawozdaniach finansowych, a przyszłe potencjalne wydatki mamy „zapisane" tylko w pamięci. Tworzą one dług ukryty, czyli ( w przypadku państwa) zobowiązania, jakie wynikają z obecnego prawa. Z wyliczeń jakie rok temu zaprezentowało Forum Obywatelskiego Rozwoju wynika, że polski dług ukryty wynosi 3070 mld zł, czyli 190,6 proc. PKB W przeliczeniu na jednego mieszkańca to 82,6 tys. zł. FOR uwzględnił tylko zobowiązania emerytalne systemu powszechnego (a było to przed zmianami dotyczącymi OFE), nie szacował zobowiązań rentowych ani wynikających z systemu KRUS oraz dla służb mundurowych. Razem z takimi elementami, dług może wynieść, wedle bardzo przybliżonych szacunków – 300-350 proc. PKB. Nie policzył zobowiązań wynikających z innych systemów na przykład – zdrowotnego.

Co prawda ówczesny minister finansów Jan Vincent Rostowski odrzucił koncepcję długu ukrytego. (To tak jakbyśmy uważali za dług sumę rachunków za elektryczność, które będziemy płacili w przyszłości – powiedział). Ale za kilka lat zmieni się metodologia rachunków narodowych, wprowadzona przez Unię Europejską – ESA 95 –i wówczas trzeba będzie pokazywać zobowiązania emerytalne. Po raz pierwszy nastąpi to za cztery lata – w roku 2017. Dopiero wtedy okaże się jak mało stabilny jest system emerytalny w Polsce.

Sejm właśnie zdecydował, iż od 2016 roku składki na ubezpieczenia społeczne ( w tym emerytalne) będą płacone od umów zleceń do kwoty najniższego wynagrodzenia. Nie wiadomo dokładnie jak będą wysokie, bo minimalne wynagrodzenie za 2016 rok poznamy w drugiej połowie przyszłego roku, ale najprawdopodobniej będzie to ok 1800 zł ( w przyszłym roku to na pewno 1750 zł). Do tego czasu obowiązywać będą obecne zasady: jeśli tylko zarabiamy na podstawie umów zleceń, to składki płacimy tylko od pierwszego zlecenia w miesiącu, od kolejnych już nie. Za dwa lata nie będzie więc sensu podpisywać kilku zleceń pomiędzy tymi samymi osobami po to by obniżyć koszty dzięki płaceniu składek tylko od pierwszej umowy. Przypomnijmy, że jeśli ktoś ma teraz jedną umowę zlecenie za 3 tys. zł – to płaci od niej składki ubezpieczeniowe. Jeśli podpisał trzy umowy po 1000 zł, to oskładkowana jest pierwsza. A jak będzie od stycznia 2016 roku? Jeśli ktoś nadal będzie miał trzy umowy po 1000 zł, to zapłaci składki za pierwszą i drugą. Trzecia będzie „uwolniona" od ubezpieczeń.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami