Michael Johnson, pracownik naukowy Centrum Studiów nad Polityką wezwał brytyjski rząd do remontu systemu emerytalnego. Chce wykorzystać popularne w Wielkiej Brytanii Isa (Indywidualne Konta Oszczędnościowe) i przekształcić je w produkt do życiowych oszczędności.
Johnson proponuje dopłacać 50 pensów do każdego funta, który zostanie wpłacony na Lifetime Isa. Granica wpłat byłaby ustalona na poziomie 8 tyś. funtów. Dopłaty sfinansowane byłyby ze zlikwidowanego dotychczasowego systemu ulg podatkowych, który faworyzuje osoby z wysokimi zarobkami.
Rząd został wezwany do połączenia dwóch istniejących narzędzi Isa dla młodszych i dwóch powstałych w czerwcu w jeden instrument, który byłby rejestrowany w momencie urodzin. Oszczędzający mieliby możliwość wypłacenia pieniędzy z Lifetime Isa w każdym momencie, ale wtedy straciliby zachętę w postaci 50 pensów dopłat.
Johnson sugeruje, żeby domyślnymi funduszami były te inwestujące pasywnie, charakteryzujące się niskimi kosztami. Oczywiście oszczędzający mogliby zmienić je na fundusze zarządzane aktywnie.
Ros Altmann uważa, że cały pomysł jest nieco spóźniony. – Oczywiście jest sens w zachęcaniu do oszczędzania, ale auto-enrolment (system automatycznego zapisywania nowozatrudnionych do programów pracowniczych) już spełnia te funkcję – tłumaczy.