Z końcem lipca minął termin składania do ZUS deklaracji dotyczących funduszy emerytalnych. Polacy decydowali czy chcą, by część ich składki emerytalnej nadal była przekazywana do OFE, czy wyłącznie do ZUS. W poniedziałek ZUS poinformował o ostatecznych danych dotyczących zarejestrowanych deklaracji w tej sprawie. Złożyły je 2 mln 564 tys. 72 osoby. Jak poinformował rzecznik ZUS Jacek Dziekan, są to wszystkie deklaracje, jakie trafiły do ZUS do 31 lipca, w tym drogą pocztową z datą stempla pocztowego najpóźniej z 31 lipca.
Liczba deklaracji zaskoczyła wszystkich. Jeszcze na początku sierpnia prezes ZUS Zbigniew Derdziuk szacował, że ostatecznie deklaracji będzie ponad 1,7 mln, ale - jak mówił - nie spodziewa się, by ich liczba przekroczyła 2 mln.
Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Małgorzata Rusewicz wskazała w rozmowie z PAP, że ponad 2,5 mln osób, które postanowiły pozostać w OFE, to więcej niż 18 proc. z 14 mln ubezpieczonych, którzy mają ponad 10 lat do emerytury. - Co istotne, znaczna część tych osób to trzydziesto- i czterdziestolatkowie z dużych miast, a więc osoby bardziej świadome, o wyższych dochodach - stwierdziła.
W jej ocenie osób deklarujących pozostanie w OFE mogło być zapewne więcej, ale narzucony na fundusze zakaz reklamy był istotną przeszkodą. "Niejasno sformułowany zakaz reklamy spowodował, że OFE nie tylko nie mogły się reklamować, ale nie mogły również przekazywać swoim członkom informacji, które pozwoliłaby dokonać racjonalnego wyboru" - mówiła.
Podkreśliła, że zakaz ten był sprzeczny z oczekiwaniami ubezpieczonych. - Z badań przeprowadzonych w lipcu br. przez TNS Polska wynika, że aż 66 proc. członków OFE uważało, iż informacje na ten temat były zbyt trudno dostępne. Przeciwnego zdania było zaledwie 29 proc. badanych - wskazała.