Do czwartku 7 sierpnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych odnotował napływ dokładnie 2 miliona 341 tys. 364 deklaracji osób chcących by część ich składki emerytalnej wciąż płynęła do OFE. Spośród nich 1 mln 567 tys. 666 (66,96 proc.) wysłano tradycyjna pocztą, 713 tys. 236 (30,46 proc.) trafiło do ZUS poprzez urzędnicze okienka w oddziałach. Natomiast 59 tys. 3 (2,52 proc.) deklaracje wysłano przez Internet.
Z nieoficjalnych informacji „Rz" wynika jednak, że wniosków może być ok. 2,5 mln. Według naszych szacunków przy takim wyniku do OFE może rocznie trafiać ok. 3 mld zł składek od ubezpieczonych.
Z końcem lipca, o północy z czwartku na piątek minął termin składania deklaracji ws. OFE. Polacy decydowali, czy chcą, by część ich składki emerytalnej nadal była przekazywana do OFE, czy wyłącznie do ZUS. Decyzja o wyborze OFE lub pozostaniu w ZUS nie jest ostateczna. Po dwóch latach, czyli w 2016 r., otworzy się kolejne czteromiesięczne okienko na ewentualną zmianę decyzji. Następne będą otwierane co cztery lata.
Zgodnie z wprowadzonymi przez rząd zmianami w systemie emerytalnym na początku lutego OFE przekazały do ZUS aktywa o wartości 153,15 mld zł (głównie w postaci obligacji skarbowych i obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa), co stanowiło 51,5 proc. zasobów OFE. Środki te trafiły na subkonta w ZUS.
Zmiany w OFE przewidują, że minimalny poziom inwestycji OFE w akcje wynosi 75 proc. do końca 2014 r., 55 proc. do końca 2015 r., 35 proc. do końca 2016 r. i 15 proc. do końca 2017 r. Zgodnie z ustawą do końca lipca obowiązywał też zakaz reklamy OFE, za złamanie którego groziła kara od 1 do 3 mln zł. Zakaz był związany z okienkiem transferowym.