Wojciech Backiel, dyrektor Biura Zarządu PTE PZU
Zwiększająca się w ostatnich dniach lipca liczba składanych oświadczeń o pozostaniu w OFE to pozytywne zjawisko. Wskazuje ono, że członkowie OFE odłożyli decyzję w tej sprawie na ostatni miesiąc. Dynamika wskazuje, że w OFE może pozostać ok 1,2-1,5 mln członków, tj. ok. 7-9% ogólnej liczby członków OFE. Faktyczny wpływ na giełdę ma bilans odpływów/napływów do funduszy, czyli wielkość środków netto, które mogą być skierowane na nabycie akcji. Bilans ten przez najbliższe lata będzie lekko dodatni, ponieważ odpływy z tytułu tzw. „suwaka" będą pokrywane wpływami z dywidend i odsetkami od obligacji korporacyjnych. Dodatnie saldo ma pozytywny wpływ na giełdę z uwagi na to, że OFE będą kierowały środki z nowej składki na zakup akcji.
Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji Union Investment TFI
Rynki przywiązują zbyt dużą uwagę do liczby Polaków, która pozostanie w OFE. W mojej ocenie dużo ważniejsza dla rynków kapitałowych i polskiej giełdy będzie zmiana struktury portfeli funduszy emerytalnych w średnim terminie. Od 2015 roku zostanie zwiększony limit inwestycji zagranicznych OFE z 10 do 20 proc. Weźmy też pod uwagę, że obecna struktura portfeli funduszy emerytalnych jest mocno skoncentrowana na akcjach, a pamiętajmy, że OFE powinny jednak inwestować dosyć bezpiecznie. Dlatego najbardziej prawdopodobny jest proces zwiększania zaangażowania w inwestycje zagraniczne kosztem polskich (co obserwujemy już w tym roku) oraz zmniejszanie zaangażowania w akcje w ogóle. Oba te czynniki będą działały negatywnie na udział akcji polskich w portfelach OFE. Oczywiście proces ten rozłoży się w czasie.
Paweł Homiński członek zarządu Noble Funds TFI
Nie widzę powodu, by samo zakończenie okresu wyboru „OFE czy ZUS" mogło przynieść zakończenie negatywnych tendencji. Nie był to jedyny powód gorszej ostatnio koniunktury – wskazałbym także na sygnalizowane przez makroekonomistów obawy o tzw. „slow patch", czy też niezbyt imponujący sezon wyników za I kwartał br. W którymś momencie inwestorzy stwierdzą, że wszystkie złe informacje są już uwzględnione w cenie i trend się odwróci. Wydaje nam się, że coraz bardziej atrakcyjne wyceny sprawiają, że punkt ten jest już stosunkowo blisko, być może chronologicznie wypadnie on niedługo po zakończeniu przyjmowania deklaracji pozostania w OFE, choć niekoniecznie musi istnieć tu związek przyczynowo - skutkowy. Fundusze emerytalne zgromadziły sporo gotówki, akcje nie są drogie, pole do zwiększenia alokacji za granicą jest (dzięki interwencji KNF) nieduże, a perspektywy wzrostu PKB w roku 2015 – całkiem ciekawe. Stąd OFE mogą powrócić na rynek polski, czego pierwsze symptomy obserwowaliśmy już w czerwcu.