Do końca lipca każdy, kto jest zapisany do otwartego funduszu emerytalnego może zdecydować, gdzie będzie płynąć część jego składki emerytalnej. Zamknięcie okna wyboru nastąpi już niecały miesiąc tyg. Jak na razie dokładnie 385126 osób postanowiło już część swoich pieniędzy odkładanych na emeryturę powierzać nadal funduszom emerytalnym. Spośród tych osób, które dotychczas zdecydowały się na pozostanie w OFE, ponad 58 proc. wysłało oświadczenie pocztą, ok. 36 proc. zrobiło to osobiście w oddziale ZUS, a tylko niecałe 6 proc. osób wypełniło deklarację za pośrednictwem Internetu. Jeśli zapisy do OFE nie przyspieszą w funduszach pozostanie mniej niż 600 tys osób a więc niecałe 3,5 proc. obecnych członków. Obecnie około 10 tys. dokumentów napływa codziennie do ZUS.
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza z Konfederacji Lewiatan, taka sytuacja była do przewidzenia. Jeśli bowiem ktoś nie podejmie żadnej decyzji, to automatycznie całość jego składki będzie przekazywana do ZUS-u.
- Wybór dla wielu ubezpieczonych jest trudny, gdyż nie mają dostatecznej wiedzy na temat systemu emerytalnego - podkreśla Jeremi Mordasewicz. -W takiej sytuacji, jak wykazały badania wiele osób nie podejmuje żadnej decyzji. Całość składki emerytalnej takich osób przekazywana będzie więc do ZUS - dodaje.
Deklarację wypełniają tylko te osoby, które zdecydują się na wybór OFE. Do funduszu trafiać będzie 2,92 procent ich emerytalnej składki. Jeśli ktoś zdecyduje się wyłącznie na ZUS nie wypełnia żadnych deklaracji i do Zakładu będzie trafiać 19,52 procent jego wynagrodzenia brutto czyli całość jego emerytalnej składki.
- Bez względu na to jakiego wyboru dokonamy, musimy pamiętać, że wysokość naszej emerytury będzie zależała przede wszystkim od tego jak długo będziemy pracować i odprowadzać składki emerytalne – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.