Kto będzie pilnował bezpieczeństwa

ofe | Minimalna wymagana stopa zwrotu, mechanizm dopłaty do kont klientów odchodzą w przeszłość. A co będzie zamiast tego?

Publikacja: 29.05.2014 04:12

Kto będzie pilnował bezpieczeństwa

Foto: Bloomberg

Mateusz Pawlak

Minęły już prawie dwa miesiące od otwarcia okna transferowego. Wszyscy członkowie OFE do końca lipca mogą decydować, czy chcą dalej oszczędzać w funduszu. Do tej pory decyzję „tak" podjęło niemal 130 tys. osób. To wciąż bardzo mało, zważywszy, że obecnie członków OFE jest blisko 17 mln.

Gdy zastanawiamy się, czy powinniśmy nadal część składki gromadzić w OFE, z pewnością bierzemy też pod uwagę to, na ile oszczędzanie w funduszach jest bezpieczne.

Zmiany w systemie emerytalnym dokonały przemeblowania systemu zabezpieczającego członków otwartych funduszy emerytalnych przed możliwością znaczącej utraty wartości środków odkładanych na starość. Za miesiąc mechanizm gwarancji zacznie funkcjonować według nowych zasad.

Bezpieczeństwo wymagane prawem

Dotychczas środki przyszłych emerytów odprowadzających składki do OFE były objęte systemem ochronnym zwanym mechanizmem dopłaty. Czuwa nad nim Komisja Nadzoru Finansowego.

Nadzór co pół roku (na koniec marca i września) prezentuje zestawienie trzyletnich stóp zwrotu funduszy emerytalnych. Sprawdza, czy wszystkie wypracowały tzw. minimalną wymaganą stopę zwrotu. Gdyby się okazało, że jakiś fundusz emerytalny nie wypracował określonego w przepisach prawie minimum, to towarzystwo, które nim zarządza, musi dopłacić różnicę do rachunków klientów.

Minimalna stopa zwrotu wynosi połowę średniego wyniku wszystkich funduszy z ostatnich trzech lat. Dla przykładu, jeśli wartość jednostek rozrachunkowych OFE urosła w danym okresie średnio o 8 proc., to minimalna wymagana stopa zwrotu wynosiła 4 proc. Osiągnięcie wyniku gorszego skutkowało przymusową dopłatą (do kont swoich klientów dopłacał w przeszłości PKO Bankowy). Ma to zabezpieczać przyszłych emerytów przed złymi decyzjami inwestycyjnymi OFE.

Zgodnie z prawem niedobór pokrywany jest najpierw z rachunku rezerwowego, na którym każde towarzystwo emerytalne (PTE) zarządzające OFE utrzymuje 1,5 proc. swoich aktywów. Środki na rachunku rezerwowym stanowią część aktywów funduszu i są przeliczane na jednostki rozrachunkowe. W przypadku wystąpienia niedoboru fundusz ma obowiązek umorzyć jednostki rozrachunkowe zgromadzone na rachunku rezerwowym w ilości zapewniającej pokrycie niedoboru.

Jeśli tych pieniędzy nie wystarczy na pokrycie strat, PTE musi sięgnąć do Funduszu Gwarancyjnego.

Emerytalna ?gwarancja

Fundusz Gwarancyjny został podzielony na dwie części. Część podstawowa jest zarządzana przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Na niej utrzymuje się kwotę w wysokości 0,1 proc. aktywów netto funduszy emerytalnych.

Częścią dodatkową zarządza każde PTE. Na niej utrzymywana jest kwota wynosząca 0,3 proc. wartości aktywów OFE. Obie części zasilane są przez powszechne towarzystwa emerytalne z ich własnych środków.

W razie niedoboru spowodowanego stratą poniesioną na zarządzaniu pieniędzmi emerytów towarzystwo w pierwszej kolejności sięga  do części dodatkowej Funduszu Gwarancyjnego.

Jeśli kapitał z tej części nie pokryje niedoboru, w grę wchodzą środki własne PTE. Ustawa przewiduje też sytuację, w której środki własne towarzystwa również są zbyt małe. Wówczas brane są pod uwagę pozostałe pieniądze zgromadzone w Funduszu Gwarancyjnym (część zarządzana przez KDPW). Jak widać, dotychczasowy system zabezpieczał oszczędności emerytów na kilku poziomach.

Będzie inaczej

Przeforsowana przez rząd ustawa emerytalna wprowadza zmiany w sposobie funkcjonowania drugiego filara emerytalnego. Modyfikacji uległ także system bezpieczeństwa.

Nowe prawo znosi mechanizm dopłaty. Fundusze zostały zwolnione z tego obowiązku, więc w przypadku poniesienia straty z inwestycji nie będą już musiały uzupełniać braków. Zważywszy na fakt, że funduszom zabroniono inwestować w bezpieczne skarbowe papiery dłużne, trzeba przyznać, że środki gromadzone w OFE zostały wystawione na większe ryzyko.

Pomimo zniesienia mechanizmu dopłaty zdecydowano się na pozostawienie Funduszu Gwarancyjnego, jednak w zmienionej formule. 1 lipca likwidacji ulegnie część dodatkowa tego funduszu. Druga część, zarządzana przez KDPW, pozostanie, a jej kapitał zostanie powiększony do 0,3 proc. aktywów OFE. Według obecnego stanu w Funduszu Gwarancyjnym będzie znajdowało się więc około 450 mln zł. Pieniądze te Krajowy Depozyt może odpowiednio lokować, jednak wyłącznie bezpiecznie.

– Prawo ogranicza rodzaje dopuszczalnych instrumentów inwestycyjnych oraz nakłada limity na te instrumenty oraz na kontrahentów inwestycyjnych – tłumaczy  Dariusz Marszałek, rzecznik KDPW. – W związku z tym ryzyko poniesienia straty jest znacznie ograniczone.

Ryzyko mogłoby wystąpić w przypadku konieczności uruchomienia funduszu na cele ustawowe, co łączy się z koniecznością szybkiego upłynnienia aktywów funduszu.

– Jednakże nawet w takim przypadku instrumenty znajdujące się w portfelu nie powinny przynieść straty – zapewnia przedstawiciel KDPW.

Fundusz Gwarancyjny składa się z zasobu podstawowego (wpłaty dokonywane przez towarzystwa emerytalne) oraz zasobu rezerwowego (przychody uzyskane z lokowania środków).

– Ewentualne straty z zarządzania byłyby w pierwszej kolejności pokryte z uzyskanych przychodów, czyli z zasobu rezerwowego – zaznacza Dariusz Marszałek.

A co właściwie nowy Fundusz Gwarancyjny będzie gwarantował, skoro nie ma już mechanizmu dopłaty?

– Wypłata może nastąpić na rzecz członków OFE na pokrycie szkód spowodowanych niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem przez powszechne towarzystwo obowiązków w ramach zarządzania funduszem i jego reprezentacji, o ile szkoda nie nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego – tłumaczy rzecznik KDPW, cytując rozporządzenie. Niestety, nie wiadomo dokładnie, co mieści się w tej definicji.

– Przepisy te na szczęście nigdy nie były jeszcze stosowane, dlatego trudno podać praktyczne ich zastosowanie – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. – Do tej pory, jeżeli wystąpiły jakieś szkody z winy PTE, to zawsze były pokrywane ze środków własnych towarzystw emerytalnych.

Nie znaczy to oczywiście, że  nigdy nie będzie takiej potrzeby. Zresztą teraz ryzyko inwestycyjne jeszcze wzrośnie, bo OFE będą lokować pieniądze głównie na giełdzie. Jeśli decydujemy się na pozostanie w OFE, pamiętajmy, że niemal 90 proc. swoich aktywów fundusze inwestują obecnie w akcje. A z takimi inwestycjami, niezależnie od tego, kto ich dokonuje, zawsze wiąże się duże ryzyko. Z drugiej strony, mogą one przynieść ponadprzeciętne zyski.  Nie zapominajmy też, że decyzja o pozostaniu w OFE dotyczy tylko jednej siódmej naszej składki emerytalnej.

Mateusz Pawlak

Minęły już prawie dwa miesiące od otwarcia okna transferowego. Wszyscy członkowie OFE do końca lipca mogą decydować, czy chcą dalej oszczędzać w funduszu. Do tej pory decyzję „tak" podjęło niemal 130 tys. osób. To wciąż bardzo mało, zważywszy, że obecnie członków OFE jest blisko 17 mln.

Pozostało 95% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami