Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller zapowiedział, że jego ugrupowanie w przyszłym Sejmie będzie proponowało możliwość przejścia na emeryturę ze względu na staż pracy, a nie ze względu na wiek - jeżeli TK uzna obecne przepisy za zgodne z konstytucją.
Trybunał Konstytucyjny w środę kontynuował rozprawę dotyczącą ustawy podnoszącej wiek emerytalny mężczyzn i kobiet do 67 lat. Zaskarżyły ją: Solidarność, OPZZ i posłowie PiS. Przepisom zarzucono m.in. naruszenie zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.
- Jeżeli Trybunał uzna ustawę za niezgodną z konstytucją, to rzecz rozwiąże się sama. W przeciwnym wypadku - jeżeli w przyszłym Sejmie będziemy mieli do powiedzenia więcej niż w tym, wrócimy do tej kwestii i będziemy występowali z własnymi inicjatywami - zapowiedział Miller podczas konferencji prasowej w Starachowicach.
- Staż pracy jest kryterium bardziej sprawiedliwym dlatego, bo każdy z nas rozpoczyna aktywność zawodową w różnym wieku. My proponujemy, żeby mężczyźni po przepracowaniu 40 lat, a kobiety 35 lat - mówię o okresach składkowych - nabywali prawo przejścia na emeryturę. A czy z tego prawa zechcą skorzystać, to ich sprawa - tłumaczył szef SLD.
Miller był też pytany przez dziennikarzy, czy w związku ze zbliżającą się rocznicą zakończenie II wojny światowej powinno się eksponować pomniki żołnierzy radzieckich w Polsce i składać pod nimi kwiaty. Jak podkreślił, kwestie te regulują międzynarodowe umowy, zawarte w latach 90.