W kolejce po poranne pieczywo stoją dwie panie w średnim wieku (choć właściwie wiek może tu nie mieć żadnego znaczenia). Rozmowa dotyczy różnych kwestii (jak to w kolejce po pieczywo), w pewnej chwili jedna z pań pyta drugą, czy wie o co chodzi z tym OFE, tyle się mówi o tym, że ktoś nad okradł, a może nie nas, ale ZUS, a właściwie to chyba nie ZUS tylko emerytów, a może nawet całkiem inaczej. Kontekst pytania jest oczywisty – jaką decyzję dotyczącą składek do OFE muszę podjąć i co ona dla mnie właściwie oznacza? Adresatem wszystkich tych pytań jest osoba „nieprzypadkowa" – zadająca pytanie wie, że jej rozmówczyni jest z wykształcenia księgową, a więc bezwzględnie osobą zorientowaną w kwestiach finansowych. Pytająca uzupełnia jeszcze swoje pytanie cytując ministra finansów, który „zachęca, aby niezwłocznie wycofać się z OFE i jak najszybciej przenieść się do ZUS". Tak podobno zamierza zrobić sam minister finansów, a w końcu kto jak kto, ale minister finansów na finansach się zna. Wykształcenie zobowiązuję, tak więc wywołana do odpowiedzi „finansistka" w krótkich słowach streszcza to co usłyszała i przeczytała na temat OFE. Co nas nie powinno zaskakiwać jej wiedza pochodzi głównie z radia i telewizji, a przede wszystkim z podstawowego źródła informacji milionów naszych obywateli, czy codziennej prasy „bulwarowej". Wyobraźmy sobie teraz jak może wyglądać opinia o OFE i „reformie emerytalnej", pochodząca właśnie z tych źródeł:
1. OFE zarobiły dużo, ale jedynie dla siebie, a „nasze" pieniądze zostały przez nieuczciwych finansistów jeżeli nie w całości to przynajmniej w części zmarnotrawione (słowo „klucz", właściwie nie wiadomo co ma znaczyć, ale wydźwięk ma jednoznacznie negatywny)
2. Na dowód tezy, że OFE marnują nasze pieniądze wystarczy przywołać przykłady emerytów, którzy otrzymali już swoje emerytury z OFE – ich wysokość to kilkanaście, kilkadziesiąt złotych miesięcznie. A przecież obiecywali wakacje pod palmami
3. OFE to podejrzane instytucje, część naszych pieniędzy inwestują w akcje, a przecież sam minister finansów powiedział, że giełda to kasyno. Co więcej jeszcze więcej inwestują w polskie obligacje – a te ostatnie to przecież żadna inwestycja, to czysto „wirtualne" pieniądze
4. Jeżeli mamy do wyboru ZUS i OFE to oczywistym jest, że należy wybrać pewny ZUS, niż niepewne, niskie i wirtualne emerytury z OFE – przecież akcje i obligacje to nie są prawdziwe pieniądze, te ma jedynie ZUS. Wszyscy to wiemy, przecież od lat wypłaca emerytury i renty naszym rodzicom, a wcześniej wypłacał je naszym dziadkom