Mimo trudnego roku pracowniczym funduszom emerytalnym udało się wypracować korzystne wyniki. Pracownicze fundusze emerytalne (PFE) to jedna z form pracowniczych programów emerytalnych (PPE) tworzonych w zakładach pracy. Jest to grupowa forma dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Obecnie w Polsce działa pięć takich funduszy, którymi zarządzają pracownicze towarzystwa emerytalne. Są to fundusze: Telekomunikacji Polskiej, Nowy Świat, Słoneczna Jesień, Nestle Polska oraz Unilever Polska. Fundusze pracownicze, podobnie jak otwarte fundusze emerytalne (OFE) działające w ramach publicznego systemu emerytalnego, inwestują składki klientów. W pierwszej połowie 2013 r., tak jak innym inwestorom, nie sprzyjała im koniunktura rynkowa. Jednak straty udało się później odrobić. Średnia stopa zwrotu pięciu funduszy wyniosła 4,82 proc., wynika z naszych wyliczeń na podstawie danych KNF. Wszystkie fundusze osiągnęły dodatnie wyniki. Najlepiej poradził sobie Nowy Świat, który pomnożył powierzone mu oszczędności o 5,71 proc. Na drugim miejscu jest Słoneczna Jesień (zarobiła 5,21 proc.), a tuż za nią znalazł się fundusz Nestle Polska z wynikiem 5,19 proc. Unilever Polska wypracował 4,56 proc. Najsłabiej na razie wypada fundusz Telekomunikacji Polskiej, który zyskał 3,45 proc. Trzeba mieć na uwadze, że fundusze pracownicze kupują głównie jednostki uczestnictwa specjalistycznych funduszy inwestycyjnych. Nie zarządzają pieniędzmi samodzielnie, tylko zlecają to zadanie firmom zewnętrznym. W dłuższych okresach PFE mają niezłe wyniki. Po sześciu latach inwestowania najlepiej wypada Unilever Polska ze stopą zwrotu przekraczającą 34 proc. Dalej jest Nestle Polska (prawie 30 proc.), Słoneczna Jesień (29 proc.), Nowy Świat (28 proc.) i fundusz Telekomunikacji Polskiej (25 proc.). Od wielu lat nie powstał żaden nowy pracowniczy fundusz emerytalny i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić.
Z doświadczeń innych krajów
Na świecie PPE działają sprawnie
Pracownicze programy Emerytalne w Australii, Kanadzie i Holandii mogą być wzorem do naśladowania. Jak wynika z raportu „Lekcje dla sektora prywatnego zabezpieczenia emerytalnego z Australii, Kanady i Holandii", tamtejsze programy pracownicze okazały się dużym sukcesem. We wszystkich trzech krajach pracownicy, którzy mieli niskie lub średnie płace, otrzymują relatywnie wyższe dochody na emeryturze dzięki temu, że korzystają z ubezpieczeń społecznych i powszechnego (lub quasi-powszechnego) dostępu do pracowniczych programów emerytalnych. W Australii i Holandii programy sponsorowane przez pracodawcę stanowią istotny dodatek do świadczenia wypłacanego z systemu obowiązkowego. W Australii pracownicy indywidualnie ponoszą ryzyko inwestycyjne. Sukces systemu opiera się na tym, że zasięg pracowniczych programów emerytalnych jest niemal powszechny. Poza tym pracodawcy odprowadzają wysokie obowiązkowe składki wynoszące obecnie 9 proc. wynagrodzenia brutto; składki rosną stopniowo do 12 proc. w 2019 roku. W Holandii system finansowany jest przede wszystkim przez pracodawców. Jest centralnym elementem krajowego systemu dochodów emerytalnych zapewniającego jedne z najwyższych stóp zastąpienia (relacja płacy do emerytury). Pracodawcy stopniowo rezygnują z planów o zdefiniowanym świadczeniu. Ryzyko inwestycyjne i ryzyko długowieczności są przesuwane na pracowników poprzez zwiększone oferowanie planów hybrydowych, w których pracownicy ponoszą ryzyko jako grupa, a nie jako indywidualni uczestnicy. W Kanadzie system jest skoncentrowany na planach emerytalnych sponsorowanych przez pracodawcę, jednak o mniejszym zasięgu niż w Australii i Holandii. Kanada ma dwuczęściowy system zabezpieczenia społecznego, który oferuje 70-proc. stopę zastąpienia.
- aft