Profesorowie zaadresowali pismo do Prezydenta Bronisława Komorowskiego i prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Andrzeja Rzeplińskiego.
- Jesteśmy świadkami nieustającej presji na Urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polski, a także na niezawisłość Trybunału Konstytucyjnego Rzeczypospolitej, mającej na celu zakłócenie procesu legislacyjnego Ustawy Sejmu RP z dnia 06 grudnia 2013 r. w sprawie zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Generalizując, presja wywierana jest w trzech płaszczyznach: prawno-konstytucyjnej, quasi-merytorycznej i społeczno-medialnej - piszą.
- W obecnej, burzliwej dyskusji, przeciwnicy zmian, które mają na celu dalsze ograniczenia nakazowego systemu OFE, przywołują argumenty ekonomiczne, demograficzne, a także leżące po stronie praw własności. Tymczasem właśnie te trzy grupy argumentów wskazują na słuszność kontynuacji rozpoczętej trzy lata temu ścieżki „reformy w reformie" ograniczającej rolę wprowadzonego w Polsce systemu OFE i otwierającej perspektywy całkowitej jego likwidacji, co uzasadniamy niżej w rozbudowanej ekspertyzie. - czytamy.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Żyżyński oraz prof. Ryszard Domański piszą, że wbrew agresywnej narracji zwolenników wprowadzonego w 1999 r. systemu OFE przesunięcie środków z OFE na rzecz ZUS, z implikacją zmniejszenia bieżącego deficytu budżetowego i zwiększenia wydatków bieżących, nie jest żadną „grabieżą naszych oszczędności", które „rząd przejada", a może służyć pomnażaniu kapitału i ludzkiego i rzeczowego jako, że „wiele z tego co uważa się za bieżące wydatki budżetowe stanowi w istocie inwestycje w kapitał ludzki".
Ekonomiści uważają, że system emerytalny nie jest (nie powinien być) po to, by wspierać rynki finansowe.