Prognozy dla gospodarki, wpisane do przyszłorocznego budżetu państwa, są realistyczne. Taką ocenę wystawiła wczoraj rządowi Rada Polityki Pieniężnej.
Resort finansów założył, że PKB wzrośnie o 2,5 proc., konsumpcja prywatna o 2,1 proc., a inwestycje o 4,4 proc. Stopa bezrobocia na koniec 2014 r. ma wynieść 13,8 proc. RPP przyznaje natomiast, że średnia inflacja w przyszłym roku może być nawet niższa niż 2,4 proc. zapisane w bud- żecie. W swoich ostatnich prognozach NBP oczekuje, że średnioroczny wzrost cen w przyszłym roku wyniesie tylko 1,7 proc. To przede wszystkim brak presji inflacyjnej skłonił RPP do wydłużenia deklarowanego okresu stabilnych stóp procentowych do połowy przyszłego roku. Jak wynika z opublikowanego wczoraj opisu dyskusji po ostatnim posiedzeniu, członkowie Rady byli co do tego zgodni. – My spodziewamy się, że RPP pozostawi stopy procentowe bez zmian nawet do końca 2014 r. – mówi Adam Antoniak, ekonomista Pekao.
RPP w opinii do budżetu odnosi się też do rządowych prognoz zakładających, że sektor publiczny osiągnie w przyszłym roku nadwyżkę w wysokości 4,5 proc. PKB. Zwraca uwagę, że to jednorazowy efekt, wynikający z przesunięcia aktywów OFE do ZUS. Gdyby natomiast wyeliminować efekt zmian w funduszach, skala ograniczenia deficytu finansów publicznych będzie w 2014 r. mniejsza niż w tym roku. I według RPP niewystarczająca, biorąc pod uwagę przyspieszającą gospodarkę.
Na Polsce od czterech lat ciąży unijna procedura nadmiernego deficytu. Czy rząd nie powinien teraz skorzystać z okazji i mocniej zacisnąć pasa? – Najważniejsze jest, że utrzymujemy się na ścieżce ograniczania deficytu strukturalnego. Ożywienie wciąż jest niepewne, więc nie ma co go dusić poprzez silniejsze zacieśnienie fiskalne – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
Chwilowy oddech w obszarze polityki fiskalnej, jaki dadzą rządowi pieniądze zabrane z OFE, musi być jednak dobrze wykorzystany. „Jeśli zostanie to wykorzystane do zwiększenia wydatków publicznych lub sfinansowania obniżek podatków, poprawa salda finansów publicznych będzie przejściowa" – ostrzega Rada. Wówczas dług publiczny, po chwilowym spadku w przyszłym roku, w kolejnych latach może znów niebezpiecznie balansować na krawędzi progów ostrożnościowych.