III filar należy poprawić

Zarówno pracownicze programy emerytalne, jak indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego wymagają zmian – to wnioski z debaty zorganizowanej przez resort pracy

Publikacja: 24.07.2013 18:29

III filar należy poprawić

Foto: Bloomberg

O ile zmiany w II filarze systemu emerytalnego wywołują sporo kontrowersji i nie ma zgody co do tego, w którym kierunku powinny iść, tak w przypadku III filara jest już inaczej. Zarówno strona rządowa, jak i eksperci oraz przedstawiciele instytucji finansowych mówią jednym głosem. Dobrowolne formy oszczędzania z myślą o emeryturze wymagają korekty. Żadna z nich nie odniosła sukcesu. Ani istniejące od 1999 r. pracownicze programy emerytalne (PPE), ani indywidualne konta emerytalne (IKE), które powstały w 2004 r., ani najmłodszy produkt, który wystartował w 2012 r. – indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) nie przyciągnęły Polaków.

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wynika, że na koniec minionego roku wartość aktywów zgromadzonych w III filarze nie przekroczyła 12 mld zł. Dla porównania w OFE było to ok. 270 mld zł. Liczba osób, które są uczestnikami programów pracowniczych i kont emerytalnych wyniosła 1,7 mln, przy czym zaledwie co trzecia osoba wpłaciła pieniądze w ubiegłym roku. Najgorzej pod tym względem wyglądają zwłaszcza dwa indywidualne konta. W OFE liczba klientów to ok. 16 mln.

 

Ważne ulgi

Zdaniem ekspertów o III filar powinno zadbać się zwłaszcza w kontekście spadającej wysokości emerytur z publicznego systemu emerytalnego. Te wypłacane w całości z nowego systemu będą stanowić ok. 30 proc. ostatnich zarobków.

- Polacy nie mają świadomości co do wysokości przyszłej emerytury. Odnoszą się do dzisiejszego ich poziomu, który jest stosunkowo duży. Myślą, że państwo im doda, jeśli będzie niska – mówiła Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Ubezpieczonych.

Po raz pierwszy wyraźnie o potrzebie zmian w III filarze w czasie debaty zorganizowanej przez Ministerstwo Pracy wypowiadali się zarówno przedstawiciele organizatora, jak i resort finansów. Izabela Leszczyna, wiceminister finansów, wskazywała jedynie, że być może fakt, że Polacy nie oszczędzają wynika z tego, że nie mają na to pieniędzy. Poza tym powstanie OFE spowodowało, że ludzie traktują odkładanie w nich pieniędzy jako dodatkowe oszczędzanie na starość, które do tego zagwarantuje w przyszłości wysokie świadczenia. Równocześnie mówiła, że w innych krajach o podobnym poziomie PKB na osobę więcej osób niż w Polsce samodzielnie oszczędza na emeryturę.

Większość obecnych na debacie była przekonana, że przede wszystkim dobre zachęty podatkowe mogą skłonić Polaków do oszczędzania. Wskazują na to doświadczenia innych krajów. Innego zdania był prof. Marek Góra z SGH, współautor koncepcji reformy emerytalnej, który przekonywał, że zachęty są złem i redystrybucja od biednych do bogatych.  Wojciech Nagel z BCC uważa natomiast, że możemy wzorować się np. na Czechach. W tym kraju ok. 50 proc. obywateli oszczędza w III filarze. Powodem są dopłaty od rządu dla tych, którzy się na to zdecydują.

 

Zmiany w PPE...

- Mamy na rynku mnogość produktów emerytalnych i trzeba promować najlepszy z nich, czyli PPE – przekonywał Dobiesław Tymoczko z NBP. Podkreślał jednak znaczenie kosztów, które powinny być w tych programach jak najniższe. – Kluczowa jest kontrola nad kosztami instytucji finansowych, które oferują te programy, co zostało pominięte w OFE – podkreślał.

Robert Juszczak, prezes Pracowniczego Towarzystwa Emerytalnego Nowy Świat (zarządza pracowniczym funduszem emerytalnym, jedną z form PPE) uważa, że pracujący sami z siebie mają trudność z opłacaniem składek, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest promowanie PPE, w których składkę podstawową opłaca pracodawca za pracowników. Wówczas wskaźnik uczestnictwa w PPE w zakładach, które je tworzą wynosi nawet 90 proc.

- Potrzebne są zmiany, które zachęcą nowych pracodawców do zakładania PPE, a także takie, które poprawią już istniejące programy – mówił Juszczak.

Paweł Sawicki, dyrektor  Departamentu Licencji Ubezpieczeniowych i Emerytalnych w KNF, dodał, że średni poziom uczestnictwa pracowników w pracowniczych programach w zakładzie pracy wynosi 78 proc. Podkreślał, że tym co zniechęca pracowników do uczestnictwa w PPE jest to, że choć pracodawca płaci składkę, to pracownik musi odprowadzić podatek. – I dlatego nie chcą przystępować i można to spróbować poprawić – mówił.

Za zmianami w PPE są także organizacje pracodawców oraz związki zawodowe, bo według ich  przedstawicieli to najtańsza forma dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Wymieniali wiele punktów potrzebnych poprawek, które miałyby je uelastycznić i zachęcić firmy do tworzenia programów. Piotr Kamiński z Pracodawców RP wskazywały m.in. na potrzebę tego by także administracja publiczna mogła tworzyć PPE.

- By PPE były masowe wystarczyłaby tylko ich szybka rejestracja. Można także umożliwić małym firmom dołączanie do dużych międzyzakładowych programów – mówił Kamiński.

Według Andrzeja Strębskiego z OPZZ wśród zmian w PPE można dodać np. większą elastyczność w odniesieniu do wpłat dodatkowych do PPE dokonywanych przez samych pracowników, tak by mieli większy do nich dostęp. Podkreślał też znaczenie zachęt podatkowych i zmian w indywidualnych formach oszczędzania na przyszłość, w tym przede wszystkim w IKZE.

 

...a także w IKZE

O tym ostatnim wątku mówił Adam Sankowski z Komitetu Razem, który to złożył w Sejmie obywatelski projekt zmian w IKZE. Wpłaty ludzi na te konto można odpisać od podstawy opodatkowania, ale podatek należy zapłacić, gdy wypłaca się pieniądze po osiągnięciu 65 lat. Sankowski uważa, że ważne jest aby zagwarantować ludziom, że nie zapłacą wyższego podatku wypłacając pieniądze niż wyniosła ich ulga, gdy wpłacali pieniądze na IKZE. A dobrym rozwiązaniem jest przyjęcie podatku ryczałtowego na poziomie 5 lub 10 proc. w przypadku wypłaty z konta.  Poza tym proponuje zmianę obecnego procentowego limitu wpłat na te konto na kwotę w wysokości 4 tys. zł. W podobnym kierunku idą propozycje resortu pracy zmian w IKZE.

- Chcemy uprościł sposób odprowadzania podatków – mówił na wcześniejszej debacie resortu pracy, jego szef Władysław Kosiniak-Kamysz. -  Jesteśmy zdeterminowani do zmian w III filarze. Jesteśmy gotowi z propozycjami – dodawał.

W opinii Marcina Dyla, prezesa Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, można zastanowić się nad scaleniem w jedno konto IKE i IKZE. Na co od razu odpowiadał Marek Bucior, wiceminister pracy, że nie jest to możliwe, że względu na różne konstrukcje podatkowe w tych produktach.

Obecni na debacie podkreślali też znaczenie edukacji Polaków na temat III filara. W ocenie Łukasza Kalinowskiego z Lewiatana państwo powinno uświadamiać Polakom potrzebę dodatkowego oszczędza i zachęcać do tego. Także zdaniem Grzegorza Prądzyńskiego, szefa Polskiej Izby Ubezpieczeniowej, rola edukacyjna państwa jest nie do przecenienia. A Adam Sankowski uważa, że charakter informacyjno-edukacyjny ma przede wszystkim ulga podatkowa.

O ile zmiany w II filarze systemu emerytalnego wywołują sporo kontrowersji i nie ma zgody co do tego, w którym kierunku powinny iść, tak w przypadku III filara jest już inaczej. Zarówno strona rządowa, jak i eksperci oraz przedstawiciele instytucji finansowych mówią jednym głosem. Dobrowolne formy oszczędzania z myślą o emeryturze wymagają korekty. Żadna z nich nie odniosła sukcesu. Ani istniejące od 1999 r. pracownicze programy emerytalne (PPE), ani indywidualne konta emerytalne (IKE), które powstały w 2004 r., ani najmłodszy produkt, który wystartował w 2012 r. – indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) nie przyciągnęły Polaków.

Pozostało 91% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami