Brak porozumienia między rządem a OFE

Nie ma z czego finansować filara kapitałowego – mówili przedstawiciele strony rządowej w trakcie debaty zorganizowanej przez resort pracy na temat zmian w OFE. Przedstawiciele funduszy przekonywali, że nie mogą zgodzić się na propozycje rządu

Publikacja: 22.07.2013 18:43

Rząd po raz pierwszy spotkał się z branżą emerytalną by rozmawiać o propozycjach zmian w kapitałowej

Rząd po raz pierwszy spotkał się z branżą emerytalną by rozmawiać o propozycjach zmian w kapitałowej części systemu emerytalnego

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

- Nie wyobrażam sobie tej dyskusji bez państwa – rozpoczął Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy, debatę na którą zostali zaproszeni przedstawiciele towarzystw emerytalnych, które zarządzają funduszami emerytalnymi. Była to trzecia debata zorganizowana przez resort pracy na temat zmian jakie rząd planuje przeprowadzić w kapitałowej części systemu emerytalnego.

Rząd przedstawił 9 rekomendacji zmian w OFE, w tym na poważnie rozważa trzy z nich. Jedna to likwidacja części obligacyjnej portfela OFE i przeniesienie jej do ZUS, a dwie pozostałe zakładają dobrowolność uczestnictwa w OFE w różnych wariantach. Poza tym rząd chce by Polacy w wieku przedemerytalnym stopniowo wracali do ZUS.

- Rozwiązania skrajne jak pozostawienie status quo czy likwidacja OFE zostały odrzucone – mówił Kosiniak-Kamysz. – To są propozycje i jesteśmy otwarci na sugestie by były jeszcze lepsze. Emocje zaczynają opadać i przechodzimy na merytoryczną dyskusję. Nie mamy monopolu na najlepsze rozwiązanie i wsłuchujemy się w wasz głos – mówił minister pracy.

- Jesteśmy tu z panem ministrem przede wszystkim żeby słuchać – wtórowała Izabela Leszczyna, wiceminister finansów.

Zły raporty

Małgorzata Rusewicz, p.o. prezesa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE), zaczęła od przypomnienia wartości, które legły u powstania reformy emerytalnej z 1999 r., bo – jak podkreślała - środowisko nie może zgodzić się z opinią, że błędem było powstanie kapitałowej części systemu emerytalnego. A te wartości to powstanie systemu emerytalnego o zdefiniowanej składce, dywersyfikacja ryzyka w nim, pozytywne efekty makroekonomiczne wynikające z istnienia OFE poprzez wzmocnienie rozwoju gospodarczego i rynku kapitałowego oraz wprowadzenie przejrzystości finansów publicznych.

- Te trzy ostatnie wartości dziś są podważane. Propozycje rządowe idą w kierunku demontażu systemu i rozłożonej w czasie likwidacji OFE – mówiła Rusewicz. – Raport koncentruje się na OFE, które są jedynie częścią systemu, a do tego zmarginalizowaną. Został napisany z góry założoną tezą z punktu widzenia finansów publicznych i zawiera fundamentalne błędy i przemilczenia – dodawała. Jej zdaniem nie powinien być przedmiotem dyskusji, a tym samym podstawą do tworzenia rekomendacji. Podawała przykład.

- Główna z tez raportu zakłada, że finanse ZUS będą się równoważyły i daje obietnicę wysokiej waloryzacji kont w tej instytucji w przyszłości. To nie jest realne – tłumaczyła. – Te rozwiązania nie podnoszą wysokości przyszłych emerytur – dodawała przedstawiając opinię środowiska.  A wśród błędów podawała porównywanie waloryzacji ZUS ze stopą zwrotu OFE.

- Wpłacone w maju 1999 zł 1000 zł do OFE dało 3226 zł do końca 2012 r., zapis księgowy w ZUS wzrósł w tym czasie o 2354 zł – mówiła Rusewicz.

Powoływała się na różne raporty organizacji, które wskazują na konieczność uzupełnienia części repartycyjnej systemu emerytalnego częścią kapitałową (Biała księga Parlamentu Europejskiego). Wskazywała, że w rekomendacjach reform dla Polski nie pojawia się reforma systemu emerytalnego, a jedynie odrębnych systemów (np. KRUS, emerytury górnicze, mundurowych).

Oceniając trzy rekomendacje zmian w OFE mówiła, że pierwsza z nich likwidacja części obligacyjnej i pozostawienie OFE funduszami akcyjnymi spowoduje, że pierwsza bessa na giełdzie stworzy ryzyko po stronie emerytów. Z kolei dobrowolność to de facto „pułapka i przymus wyboru, a nie dobrowolność", a do tego ograniczona do 3 miesięcy. Według niej, ubezpieczeni będą mieli problem w ciągu trzech miesięcy podjąć optymalną dla nich decyzję dotyczącą pozostania w OFE lub przejścia do ZUS.

- Każdy z tych wariantów prowadzi do likwidacji OFE zamiast zdywersyfikować ryzyka dla przyszłych emerytów – mówiła Rusewicz. Przypomniała, że istnieje zgoda co do tego, że należy zmodernizować OFE, a konkretne propozycje powstały już w raporcie przygotowanym przez ekspertów w 2010 r. dla Michała Boniego, ówczesnego ministra w Kancelarii Premiera, a dziś ministra cyfryzacji.

- Nie możemy zgodzić się na propozycje zawarte w raporcie – kończyła szefowa Izby.

Bez złych intencji

- Nie mogę zgodzić z się z tezą, że ze złymi intencjami podeszliśmy do formułowania raportu. Tak nie było – zapewniał w odpowiedzi minister pracy. – Nie zgadzam się, że wprowadzenie systemu emerytalnego o zdefiniowanej składce mogło być przeprowadzone tylko tak jak zostało (powstanie OFE – od red.) – dodawał. Podkreślał dalej, że każdemu rządowi zależy na bezpieczeństwie emerytalnym.

Przypominał też, że nie było po stronie branży emerytalnej chęci do obniżania prowizji. Dodawał także, że rząd nie mógł też zgodzić się na jej propozycję sposobu wypłaty emerytur. IGTE w marcu zaproponowała by z pieniędzy zgromadzonych w OFE Polacy mogli otrzymywać wypłatę programowaną oferowaną przez OFE lub emeryturę dożywotnia wypłacaną przez zakłady ubezpieczeń. Dodawał, że emerytury muszą być bezpieczne, dożywotnie i waloryzowane.

- Wierzę, że ten raport może być wyjściem do lepszych rozwiązań – podkreślił Kosiniak-Kamysz. Zapewnił, że resort finansów przygotowuje suplement, w którym rozwiane będą wątpliwości dotyczące wyliczeń zawartych w raporcie. Zgodził się, że gdyby system został wprowadzony w całości, tak jak został zaprojektowany, to „dziś bylibyśmy w innym miejscu".

- Propozycja wypłaty programowane i wypłaty jednorazowej z pieniędzy w OFE pojawiła się już w 2010 r. w propozycjach ówczesnej minister pracy Jolanty Fedak, a resort finansów ocenił ją jako ciekawą – odpowiadał Grzegorz Chłopek, prezes ING PTE na zarzuty dotyczące propozycji IGTE. – A zasada, że emerytury mają być dożywotnie kłóci się z propozycją dobrowolności plus (deklaracja o uczestnictwie w OFE połączona z przymusem wpłaty składki dodatkowej i ograniczonymi gwarancjami państwa - od red.) – dodawał.

Jego zdaniem dług ukryty (przyszłe zobowiązania państwa – od red.)  łatwiej jest „złamać" niż dług jawny, pochodzący w wyemitowanych obligacji skarbowych. Raport nie dotyka przyczyny nierównowagi w ZUS, a jak dodawał, tempo wypłat świadczeń z FUS przekracza tempo wzrostu PKB. Jego zdaniem rządowe propozycje doprowadzą do wywłaszczenia ludzi z pieniędzy.

Mirosława Boryczka, wiceprezes ZUS, tłumaczyła powody deficytu w FUS. - Niemal wszystkie wypłaty w części emerytalnej realizowane są ze starego systemu, a wpływy pochodzą z nowego systemu. Skutki wprowadzenia nowego systemu rozłożone są w czasie – mówiła.

Marek Bucior, wiceminister pracy,  dodawał, że nie ma i nie było źródła finansowania OFE. – Wpływy z prywatyzacji nie są nieskończone. Czy ZUS stać takiego systemu emerytalnego? - pytał. – Reforma emerytalne z 1999 r. to głównie reforma I filara – dodawał. I przy małym udziale w całej emeryturze pieniędzy zgromadzonych w OFE nie ma sensu tworzyć nowej instytucji, która zajmie się wypłatą emerytur, bo ZUS dobrze sobie z tym poradzi.

- Dziękuje za tę wypowiedź, bo pokazuje do czego potrzebne są pieniądze z OFE. Rozwiązują problem utrzymania płynności ZUS, a nie chodzi o bezpieczeństwo ubezpieczonych czy wysokość przyszłych świadczeń – odpowiadała Małgorzata Rusewicz.

Bogusław Grabowski, członek Rady Gospodarczej przy Premierze, odpowiadał z kolei, że nie ma pojęcia długu jawnego i ukrytego, bo one istniały w starym systemie. Wskazywał na negatywne oddziaływanie OFE na gospodarkę i finanse publiczne. - Cofanie się do 2 lat wstecz w tej dyskusji do niczego nie prowadzi – podkreślał.

Bez przełomu

Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU, podkreślał, że zdywersyfikowane źródła finansowania przyszłych emerytur dają bezpieczeństwo ludziom. Marek Jandziński, prezes PTE Warta, mówił z kolei o, że nie jest w porządku pokazywanie 17 mld zł jako kosztów II filara, bo zysk PTE z tej kwoty to 4,9 mld zł, a 34 proc. tej kwoty stanowią koszty obowiązkowe.

- Ta dyskusja nie miała się sprowadzić do złych OFE i złego rządu. Nie po to się spotkaliśmy by dyskutować czy zmiany w systemie kapitałowym są potrzebne, tylko która z propozycji jest najlepsza – denerwowała się Izabela Leszczyna. A minister pracy zachęcał OFE do przedstawienia własnych propozycji.

- Powiedzieliśmy, że żadna z trzech rekomendacji nie jest dobra, a propozycje zmian znalazły się w pakiecie Boniego. W 2010 r. przekazaliśmy także jako IGTE i Lewiatan propozycje zmian w OFE na ręce premiera. Zakładały powstanie funduszu bezpiecznego, zmianę zasad polityki inwestycyjnej i obniżenie kosztów – odpowiadała ministrowi Małgorzata Rusewicz.

- Czy od 2010 r. te propozycje się zmieniły? – dopytał Kosiniak-Kamysz.

- Nie – odpowiadała Rusewicz i dodawała, że istnieją jeszcze pomysły ekspertów. Prof. Marka Góry z SGH czy profesorów Otto i Wiśniewskiego z UW na temat sposobu wypłat emerytur.

- Jesteśmy otwarci na czwarty wariant, czego oczekuje też premier i prezydent – mówiła Rusewicz.

- Premier nie oczekuje na czwarty wariant – zapewniała z kolei Izabela Leszczyna. – A propozycja prof. Otto jest rozwiązaniem za drogim i eksperymentalnym. Nigdzie na świecie nie funkcjonującym – mówiła.

Tomasz Bańkowski, prezes Pioneer Pekao PTE, przekonywał, że od początku OFE działają zgodnie z przyjętymi regułami i nie pojawiały się żadne nieprawidłowości w ich działaniu. Pytał więc gdzie leży problem. - Przez lata realizowaliśmy swoje zadania dobrze i nie zgodzimy się na bycie chłopcem do bicia – mówił Bańkowski.

Bogusław Grabowski od razu odpowiadał, że nie w tym jest problem, a we wpływie OFE na finanse publiczne i zwiększaniu przez ich istnienie długu publicznego.

- Należy znaleźć formułę, która będzie zarówno z punktu widzenia długu liczonego według standardów polskich, jak i Eurostatu, powodować, że pieniądze w OFE, albo choćby ich część, będą traktowanie jako część finansów publicznych – odpowiadał od razu Paweł Pytel, prezes Aviva PTE. - Ale to jest zadanie dla ekonomistów.

Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU, uważa z kolei, że dobrowolność w wersji z raportu nie jest "kontrolowalna" zarówno pod względem tego ile osób zostanie w OFE, jak i wpływu na rynek kapitałowy.

- To są propozycje. Konkretne rozwiązania znajdą się w projektach ustaw. Zrobimy wszystko tak, aby giełda nie ucierpiała, ale system emerytalny nie jest też od tego aby dbać o giełdę – mówiła wiceminister Leszczyna.

Grzegorz Chłopek, prezes ING PTE, podkreślał, że potencjalnie należałoby wprowadzić rzeczywistą dobrowolność, a w przypadku rządowego wariantu dobrowolności plus (osoba decyduje czy chce dalej być w OFE, a jeśli tak, to musi wpłacać ekstra dodatkową składkę na poziomie 2 proc. pensji brutto) składka dodatkowa powinna być opcją, a nie przymusem.

- Pewnie szkoda, że debata sprowadziła się do oceny raportu, a jedyne propozycje - modyfikacji wariantu trzeciego - przedstawił pan Grzegorz Chłopek. Poza tym pojawiło się, że trzy miesiące na podjęcie decyzji – jak mówił pan Pytel – to krótki czas – mówił na koniec minister pracy.

- Jestem rozczarowany tą debatą, bo jako jedyna z tych, które się odbyły, nie posuwa spraw do przodu. Nie znaleźliśmy sposobu finansowania filara kapitałowego. Nie ma z czego go finansowania poza przyrostem długu. Czy warto płacić taką cenę? – podsumowywał Bogusław Grabowski.

Z kolei w rozmowie z dziennikarzami Rusewicz poinformowała, że w przypadku wprowadzenia w życie któregoś z trzech wariantów zmian w OFE, Izba zastanowi się nad możliwością zaskarżenia przepisów do Trybunału Konstytucyjnego. "Stoimy na stanowisku, że środki zgromadzone na kontach w OFE stanowią własność prywatną członków. Wejście w życie któregoś z wariantów i przeniesienie środków z OFE do ZUS będzie oznaczało wywłaszczenie bez odszkodowania" - powiedziała szefowa IGTE.

- Nie wyobrażam sobie tej dyskusji bez państwa – rozpoczął Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy, debatę na którą zostali zaproszeni przedstawiciele towarzystw emerytalnych, które zarządzają funduszami emerytalnymi. Była to trzecia debata zorganizowana przez resort pracy na temat zmian jakie rząd planuje przeprowadzić w kapitałowej części systemu emerytalnego.

Rząd przedstawił 9 rekomendacji zmian w OFE, w tym na poważnie rozważa trzy z nich. Jedna to likwidacja części obligacyjnej portfela OFE i przeniesienie jej do ZUS, a dwie pozostałe zakładają dobrowolność uczestnictwa w OFE w różnych wariantach. Poza tym rząd chce by Polacy w wieku przedemerytalnym stopniowo wracali do ZUS.

Pozostało 94% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami