- Wśród profesury można znaleźć zwolennika każdego rozwiązania – mówił prof. Juliusz Gardawski z SGH otwierając drugą debatę na temat zmian w OFE zorganizowaną przez Ministerstwo Pracy. Zaproszone na nią związki zawodowe oraz organizacje pracodawców także różnili jeśli chodzi o to, który pomysł na zmiany w OFE jest możliwy do zaakceptowania.
Pod koniec czerwca wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski oraz Władysław Kosiniak-Kamysz, szef resortu pracy, zaprezentowali raport z przeglądu systemu emerytalnego. Pojawiły się w nim rekomendacje zmian w funduszach emerytalnych. Jest ich w sumie 9, ale rząd poważnie zastanawia się nad trzema z nich. Pierwsza propozycja to likwidacja części nieakcyjnej portfeli OFE poprzez przeniesienie jej do ZUS. Dwie kolejne propozycje zakładają dobrowolność oszczędzania w OFE. Drugi jej wariant zakłada wpłaty składki dodatkowej przez tych, którzy zostaliby w II filarze. Poza tym w raporcie zapisano, że Polacy w wieku przedemerytalnym będą stopniowo przenosić pieniądze z OFE do ZUS. Na ostatnim posiedzeniu rządu w sierpniu ma pojawić się ostateczna wersja raportu zakładająca już tylko jedną rekomendację co do przyszłości funduszy emerytalnych. Premier nie wykluczył, że ostateczne rozwiązanie może się różnić od proponowanych.
Związkowcy za dobrowolnością
- Jestem przekonany, że po tych dwóch miesiącach uda się dojść do rozwiązania zachowując cele, które sobie postawiliśmy – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy, zachęcając do otwartej debaty i jasnych stanowisk.
Izabela Leszczyna, wiceminister finansów, przyznała jednak, że trudno będzie znaleźć rozwiązanie, które wszystkich zadowoli.