Nie warto jednak z tym zwlekać, gdyż aby pozwolić sobie na rezygnację z pracy np. 10 lat przed uzyskaniem wieku emerytalnego lub aby wypłacać sobie z oszczędności dodatkową emeryturę potrzeba kilkuset tysięcy złotych. Takich pieniędzy nie odłożymy jeśli zaczniemy oszczędzać dopiero 5 lat przed emeryturą.
- Dla przykładu aby móc rzucić pracę w wieku 57 lat i do czasu uzyskania emerytury wypłacać sobie po 2000 zł miesięcznie potrzeba ok. 240 000 zł. To dużo, lecz uzbieranie takiej kwoty jest możliwe nawet dla osoby o przeciętnych dochodach. Musi ona jednak zacząć oszczędzanie odpowiednio wcześnie. Poza tym znacznie ułatwi sobie zadanie jeśli pieniądze będzie inwestować, a nie np. trzymać w przysłowiowej skarpecie - przekonuje Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.
Z wyliczeń Expandera wynika, że należy odkładać co miesiąc 180 zł, aby przez 10 lat wypłacać sobie po 2 tys. zł. Taka wcześniejsza emerytura jest więc dostępna nawet dla osób o dochodach poniżej średniej krajowej. Obliczenia zostały dokonane przy założeniu, że wspomniana kwota była odkładana co miesiąc przez 30 lat, przy stopie zwrotu 6 proc. Aby więc przejść na emeryturę w wieku 57, a nie 67 lat należy zacząć odkładać 180 zł miesięcznie już mając 27 lat.
- Z oszczędzaniem nie warto zwlekać. Im dłużej będziemy bowiem odkładali rozpoczęcie oszczędzania, tym większe kwoty będziemy musieli odkładać. Jeśli zaczniemy oszczędzać na emeryturę dopiero w wieku 37 lat, to oczywiście również mamy szansę zebrać odpowiednią kwotę. Wtedy wymagana kwota comiesięcznych oszczędności wyniesie jednak już 390 zł. Jeśli natomiast o oszczędzaniu pomyślimy dopiero w wieku 47 lat, to co miesiąc będziemy musieli odkładać już 1100 zł - mówi Jarosław Sadowski.
Planując wcześniejszą emeryturę należy pamiętać o inflacji. Po 30 latach za 2000 zł będzie można bowiem kupić znacznie mniej niż obecnie. Ustalając odkładaną kwotę warto postanowić, że co roku będziemy ją powiększać o wskaźnik inflacji.