Kowalski pożyczy korporacji

PKN Orlen zaoferuje swoje obligacje inwestorom detalicznym. Niewykluczone, że w jego ślady pójdą inne wielkie, powszechnie znane firmy. Będzie to świetna alternatywa dla lokat bankowych i papierów oferowanych przez Ministerstwo Finansów.

Publikacja: 18.04.2013 03:52

Kowalski pożyczy korporacji

Foto: Bloomberg

O tym, że największy polski koncern paliwowy planuje emisję obligacji dla klientów detalicznych, wiadomo już od ubiegłego roku. Ale wreszcie są konkrety. Niedawno PKN Orlen złożył w KNF prospekt. Zakłada on możliwość wyemitowania w ciągu 12 miesięcy jednej lub kilku serii obligacji do łącznej kwoty 1 mld zł. Papiery będą skierowane do szerokiego grona indywidualnych inwestorów.

– Polskie gospodarstwa domowe mają ulokowane w obligacjach około 10 mld zł, a zasoby gotówki poza kasami banków szacuje się na prawie 100 mld zł. Oznacza to wielki potencjał do dalszego dynamicznego rozwoju rynku obligacji, a my nie chcielibyśmy tej szansy przegapić. Papiery dłużne emitowane przez powszechnie znaną firmę o stabilnej pozycji finansowej mogą być atrakcyjną formą inwestowania – mówi Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes PKN Orlen ds. finansowych.

1 mld zł może wynieść wartość obligacji PKN Orlen przeznaczonych dla indywidualnych inwestorów

Orlen nie będzie pierwszą spółką, która wypuści obligacje dla Kowalskiego, ale na pewno największą. Wcześniej na ten krok zdecydowała się np. Giełda Papierów Wartościowych czy spółka chemiczna PCC Rokita.

– Jesteśmy pierwszą firmą konsekwentnie kierującą ofertę obligacji korporacyjnych do inwestorów indywidualnych. Emitujemy papiery w oparciu o prospekt emisyjny zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego – podkreśla Rafał Zdon, wiceprezes PCC Rokita.

Ostatnia kwietniowa emisja  papierów Rokity cieszyła się wielkim wzięciem wśród indywidualnych inwestorów. Zapisy trzeba było zredukować o 78 proc.

Uznani emitenci

Zwykle oferty dla klientów detalicznych cieszyły się dużym zainteresowaniem. Eksperci nie mają wątpliwości, że podobnie będzie z obligacjami PKN Orlen.

– Taka emisja to bardzo dobry pomysł, zwłaszcza dla firm świadczących usługi dla szerokiego grona odbiorców, takich jak np. dostawcy prądu, gazu (PGNiG), właściciele sieci stacji benzynowych (PKN Orlen, Lotos), telewizje (Cyfrowy Polsat, TVN) czy operatorzy telekomunikacyjni. Chodzi o duże firmy i marki, które są powszechne znane – ocenia Mirosław Dudziński, dyrektor w Fitch Polska, spółce monitorującej rynek obligacji pozaskarbowych w Polsce.

O tym, że znane i duże firmy decydują się na emisje detaliczne, świadczy przykład węgierskiego odpowiednika Orlenu, spółki Mol, włoskiego giganta energetycznego Enel, francuskiej grupy energetycznej EDF czy brytyjskiego Tesco.

– Jeśli także mniejszym spółkom udaje się uplasować emisje dla klientów detalicznych, to dobra wiadomość. Ważne jednak, by organizatorzy takich emisji, czyli banki i domy maklerskie, bardzo selektywnie podchodzili do wyboru emitentów planujących emisje publiczne. Potencjalne problemy z wykupem obligacji jednej spółki mogą przełożyć się na postrzeganie podobnych firm w branży i reputację organizatora emisji – tłumaczy Mirosław Dudziński.

Zapowiedź nowej tendencji?

Alternatywą dla bezpośrednich inwestycji w obligacje nieskarbowe są fundusze papierów korporacyjnych. Zainteresowanie nimi w ostatnim czasie wyraźnie rośnie.

Jak podały niedawno Analizy Online, wśród 10 funduszy z najwyższym saldem wpłat i wypłat w pierwszym kwartale tego roku nie znalazł się ani jeden fundusz akcyjny. W czołówce uplasowały się natomiast cztery fundusze gotówkowe i pieniężne, dwa obligacji zagranicznych oraz cztery obligacji korporacyjnych. Popularnością cieszą się nie tylko fundusze inwestujące w papiery nieskarbowe na krajowym rynku, ale również za granicą.

Rafał Lis, zarządzający funduszem obligacji korporacyjnych Open Life, podkreśla, że z punktu widzenia indywidualnego klienta zaletą inwestycji w fundusz jest to, że w jego portfelu znajdują się papiery wielu różnych firm. Zmniejsza to ryzyko. Poza tym inwestor nie musi sam oceniać, jak duże ryzyko wiąże się z danymi papierami.  Wybór obligacji należy do zarządzającego funduszem.

– Oczywiście, zawsze znajdą się inwestorzy, którzy nie chcą płacić za zarządzanie w funduszu i wolą bezpośrednie inwestycje. W przypadku takiego emitenta jak PKN Orlen ryzyko jego upadłości właściwie nie istnieje. Podobnie jest z dużymi spółkami energetycznymi czy bankami, których rating jest na poziomie zbliżonym do oceny kraju. Takich bezpośrednich inwestycji bym się bał. Tak samo jest na świecie. Duże, znane podmioty o dobrej kondycji finansowej robią emisje dla klientów detalicznych – mówi Rafał Lis.

Tomasz Puzyrewicz, kierownik Zespołu Rynków Papierów Dłużnych w BZ WBK, podkreśla, że w przypadku planowanej emisji obligacji PKN Orlen nowością będzie połączenie renomy emitenta, wielkości emisji ze świadomym kierowaniem papierów do drobnego inwestora detalicznego.

– Być może jest to zapowiedź nowej tendencji na rynku. Emisje o prostej strukturze robione przez emitentów z ratingiem inwestycyjnym lub zbliżonym do inwestycyjnego będą kierowane do odbiorców detalicznych. Natomiast zarządzający funduszami będą musieli zająć się obligacjami o bardziej skomplikowanej strukturze – uważa Tomasz Puzyrewicz.

W poszukiwaniu wyższych zysków

W czasie, gdy spadające stopy procentowe obniżają atrakcyjność depozytów bankowych, klienci szukają innych sposobów oszczędzania, przynoszących wyższe zyski, a jednocześnie niezbyt ryzykownych. Coraz częściej uwaga indywidualnych inwestorów kieruje się w stronę obligacji emitowanych np. przez banki czy duże firmy. – Rada Polityki Pieniężnej w ciągu ostatniego roku obniżyła stopy procentowe o 1,5 pkt proc. Przyczyniło się to do spadku atrakcyjności lokat bankowych. Obecnie przeciętne oprocentowanie nie przekracza 4 proc. Obligacje korporacyjne pozwalają osiągnąć co najmniej dwukrotnie wyższą stopę zwrotu  – mówi Norbert Kozioł, wiceprezes Noble Securities, domu maklerskiego, który sprzedaje obligacje korporacyjne klientom detalicznym. Jak tłumaczy, dążąc do minimalizacji ryzyka inwestycyjnego ponoszonego przez Kowalskiego zainteresowanego lokowaniem środków w obligacje korporacyjne, Noble Securities rekomenduje dywersyfikację portfela obligacji w taki sposób, aby udział papierów jednego emitenta nie przekraczał 10–20 proc. – Inwestorom oferujemy obligacje wyłącznie takich emitentów, z którymi – w momencie sporządzenia przez nasz dom maklerski modelu inwestycyjnego – nie wiążą się żadne zagrożenia dotyczące terminowego wywiązywania się z przyjętych zobowiązań finansowych. Porównując inwestycje w obligacje korporacyjne do funduszy inwestycyjnych, należy zwrócić uwagę, że zakup obligacji nie jest obciążony dodatkowymi kosztami w postaci opłat za zarządzanie, co ma miejsce w przypadku funduszy – podkreśla Norbert Kozioł.

Opinia dla „Rz"

Jacek Rachel | prezes DM BDM

Zamożni inwestorzy indywidualni od dawna mają dostęp do obligacji korporacyjnych, czy to przez banki, czy przez biura maklerskie w ramach ofert prywatnych albo publicznych z wyłączeniem prospektowych. I emitenci to wykorzystują. Nowością w przypadku obligacji Rokity jest to, że na rynku pierwotnym mogą je kupić drobni inwestorzy. Ale oczywiście większość obejmują inwestorzy zamożni, z którymi sprzedawcy mają bezpośrednie relacje. Drobnym inwestorom często brakuje odpowiedniej wiedzy, żeby ocenić ryzyko kredytowe związane z danym emitentem. Dlatego zainteresowanie wśród tej grupy inwestorów wzbudzają raczej publiczne oferty dużych, wiarygodnych, przejrzystych firm, najlepiej z ratingiem inwestycyjnym. Kilku takich emitentów rozważa wypuszczenie na rynek obligacji detalicznych. Jeżeli utrzyma się obecna sytuacja, czyli inwestorom detalicznym trudno będzie znaleźć rentowne lokaty, a dla emitenta koszt pieniądza pozyskanego z obligacji będzie zbliżony do kosztów kredytu bankowego, to rynek powinien się szybko rozwijać.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami