- Nikt nie ma zamiaru likwidować OFE - zapewniał w Poranku Radia TOK FM Jacek Rostowski. - Ale w ciągu tych pięciu lat nastąpiła wielka zmiana w rozumieniu tego, jak ten system funkcjonuje - zaznaczył minister finansów. - Intelektualny system, który podtrzymywał OFE, w mojej opinii runął w gruzach. Musimy zastanowić się, jak wyprowadzić Polskę z tej pułapki, w którą została wprowadzona - mówił Rostowski.
Zdaniem ministra nie ma nic dziwnego w tym, że OFE zdały sobie sprawę, że "nie chcą albo nie będą mogły wypłacać prawdziwych emerytur". Rostowski zauważył, że Polacy dostrzegli, że nie będą mogli swobodnie sięgać do oszczędności zgromadzonych w OFE. Wypłatami zajmą się bowiem instytucje finansowe, "które mają własne interesy". - Ich interesy są takie, żeby wypłacać jak najkrócej i jak najmniej - podkreślał gość Poranka Radia TOK FM.
Rostowski krytykował sposób wprowadzenia OFE przez ekipę Jerzego Buzka. - Przeprowadzono PR-owski trik. Przekonano ludzi, że pieniądze wpłacane do OFE są ich oszczędnościami. Potem dodano figurę retoryczną, że dług publiczny, który istnieje dlatego, że wyssano część składki emerytalnej z ZUS, aby przekazać ją OFE, nie jest ich długiem, ale problemem budżetu państwa i ministra finansów - mówił minister finansów. - System OFE spowodował połowę wzrostu długu od czasu wprowadzenia reformy - dodał.
Minister komentował także propozycje OFE urealnienia wypłat składek. Miałyby one polegać m.in. na skróceniu czasu wypłacania świadczenia. - Z punktu widzenia bezpieczeństwa polskich emerytów takie podejście jest absolutnie nie do przyjęcia - zaznaczył Rostowski.
Prowadzący Poranek Radia TOK FM Jan Wróbel zauważył, że kontrowersyjną reformę emerytalną wprowadzała formacja, której ideową kontynuacją jest dziś partia rządząca.