Konta emerytalne są skazane na sukces

Widać wzmożone zainteresowanie klientów w końcówce roku indywidualnym kontem zabezpieczenia emerytalnego. Zdaniem ekspertów milion założonych rachunków będzie można uznać za sukces

Publikacja: 21.12.2012 02:30

Debata w siedzibie "Rz" podsumowująca pierwszy rok działania nowego konta emerytanego - IKZE

Debata w siedzibie "Rz" podsumowująca pierwszy rok działania nowego konta emerytanego - IKZE

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Instytucje finansowe mogą oferować indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) od początku tego roku. To co wyróżnia nowe konto od np. indywidualnego konta emerytalnego (IKE) istniejącego od 2004 r. to wbudowana zachęta podatkowa. Wpłaty na rachunek można bowiem odliczyć od podstawy opodatkowania. To pierwszy tego typu produkt emerytalny na polskim rynku.

Według ekspertów uczestniczących w debacie serwisu MojaEmerytura.rp.pl podsumowującej pierwszy rok działalności IKZE milion nowych konto emerytalnych założonych w tym roku będzie można uznać za sukces.

- Jeśli liczba otwartych kont wyniesie milion, to sukcesem będzie 200 tys. zasilonych kont. W porównaniu z IKE to będzie sukces – mówi Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer Polska. - Zwłaszcza, że całość pracy wykonali dystrybutorzy w ostatnich 2-3 miesiącach zachęcając do wpłacenia pieniędzy – dodaje

Joanna Rutecka z SGH uważa, że milion kont byłby ogromnym sukcesem, w porównaniu z tym ile otworzono IKE w pierwszym okresie.

Grupa PZU, która oferuje IKZE od stycznia może pochwalić się prawie 500 tys. założonych rachunków.

- Położyliśmy nacisk na to, by jak największą liczbę osób zainteresować nowym kontem. Rozpoczynamy drugi etap, w którym będziemy namawiać klientów do systematycznego oszczędzania na tych kontach – mówi Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU.

Jak podkreśla Andrzej Sołdek widać duże zainteresowanie klientów IKZE w końcówce roku. Co więcej klienci dokonują więcej wpłat na już zasilone rachunki.

- Zainteresowanie tym kontem może wzrosnąć w pierwszych miesiącach przyszłego roku, gdy Polacy będą robić rozliczenie podatkowe i zobaczą w PIT miejsce na odliczenie ulgi na IKZE. Na początku roku pojawią się też poradniki jakie ulgi w danym roku można wykorzystać. Informacja o nowym koncie szerzej dotrze do ludzi – mówi Andrzej Sołdek.

Joanna Rutecka podkreśla jednak, że akcje publikowania informacji o ulgach podatkowych publikowane w I kwartale 2013 r. będą miały pozytywny wpływ na wpłaty na nowe konto dokonywane w 2013 r., ale będzie to trochę za późno.

- Jeżeli ktoś nie wykorzysta limitu do końca 2012 r., to nie będzie mógł odpisać wpłaty na IKZE w przyszłym roku – dodaje.

 

Niewystarczająca wiedza

Uczestnicy debaty przyznali jednak, że po roku istnienia nowego konta wiele osób wciąż nie ma wiedzy o jego istnieniu.

- Dziś nie wiem czy 5 proc. osób spotkanych na ulicy wiedziałoby co to jest IKZE. W tym jest największy problem – dodaje.

Dlatego jej zdaniem ogromne znaczenie ma edukacja emerytalna społeczeństwa.

Filip Chybalski z Politechniki Łódzkiej przekonuje, że Polacy nie ma pojęcia jakie mamy produkty w III filarze, a co dopiero mówić o ich rozróżnianiu.

- Ale są też inne czynniki, które natrafiły na wejście IKZE. Takie jak kryzys – mówi Chybalski. - Permanentna prognoza kryzysu sprawia , że ludzie boją się lokować pieniądze w IKZE i IKE, bo jest to utożsamiane z lokatą długoterminową, więc bezpieczniej jest je ulokować na lokacie bankowej, bardziej płynnej – dodaje.

Powołuje się na badanie Homo Homini dla Deutsche Bank PBC. Wynika z nich, że Polacy wśród celów oszczędzania wskazują: edukację dzieci (niespełna 30 proc.), dostatnią emeryturę (19 proc.) oraz odkładanie na „czarną godzinę"  (18,2 proc.).

- Czynniki  jakim jest kryzys może poważnie ograniczać popularność produktów emerytalnych w III filarze. Poza tym nie do końca została zdyskontowana informacja na temat stóp zastąpienia w publicznym systemie emerytalnym. Polacy nie zdają sobie sprawy, co oznaczają te niskie stopy. Zmieni się to dopiero gdy rozpocznie się wypłata pierwszych emerytur pochodzących w pełni z nowego systemu – mówi Filip Chybalski.

Wskazuje także na to, że po zmniejszeniu istotnie składki do OFE przyszłe świadczenie emerytalne jest ponownie w pełni zależne od państwa.

– Każdy liczy na państwo, ale musimy liczyć się z tym, że państwo może okazać się przynajmniej w części niewypłacalne. Nigdy nie ma 100-proc. gwarancji ze strony państwa wypłaty emerytur. To już pokazała sytuacja z lat 2008-2010, gdy w niektórych krajach Europy Środkowo-Wschodniej świadczenia zostały istotnie obniżone – mówi Filip Chybalski z Politechniki Łódzkiej


- Nie ma innej możliwości jak rozwój dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego. To powtarza Komisja Europejska i wszystkie międzynarodowe organizacje, a wynika to z tego, że systemy bazowe nie są w stanie zapewnić już adekwatnego dochodu w okresie starości – mówi Joanna Rutecka.

Eksperci podkreślają, że III filar może stać się istotnym czynnikiem dywersyfikacji portfela emerytalnego każdego obywatela. Ta dywersyfikacja powoduje, że przez wpłatę na IKE, IKZE czy do pracowniczego programu emerytalnego (PPE) przyszła emerytura w części jest zależna od państwa, a w części od sektora prywatnego. I dlatego warto pomyśleć o III filarze.

Zwłaszcza, że jak podkreśla Chybalski, decyzje emerytalne mają to do siebie, że nie możemy uczyć się na błędach i może okazać się, że w przyszłości hitem na polskim rynku będzie odwrócona hipoteka. Bo będzie to jedyny produkt, który świeżemu emerytowi pozwoli zwiększyć dochód emerytalny.

Joanna Rutecka zwraca uwagę na inny aspekt. Dodatkowe zabezpieczenie emerytalnego poza uzupełnieniem przyszłego dochodu emerytalnego pozwala  stworzyć kompletny system emerytalny. Daje także elastyczność. Osoba może decydować kiedy chce wykorzystać zgromadzone pieniądze czy od razu po zakończeniu aktywności zawodowej, a może wcześniej lub w okresie niedołężnej starości.

- Często zapomina się tym wskazując jedynie, że skoro stopa zastąpienia w publicznym systemie wyniesie 30 proc., to trzeba zgromadzić dodatkowe dochody. To nie jest jedyny cel dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego – mówi Rutecka.

 

Powszechność systemu

Specjaliści dyskutowali o tym czy konta emerytalne mogą stać się powszechne.

- Są kraje, w których niezwykle popularne są zakładowe plany emerytalne i uczestniczy w nich większość pracowników. Takich celów nie można stawiać w przypadku indywidualnych planów emerytalnych. Jestem przekonany, że parę milionów oszczędzających Polsce to jest realny cel.  Jeśli ktoś zarabia 1,5-krotność średniej krajowej, to tak naprawdę stać go na oszczędzanie kilkuset złotych miesięcznie. I to byłby sukces w kategoriach społecznych – mówi Krzysztof Nowak z Mercer Polska.

Zdaniem Joanny Ruteckiej nie należy wyznaczać jakiegoś konkretnego progu, bo oszczędzanie wynika z indywidualnych potrzeb dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego.

- O powszechności mówimy wtedy, gdy większość osób, które czują potrzebę oszczędzania rzeczywiście to robi.  Są kraje w których uczestnictwo w pracowniczych czy zakładowych planach sięga nawet 100 proc. i są stawiane za wzorzec. Ale pamiętajmy, że np. w Islandii, Holandii czy Danii wysoki poziom uczestnictwa wynika z obowiązkowego lub quasi obowiązkowego charakteru tych programów – mówi Rutecka.

W ostatnim czasie kilka krajów wprowadziło rozwiązania polegające na tym, że pracujących automatycznie włącza się do dodatkowego systemu emerytalnego, ale z możliwością wystąpienia z niego.

- Często bywa tak, że jak ktoś „obowiązkowo" zostanie włączony do programu, to już w nim zostaje. Nawet gdyby sam w własnej inicjatywy nie przystąpił. Być może to rozwiązanie na przyszłość, ale trzeba pamiętać, że to zmniejsza środki na konsumpcję – mówi Joanna Rutecka z SGH

Andrzej Sołdek wskazuje na inną kwestię.  - Mamy rozwiązania, które ograniczają powszechność. Uczestnictwo w IKZE osób samozatrudnionych jest ograniczone, bo limit wpłat w ich przypadku jest niski. Wykluczone z oszczędzania są osoby, które obejmuje budżetowy system zaopatrzenia emerytalnego. Wyłączone są też osoby młode, które rozpoczynają prace – mówi Sołdek.

Podobnego zdania jest Joanna Rutecka. - Obecne rozwiązanie jest nieporozumieniem. Oznacza, że jeśli dużo składkujesz do systemu obowiązkowego to pozwalamy ci  dużo oszczędzać na emeryturę w IKZE. Jak mało składkujesz, to mało oszczędzasz na IKZE, a właśnie w przypadku tych osób dodatkowe zabezpieczenie emerytalnego jest szczególnie potrzebne – mówi Rutecka.

- System powinien być prosty, przejrzysty i  dostępny dla każdego. Głupie jest tworzenie jakichkolwiek barier. Kwestia dostępności do oszczędzania dodatkowego to bardzo poważna sprawa – mówi Łukasz Kwiecień, wiceprezes TFI PZU. - Na prowincji ludzie zarabiają zdecydowanie mniej i nie ma mowy o dodatkowym oszczędzaniu. Żeby włączyć ich do dodatkowego oszczędzania potrzebne jest mądre działanie państwa. Należy premiować oszczędzanie w przypadku ludzi biednych lub słabo uposażonych na zasadzie - jeśli dasz złotówkę, to państwa też da złotówkę – tłumaczy Kwiecień. W jego opinii dobrym rozwiązaniem jest wdrażanie oszczędzania od dziecka. - Z chwilą urodzenia dziecko powinno mieć kartę emerytalną. Nie ma bowiem możliwości by w ciągu 10 lat czy kilkunastu lat przy średniej płacy zbudować kapitał, który zagwarantuje jakieś godziwe życie na emeryturze – tłumaczy Kwiecień

- Popieram pomysł dotacji kwotowych, które byłyby najlepszą zachętą dla osób gorzej sytuowanych – odpowiada Joanna Rutecka. Jej zdaniem jeśli nie spróbujemy objąć dodatkowym zabezpieczeniem emerytalnym większej grupy ludzi, to czeka nas katastrofa. Dużo osób będzie żyło poniżej ubóstwa na emeryturze. – A dodatkowy system emerytalny może pozwolić choćby na sfinansowanie leków w okresie późnej starości - mówi.

 

Oszczędzanie to nie tylko IKZE

Według Filipa Chybalskiego nie uda się zmierzyć powszechności oszczędzania na emeryturę.

-  Zawężamy dyskusję do IKE, IKZE czy PPE. A pamiętajmy, że Polacy mają ponad 500 mld zł na lokatach i faktycznie nie wiemy jakie jest przeznaczenie tych pieniędzy. Potrzebujemy bardziej elastycznych produktów emerytalnych. Być może barierą IKE i IKZE jest brak elastyczności. Świadomość jest jeszcze mniejsza. Możemy wycofać pieniądze z IKE czy IKZE, a wiele osób może nie mieć takiej wiedzy - mówi Chybalski.

Jego zdaniem zakup nieruchomości też może być produktem III-filarowym. Odwrócona hipoteka daje z kolei możliwość upłynnienia nieruchomości.

- Znalazłam badanie CBOS z którego wynika, że według Polaków najlepszym sposobem oszczędzania na emeryturę są nieruchomości, działki i grunty rolne oraz lokata bankowa i konto oszczędnościowe w banku. Trudno powiedzieć, że te produkty mają cele emerytalne. Trudno jest bowiem nabyć nieruchomość poprzez dokonywanie regularnych wpłat 200 zł miesięcznie, a tylko taki produkt ma szansę zyskać powszechność. Lokata bankowa czy konto oszczędnościowe to są produkty, które powinny być wykorzystywane raczej krótkoterminowo – mówi Joanna Rutecka.

Jej zdaniem fakt, że w portfelu Polaka nie ma IKZE czy IKE tylko konto oszczędnościowe, albo nieruchomości wynika z tego, że nie rozumie on tych produktów lub o nich nie wie. - Gdybyśmy zmienili poziom tej wiedzy to jestem przekonana, że dużo więcej osób miałoby konto emerytalne lub konto zabezpieczenia emerytalnego. Bo mówiąc wprost Polacy nie są głupi i jeśli mogą kupić produkt z zachętą podatkową to zrobią to – mówi.

Konta emerytalne powinny być produktami przejrzystymi, prostymi i tanimi. - I jeśli popracujemy nad tym kilka kolejnych lat to wierzę, że system dodatkowego oszczędzania rozwinie się w perspektywie 10 czy 20 lat – dodaje Rutecka.

Istnieje jednak ogromna potrzeba edukacji. Dziś ludzie nie wiedzą jakie produkty finansowe służą długoterminowemu oszczędzaniu i boją się tych produktów. - Myślą, że są skomplikowane. Boją się też instytucji finansowych. Do czego też przyczynił się kryzys finansowy. Rząd, eksperci, instytucje finansowe powinny ponieść wspólny wysiłek wyedukowania społeczeństwa – mówi Rutecka.

Zdaniem Łukasza Kwietnia problem z nieruchomościami jako inwestycją z myślą o emeryturze jest też taki, że znaczna część mieszkań jest w kiepskim stanie.

- Tego typu nieruchomości nie będą zabezpieczeniem, a mogą być rozczarowaniem. Natomiast poważniejszy problem to demografia. Sprawia, że za 20-30 lat mieszkań będzie dużo, ale nie będzie osób do ich kupowania czy wynajmowania – mówi.

Krzysztof Nowak wskazuje zaś na raport Swiss Re z którego wynika, że Polacy mają najniższy wskaźnik zaufania do rynku finansowego i instytucji finansowych, a najwyższy jeśli chodzi o zaufanie do rodziny. - Znajomi, rodzina to są te instytucje do których chcemy się odwoływać gdy będzie nam ciężko – mówi Krzysztof Nowak.

Według Łukasza Kwietnia, wiceprezesa TFI PZU, myślenie, że rodzina zabezpieczy, a znajomi będą mieli cierpliwość, czas i pieniądze by pomóc w przyszłości to anachronizm. – To naiwność, że tak będzie – dodaje

- Pozytywna rola rodziny w zabezpieczeniu emerytalnym, a szerzej nawet we wzroście gospodarczym to jest rodzenie i wychowywanie dzieci – podsumowuje Andrzej Sołdek.

W opinii Filipa Chybalskiego nie możemy oczekiwać od Polaków, że będą oszczędzać na IKE, IKZE czy w PPE.

- Będą oszczędzać tam, gdzie bardziej im się to opłaca. Nie można mieć im za zła, że zamiast zainwestować na początku tego wieku w typowy produkt emerytalny zainwestowali np. w złoto, bo zarobili na nim 300-400 proc. – mówi.

 

IKZE w kolejnych latach

- Wierzę w to, że zainteresowanie będzie rosło, aczkolwiek nie specjalnie podoba mi się sposób obliczania składki na IKZE. Jestem absolutnie przeciwna uzależnieniu płacenia składki od poziomu oskładkowania danej osoby. Dla przeciętnego Kowalskiego jest to nie do przejścia. Trzeba wprowadzić kwotowy limit składki na IKZE – mówi Joanna Rutecka.

Kwota odkładana na IKZE zależy od zarobków. Na konto można wpłacić do 4 proc. podstawy wymiaru składki emerytalno-rentowej w roku poprzednim, nie więcej jednak niż 4 proc. od 30-krotności średnich zarobków; w 2012 r. daje to maksymalną kwotę ok. 4 tys. zł

Łukasz Kwiecień podkreśla, że sposób wyliczenia składki jest zły, ale błędem jest straszenie nim. - To nie jest aż tak ciężkie zadanie intelektualne dla ludzi, a poza tym zawsze można wpłacić mniej, jak ktoś ma wątpliwości – dodaje.

Andrzej Sołdek też pozytywnie widzi przyszłość IKZE. – Pozytywne jest też to, że Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu i realna stanie się rozmowa o tym jak można poprawić IKZE w zakresie ulgi podatkowej – mówi.

Według Krzysztofa Nowaka sukces nowego konta jest murowany. - W pierwszym etapie będzie czysta realokacja oszczędności przez Polaków, ale pojawi się też dużo nowych środków. Mówiliśmy dużo o edukacji, a nie ma lepszej edukacji niż przez praktykę. Jestem przekonany, że w tym produkcie jest duża szansa, bo jest milion pomysłów jak go uprościć – mówi Nowak.

-  IKZE i IKE to produkty przyszłości i tam będzie lokowanych coraz więcej pieniędzy. Prognoza niskich stóp zastąpienia będzie trafiać coraz częściej do ludzi. Natomiast jestem ciekaw jak będzie się rozwijało IKZE w 2013 r. – mówi Filip Chybalski.

- Liczba ulg podatkowych będzie ograniczona od przyszłego roku. To spowoduje, że zainteresowanie IKZE zostanie utrzymane w pierwszych miesiącach nowego roku -  mówi Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU

Wpłat na IKZE można dokonywać z dowolną częstotliwością. Nie ma wymogu wpłaty określonej kwoty w ciągu roku. Oszczędności zgromadzone na IKZE podlegają dziedziczeniu

Jak dodaje straszenie ludzi tym, że przy wypłacie pieniędzy z IKZE trzeba zapłacić podatek dochodowy i to nie wiadomo jakiej wysokości jest złe.

- Dzięki możliwości wypłaty jesteśmy chronieni przed możliwością zapłaty wyższych podatków, jeśli zapadnie decyzja o ich podwyższeniu.  Zwłaszcza, że zmiany w podatkach muszą być ogłoszone z wyprzedzeniem. Będziemy mieć czas na to by wypłacić pieniądze – mówi Andrzej Sołdek.

Wpłat na IKZE można dokonywać z dowolną częstotliwością. Nie ma wymogu wpłaty określonej kwoty w ciągu roku. Oszczędności zgromadzone na koncie  podlegają dziedziczeniu.

Trzeba oszczędzać na emeryturę

Instytucje finansowe mogą oferować indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) od początku tego roku. To co wyróżnia nowe konto od np. indywidualnego konta emerytalnego (IKE) istniejącego od 2004 r. to wbudowana zachęta podatkowa. Wpłaty na rachunek można bowiem odliczyć od podstawy opodatkowania. To pierwszy tego typu produkt emerytalny na polskim rynku.

Według ekspertów uczestniczących w debacie serwisu MojaEmerytura.rp.pl podsumowującej pierwszy rok działalności IKZE milion nowych konto emerytalnych założonych w tym roku będzie można uznać za sukces.

Pozostało 97% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami