Starzenie się społeczeństwa stanowi duże wyzwanie dla systemów emerytalnych we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Zgodnie ze sprawozdaniem Komisji Europejskiej „Biała Księga. Plan na rzecz adekwatnych, bezpiecznych i stabilnych emerytur", do 2060 r. długość życia mężczyzn wydłuży się o 7,9 roku, a kobiet o 6,5 roku, w porównaniu z 2010 r. W konsekwencji oznacza to, że co trzeci obywatel UE będzie miał 65 lat lub więcej.

Jak podkreślają eksperci publiczne systemy emerytalne nie będą w stanie zapewnić świadczeń na wystarczającym poziomie, dlatego niezbędne jest dodatkowe oszczędzanie. W Polsce powstały dobrowolne możliwości oszczędzania na prywatną emeryturę, tzw. III filar. W jego ramach możemy skorzystać z IKE (indywidualne konto emerytalne) lub IKZE (indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego). To zinstytucjonalizowana forma oszczędzenia na emeryturę. Jej zaletą jest to, że możemy skorzystać z ulg podatkowych. Oprócz niej, każdy może próbować zbudować kapitał emerytalny w dowolny sposób. W tej roli mogą sprawdzić się inwestycje we wszelkiego rodzaju przedmioty kolekcjonerskie takie jak dzieła sztuki, czy ekskluzywne alkohole. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, są one zwolnione z podatku od zysków, jeżeli sprzedaż danego przedmiotu nastąpi minimum po sześciu miesiącach od dnia zakupu.

Jak przekonuje Wealth Solutions, instytucja finansowa zajmująca się zarządzaniem inwestycjami alternatywnymi, rynki sztuki, drogich alkoholi i wszelkiego rodzaju przedmiotów kolekcjonerskich zachowują dużą niezależność od rynków finansowych. Gdy w połowie września 2008 r. świat obiegła wiadomość o upadłości Lehman Brothers w londyńskim domu aukcyjnym Sotheby's, prace Damiena Hirsta sprzedano za kwotę 198 mln dolarów. Był to rekord, jeśli chodzi o sumę, jaką osiągnięto kiedykolwiek za prace jednego artysty na jednej aukcji. Dobrym przykładem może też być sytuacja z 2011 r., który minął pod znakiem zaostrzania się kryzysu zadłużenia europejskich państw. Dla największych domów aukcyjnych był to jednak najlepszy okres w ich historii.

Drugi powód, przemawiający na ich korzyść, to długowieczność tego typu przedmiotów i długi horyzont inwestycyjny. Dzięki temu nadają się do budowy kapitału emerytalnego. Najbardziej popularny z alkoholi inwestycyjnych, wino, ma okres starzenia sięgający nawet kilkudziesięciu lat, a whisky nie posiada właściwie daty „przydatności". Sztuka i przedmioty kolekcjonerskie mogą przetrwać wieki. Na tych rynkach nie inwestuje się również z planem zrealizowania zysków w ciągu kilku dni czy tygodni. Taka strategia jest tu po prostu niemożliwa, z powodu charakterystyki poszczególnych rynków. Inwestycje mają na nich minimum kilkuletni horyzont i w tym czasie mogą przynieść zadowalające stopy zwrotu. Jeśli wyliczymy średnią stopę zwrotu z 6-letniej inwestycji w sztukę, na podstawie Mei Moses All Art Index, za okres ostatnich 60 lat, to otrzymamy wynik 111,81 proc. Podobne rezultaty przynosi analiza wyników z inwestycji w wino.

W Polsce inwestycje alternatywne nie są popularne, ale już w Europie Zachodniej tego typu inwestycje nie należą do rzadkości. Walory inwestycyjne wina doceniły kilka lat temu władze Wielkiej Brytanii, pozwalając inwestować w ten trunek w ramach prywatnych planów emerytalnych (odpowiednik naszych IKE). Okazuje się jednak, że „opakowanie" wina w produkt finansowy nie cieszy się popularnością. Wyspiarze natomiast bardzo chętnie kupują je – zarówno w celach konsumpcyjnych, jak i inwestycyjnych – w tradycyjny sposób, w formie skrzynek leżakujących w profesjonalnych magazynach. W Internecie można znaleźć również szereg brytyjskich poradników jak efektywnie prowadzić inwestycje emerytalne w wino.