W pewnej wiosce, na polach kukurydzy niedaleko Pekinu, 74-letnia kobieta spędza czas w ogródku lokalnej jadłodajni, plotkując z właścicielem. Może cieszyć się niespiesznym życiem na emeryturze dzięki pieniądzom przesyłanym jej przez córkę, miesięcznej emeryturze jej męża otrzymywaną od byłego pracodawcy i przez ostatnie kilka lat - małej rencie, wartej 275 juanów (44 dol.) miesięcznie - od zarządu gminy.
Publiczne emerytury to nowość na chińskiej wsi. Bezpieczeństwo na stare lata powiązane było dawniej ze zbiorem plonów z grządek i pomocy dzieci. Ale do końca 2011 roku, zgodnie z danymi Ministerstwa Zasobów Ludzkich i Bezpieczeństwa Socjalnego - 326 milionów mieszkańców terenów wiejskich zostało zapisanych do państwowego systemu emerytalnego. Oznacza to wzrost o 240 milionów od 2009 roku, kiedy to Chiny wprowadziły nowy program emerytalny dla obszarów wiejskich, oparty na pilotowych planach wprowadzanych w miejscach takich jak Heijingying. Ta fala Chińczyków z obszarów wiejskich dołączyła do prawie 300 milionów mieszkańców miast zapisanych do różnorodnych planów emerytalnych. Kiedy ich zsumować, to można przyjąć, że system bezpieczeństwa socjalnego zaczął obejmować wszystkich Chińczyków. Jednak już na samym początku system ten czekają poważne wyzwania.
Liczba Chińczyków w wieku 60 lub więcej lat ma wzrosnąć ze 181 milionów obecnie do 390 milionów w 2035 roku. Tylko dwóch Chińczyków w wieku produkcyjnym będzie wspierać każdego emeryta. Innymi słowy, Chiny zmieniają się w Japonię.
Emerytury mogą być oparte na różnych "filarach" - jak rządowe zapomogi, plany finansowane obligatoryjnymi wpłatami i inne dobrowolne narzędzia. Chińskie filary emerytalne mają jednak różne wysokości i niektóre z nich już się chwieją.
Na wsiach, lokalne władze wypłacają podstawowe emerytury. Mają one różną wysokość zależnie od kondycji finansowej danej prowincji. Osobiste konta mają charakter uzupełniający. Obywatele mogą wpłacać na nie pieniądze zachęcani do tego przez równoważne wpłaty ze strony władz prowincji lub pracodawców. W miastach, główny system łączy ubezpieczenie społecznie z indywidualnymi kontami, na które pracownicy muszą przekazywać 8 proc. swoich zarobków.