„Emeryci" i „przed-emeryci" na scenie

Nasze postrzeganie „starości" będzie musiało z czasem zmienić się i jestem przekonany, że się zmieni dość prędko nawet bez kampanii społecznych i programów rządowych

Publikacja: 17.07.2012 20:05

Piotr Lewandowski, główny ekonomista Instytutu Badań Strukturalnych

Piotr Lewandowski, główny ekonomista Instytutu Badań Strukturalnych

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Wakacje to nie tylko czas urlopów, podróży, lecz także festiwali, których w ostatnich latach nastąpił w Polsce rozkwit – od filmowych, przez teatralne po muzyczne i interdyscyplinarne. Najliczniejszą publiczność ściągają imprezy muzyczne, które przez dekady były domeną osób młodych. Obecnie wśród widzów nadal dominują osoby w wieku 20-30 lat, ale głęboka zmiana zachodzi na scenie – głównymi atrakcjami coraz częściej są występy artystów, w wieku, używając terminologii „emerytalnej" 50 a nawet 60 plus. I nie dzieje się to bynajmniej na festiwalach jazzowych czy muzyki klasycznej/poważnej/współczesnej, lecz na około-rockowych, rozrywkowych festiwalach.

Gwiazdami katowickiego Off Festivalu są przecież Iggy Pop (lat 68), Michael Gira (lat 58) i jego zespół Swans, znani z legendarnego Sonic Youth muzycy Thurston Moore (lat 54) oraz Kim Gordon (lat 59), której towarzyszyć będzie jej rówieśniczka Ikue Mori. Niestety występ odwołał legendarny awangardowy duet Suicide, złożony z najstarszych w tym towarzystwie Alana Vegi (lat 74) i Martina Rev (lat 72). Choć większość z tych artystów nie prowadziła przez całe życie tzw. zdrowego trybu życia, to wykonawczej klasy, scenicznej energii oraz kreatywności może im pozazdrościć wielu muzyków w bardziej „rozrywkowym" wieku. Na raczej popowym festiwalu Open'er gwiazdy były młodsze, choć i tam wystąpił 79-letni Krzysztof Penderecki oraz zespół New Order, złożony z ponad 55-letnich muzyków. A jednym z wydarzeń lata w Warszawie jest koncert 54-letniej Madonny.

Takie zjawisko można zresztą zaobserwować nie tylko w tym sezonie i nie tylko w Polsce. Popkultura XXI wieku z jednej strony przepełniona jest kultem młodości, ale z drugiej – tzw. retromanią i rosnącym zainteresowaniem kolejnych pokoleń zjawiskami kulturowymi z przeszłości. Dla wielu 20-latków większą atrakcją okazuje się obejrzenie występu 50- lub 60-letniego artysty niż ich rówieśnika, a rynek muzyczny ochoczo im to umożliwia. To, jak definiujemy „starość" jest po części obiektywne i związane z zachodzącymi wraz z wiekiem zmianami zdrowia, zdolności do swobodnego poruszania się i sprawności poznawczej, ale po części jest subiektywne, czy wręcz umowne – zależy od tego, którym grupom wieku przypisujemy w społeczeństwie poszczególne role, co w różnym wieku „wypada, a co nie", które grupy postrzegamy jako „kreatywne" – to charakterystyczny przecież atrybut młodości. Mam wrażenie, że w Polsce ta cezura „starości" jest ustawiona dość wcześnie, nie tylko ze względu na kwestie zdrowotne, ale także ze względu na przyzwyczajenia i konwencję, wynikającą także z tego, że wraz z odchodzeniem przez lata na wcześniejsze emerytury już 55-letnich kobiet i 60-letnich mężczyzn, rzadko byli oni obecni w aktywnym życiu społecznym i zawodowym „szarego człowieka".

Przekształcenia struktur wieku, polegające na zmniejszaniu się udziału osób najmłodszych oraz wzroście udziału osób najstarszych w ogólnej liczbie ludności, są obecnie bardziej zaawansowane w krajach EU15 niż w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce. Jednak w ciągu nadchodzących czterdziestu lat, nasz kraj osiągnie jeden z najwyższych w Europie udziałów osób starszych w populacji. Zwiększać będzie się zatem mediana wieku ludności Polski. O ile w roku 2000 wynosiła ona 35,3 lat, to, zgodnie z prognozami ONZ i Eurostat, w roku 2050 ponad połowa ludności Polski będzie miała 50 lat lub więcej. Nasze postrzeganie „starości" będzie musiało się więc z czasem zmienić i jestem przekonany, że się zmieni dość prędko nawet bez kampanii społecznych i programów rządowych (choć te pewnie się pojawią i swoją rolę mają do spełnienia). Fakt, że osoba sześćdziesięcioparoletnia to dla obecnych dwudziestolatków niekoniecznie dziadek lub babcia, ale często inspirujący idol, po prostu nie pozostanie bez wpływu. I bardzo dobrze.

 

Piotr Lewandowski jest współzałożycielem (w 2006 r.) i głównym ekonomistą Instytutu Badań Strukturalnych. Zajmuje się głównie ekonomią pracy, emerytalną i finansów publicznych, w tym modelowaniem ilościowym, prognozami i projekcjami w tych obszarach. W przeszłości współpracownik Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Banku Światowego i UNDP Polska. Związany z Katedrą Ekonomii I SGH w Warszawie.

Wakacje to nie tylko czas urlopów, podróży, lecz także festiwali, których w ostatnich latach nastąpił w Polsce rozkwit – od filmowych, przez teatralne po muzyczne i interdyscyplinarne. Najliczniejszą publiczność ściągają imprezy muzyczne, które przez dekady były domeną osób młodych. Obecnie wśród widzów nadal dominują osoby w wieku 20-30 lat, ale głęboka zmiana zachodzi na scenie – głównymi atrakcjami coraz częściej są występy artystów, w wieku, używając terminologii „emerytalnej" 50 a nawet 60 plus. I nie dzieje się to bynajmniej na festiwalach jazzowych czy muzyki klasycznej/poważnej/współczesnej, lecz na około-rockowych, rozrywkowych festiwalach.

Pozostało 85% artykułu
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami
Emerytura
Emeryci zadłużeni średnio na 12,5 tys. zł. Jak poprawić portfel seniora
Emerytura
Polacy łatwo sprawdzą ile mają pieniędzy na emeryturę. Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Razem dla Planety, czyli chemia dla zrównoważonej przyszłości