Kolejne 23 proc. opowiada się na tak. 3 proc. badanych nie ma zdania na ten temat - wynika z badań instytutu MB SMG/KRC na zlecenie Forum Obywatelskiego Rozwoju i Projekt: Polska.

Polacy wskazują, że powodem dla którego rząd proponuje zmiany w obecnym systemie emerytalnym są bieżące wydatki (41 proc. odpowiedzi). 30 proc. respondentów uważa, że to efekt tego, że w ciągu następnych kilkunastu lat będzie wpływać mniej pieniędzy ze składek emerytalnych niż obecnie, a kolejne 24 proc., że w ciągu następnych kilkunastu lat rząd będzie musiał dopłacać do emerytur.

Dla Polaków myśląc o emeryturze chcą mieć przede wszystkim pewność, że dostanę świadczenie w spodziewanej wysokości (43 proc.). Dla jednej trzeciej badanych ważna jest wysokość emerytury, a dla jednej piątej możliwość jak najszybszego przejścia na emeryturę.

Zdaniem ekspertów propozycja przeprowadzenia referendum w sprawie wieku emerytalnego jest groźna i nierozsądna, a przeciwnicy reformy nie powinni wykorzystywać referendum do gry politycznej. Potrzebne nam nie referendum, lecz szersza i realna debata publiczna nie tylko o emeryturach, ale też o przyszłości Polski w perspektywie kilkudziesięciu lat.

W piątek Sejm rozpatrzy wniosek Solidarności o przeprowadzenie referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego. Solidarność chce, by Polacy w referendum odpowiedzieli na pytanie, czy są za utrzymaniem dotychczasowego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Wniosek o referendum poprą najprawdopodobniej kluby PiS i SLD. Zapowiedział to także prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Przeciw będzie PO i prawdopodobnie Ruch Palikota. Decyzji nie podjął jeszcze PSL.