Prezydent przeciw referendum w sprawie wieku emerytalnego

Prezydent Bronisław Komorowski dyskutował w środę o systemie emerytalnym i wydłużeniu wieku emerytalnego Polaków z szefami klubów parlamentarnych

Publikacja: 08.02.2012 15:48

Spotkanie prezydenta Bronisława Komorowskiego z szefami klubów parlamentarnych

Spotkanie prezydenta Bronisława Komorowskiego z szefami klubów parlamentarnych

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

W środę w Pałacu Prezydenckim Bronisław Komorowski spotkał się z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Prezydent chciał poznać stanowiska partii w tej sprawie.

Zmiana struktury demograficznej stawia wyzwania przed całą sceną polityczną w zakresie polityki społecznej - powiedział w środę prezydent Bronisław Komorowski.

Wyraził nadzieję, że przedstawiciele partii przedstawią mu dobre pomysły związane z przyszłością systemu emerytalnego.

Prezydent zwrócił uwagę, zabierając głos na początku spotkania z przedstawicielami klubów parlamentarnych, że w 2010 roku na jedną osobę w wieku emerytalnym przypadały cztery osoby w wieku produkcyjnym, to w 2020 roku będą to już tylko trzy osoby, a w 2035 roku - zaledwie dwie.

- To są proporcje, z których bardzo wiele wynika dla wszystkich obszarów życia społecznego i gospodarczego w Polsce. Szczególnie wiele musi wynikać w systemie emerytalnym - zaznaczył.

Komorowski wyraził oczekiwanie, że środowe spotkanie w sprawie przyszłości systemu emerytalnego nie będzie poświęcone ocenie "jeszcze nieistniejącego projektu rządowego", tylko przedstawieniu przez partie polityczne własnych pomysłów i dobrych projektów, które - jak mówił prezydent - odpowiadałyby na to nieuchronnie czekające nas "wyzwanie wynikające z nadchodzących zmian demograficznych".

Prezydent podkreślił także, że "nie może (nam) uciekać z pola widzenia" to, iż duża część przyszłych emerytów, w tym nawet ok. 40 proc. kobiet, może otrzymywać świadczenia, które "po prostu nie pozwolą na utrzymanie".

 

Prezydent przeciw referendum

-Prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu zależy na "głębokiej dyskusji", a propozycja przeprowadzenia referendum ws. zmian w systemie emerytalnym nie jest dobrym sposobem rozwiązywania i szukania konsensusu - oceniła środowe spotkanie prezydencka minister Irena Wóycicka.

Taką propozycję złożyło SLD.

Wóycicka relacjonując dziennikarzom środowe spotkanie Komorowskiego z przedstawicielami klubów parlamentarnych na temat reformy emerytalnej powiedziała, że było ono "owocne i ciekawe". Jak podkreśliła, propozycje przedstawione podczas spotkania przez polityków poszczególnych klubów odzwierciedlały istotne problemy społeczne, w tym. m.in. kwestie polityki prorodzinnej.

- Oczywiście wszyscy sobie zdają sprawę, również przedstawiciele partii, że polityka rodzinna, polityka wspomagające odpowiedzialne rodzicielstwo nie jest receptą na rozwiązanie w średnim okresie problemów i dylematów systemu emerytalnego, ale musi być prowadzona po to, aby to tempo zmian zostało zahamowane w przyszłości i żeby nastąpiła - daleko niestety w przyszłości - również odbudowa demograficzna Polski - powiedziała Wójcicka.

Jak podkreśliła, w sprawie reformy systemu emerytalnego kluczowym dylematem jest zachowanie odpowiedniej wysokości świadczeń emerytalnych i stabilności systemu emerytalnego, w sytuacji starzenia się ludności w Polsce.

W jej ocenie, wśród mieszkańców krajów europejskich, Polacy nie są najbardziej krytycznymi przeciwnikami pomysłu podniesienia wieku emerytalnego.

- To też jest sygnał, że ta debata tworzy też pewne przesłanki do dalszej dyskusji - oceniła prezydencka minister.

Prezydencka minister Irena Wóycicka mówiła po spotkaniu, że prezydent Bronisław Komorowski uważa, że przy okazji reform należy rozważyć możliwość mocniejszego wsparcia dla osób wychowujących małe dzieci.

- Spotkanie znacznie wzbogaca pole i szerokość widzenia problematyki emerytalnej" - oceniła.

Prezydencka minister relacjonowała, że prezydent podsumowując dyskusję wyraził zadowolenie ze spotkania, a także zapowiedział dalsze konsultacje. Dodała, że Komorowski wyraził nadzieję, że kolejne rozmowy "zbliżą różne stanowiska i pomogą znaleźć konsensus".

Wóycicka poinformowała, że podczas debaty "zwracano uwagę, że pewne aspekty polityki rodzinnej mogą być lepiej umieszczone w polityce emerytalnej".

- To bardzo istotny i ważny element do dyskusji (...) Również pan prezydent bardzo wyraźnie podkreślał, że jest otwarty, że uważa, że to są ważne sprawy, aby przy okazji reform rozważyć również możliwość mocniejszego wsparcia dla osób, które zajmują się wychowaniem małych dzieci  - powiedziała.

Minister poinformowała też, że w trakcie spotkania zwracano uwagę m.in. na kwestie polityki rodzinnej w związku z problemem starzenia się społeczeństwa.

- Partie polityczne już teraz powinny znaleźć rozwiązanie dla tego problemu (...). Nie mamy już czasu, żeby zwlekać z odpowiedzią na to pytanie - oceniła.

Podczas spotkania poruszono też kwestie dotyczące problemów z utrzymaniem i znalezieniem pracy dla osób starszych.

 

SLD: staż, a nie wiek

Leszek Miller i Anna Bańkowska podtrzymali po spotkaniu u prezydenta Bronisława Komorowskiego swą propozycję, by to staż pracy decydował o przejściu na emeryturę, a nie wiek, jak chce rząd. Sojusz nie zgadza się na wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat.  Miller ocenił na środowym briefingu po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, że była ona udana i pożyteczna.

- Przedstawiliśmy panu prezydentowi nasz punkt widzenia, który sprowadza się do następujących tez: po pierwsze, wydłużenie wieku emerytalnego i jego zrównanie uważamy za decyzję niewłaściwą. (...) Uważamy, że trzeba orientować się na wiek biologiczny, chociaż jesteśmy przeciwnikiem jego wydłużenia i wprowadzić dodatkowe kryterium, jakim jest staż pracy, a więc okresy składkowe, bo to decyduje zarówno o kondycji ZUS, jak i FUS - mówił szef SLD.

Zwrócił przy tym uwagę, że średnia długość życia w Polsce, sytuuje nasz kraj na 28. miejscu w Europie.

- Jeśli średnia wieku mężczyzny w Polsce wynosi 72 lata, to po wprowadzeniu tej zmiany, którą proponuje rząd, mężczyzna byłby tylko 5 lat na emeryturze - zaznaczył b. premier.

Dlatego też SLD proponuje, by to staż pracy decydował o przejściu na emeryturę: 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.

- Ta propozycja jest w zasadzie neutralna dla FUS, ponieważ każdy weźmie tyle, ile uzbierał, to po pierwsze. Druga sprawa: jeśli rząd będzie starał się wprowadzać wydłużenie wieku, to równolegle powinny być wprowadzane autentyczne rozwiązania prorodzinne. Nie może być tak, że kryteria dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych są niezmieniane od 2004 roku -  podkreśliła b. szefowa ZUS, posłanka Sojuszu Anna Bańkowska.

Politycy SLD przypomnieli też, że od kilkunastu dni prowadzą zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy emerytalnej. Chcą, by to Polacy wypowiedzieli się, czy zgadzają się na podwyższenie wieku emerytalnego.

Według Millera w sprawie emerytur prawdopodobnie odbędą się kolejne spotkania.

- Prezydent powiedział, że będzie chciał prowadzić dialog, więc zasygnalizował sposobność dalszych spotkań, ale o żadnych konkretnych datach mowy nie było - zaznaczył były premier.

 

PSL nie zmienia zdania

Ze spotkania z prezydentem był zadowolony szef klubu PSL Jan Bury. Powtórzył, że jego partia zgadza się na podwyższenie wieku emerytalnego, ale przy umożliwieniu matkom przechodzenia na wcześniejszą emeryturę.

- To spotkanie było bardzo dobre, cenna inicjatywa pana prezydenta, tym bardziej, że była pani prezydentowa i jej uwagi były (...) bardzo przyjazne pomysłowi PSL - powiedział Bury po spotkaniu.

Według niego Anna Komorowska wyraziła zainteresowanie pomysłem PSL, by w czasie reformy emerytalnej docenić ważną rolę kobiety w rodzinie.

- To nie jest reforma tylko dla PO i PSL. To jest reforma dla Polski i Polaków, dzisiaj ten rząd, jutro następny do tej reformy będzie musiał też podejść uczciwie i odpowiedzialnie - zaznaczył poseł.

Bury ocenił, że reforma emerytalna jest fundamentalna.

- My jako PSL godzimy się z tym, aby rzeczywiście podnieść wiek przejścia na emeryturę, ale zawsze są jakieś istotne szczegóły. Tym szczegółem jest dla nas kwestia dania dobrowolnej możliwości kobietom wcześniejszego przejścia na emeryturę, z tytułu tego, że urodzi jedno, dwoje, troje, czy czworo dzieci - podkreślił.

Jak powiedział, druga istotna kwestia, która pojawiła się podczas dyskusji, dotyczyła zabezpieczenia osób w wieku przedemerytalnym przed tzw. łatwym zwolnieniem z pracy. Jak mówił, obecnie występuje zjawisko, w którym osoby tuż przed osiągnięciem tzw. wieku ochronnego są zwalniane i nie mogą nigdzie znaleźć pracy.

Poseł zaznaczył, że próba szukania porozumienia ws. reformy emerytalnej pomiędzy wszystkimi klubami parlamentarnymi jest bardzo sensowna. Jednocześnie wyraził nadzieję, że spotkanie w takiej formule nie będzie ostatnim.

 

PiS jest przeciw

PiS nie zgadza się na podwyższenie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn - powtórzył w środę prezes partii Jarosław Kaczyński. Jak mówił, nie chodzi o to, aby zabraniać ludziom pracy do 67. roku życia, ale o to, by było to dobrowolne.

- Nam nie chodzi o to, żeby zabraniać komukolwiek pracować dłużej, także do ukończenia 67. roku życia, i chodzi tutaj zarówno o kobiety, jak i mężczyzn. Uważamy, że przedłużenie możliwości pracy, ale dobrowolnej pracy, do tego wieku jest dopuszczalne - powiedział na konferencji prasowej lider PiS. - Natomiast w żadnym wypadku nie akceptujemy w polskich warunkach (...) tego, aby to stało się instytucją przymusową, aby szczególnie kobiety dostawały prawo do emerytury dopiero po ukończeniu 67. roku życia" - zaznaczył.

Kaczyński odniósł się także do środowego spotkania u prezydenta nt. przyszłości systemu emerytalnego. Jego zdaniem podczas tego spotkania nie dyskutowano o ustawie dotyczącej reformy emerytalnej, tylko "oczekiwano pomysłów".

- To jest dosyć zaskakujące, tym bardziej, że te pomysły, można powiedzieć, były bardzo zróżnicowane - nie chcę tutaj potocznych określeń używać takich jak "od Sasa do lasa", ale tak to wyglądało - uważa lider PiS.

PiS wraca też do pomysłu, co zapowiadał już wcześniej, umożliwienia wyboru między ZUS a OFE. Klub ponownie złożył w obecnej kadencji projekt, który nie został przyjęty przez Sejm w poprzedniej kadencji. Projekt zmian zakłada, że każdy wchodzący na rynek pracy będzie mógł zdecydować, czy powierzyć część pieniędzy OFE, czy też przekazać pieniądze do ZUS. PiS chce też, by ubezpieczony mógł określić, jaką część składki ZUS odprowadzi do OFE.

Ruch Palikota przedstawia propozycje

Ruch Palikota przedstawił prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu kilka konkretnych propozycji, m.in. połączenia ZUS-u i KRUS-u oraz działań na rzecz nowych miejsc pracy.

Według Janusza Palikota, szefa Ruchu, jego ugrupowanie jako jedyne przedstawiło prezydentowi konkretne pomysły dotyczące systemu emerytalnego.

Polityk wymienił w tym kontekście m.in. pomysł połączenia ZUS-u i KRUS-u, co - według niego - "przyniosłoby realną oszczędność w systemie prawie 2 mld zł rocznie" oraz propozycję zmian zasad funkcjonowania ZUS i "wprowadzenie tam trochę korporacyjnego nadzoru w szczególności nad inwestycjami".

Palikot zaproponował też zmiany w kodeksie pracy, rozwiązania pomagające tworzyć nowe miejsca pracy czy pomysł "firmy na próbę", czyli takiej, w której przez 3 miesiące się nie płaci podatków z wyjątkiem VAT".

W ocenie Palikota "ludzie w Polsce chcą pracować dłużej, przechodzą na emerytury nie dlatego, że potem nie pracują".

- Pracują, tylko na szaro - stwierdził.

Pytany, jak prezydent odniósł się do pomysłu połączenia ZUS-u i KRUS-u, odparł:

- Prezydent się odniósł pozytywnie do zmian w kodeksie pracy zaproponowanych oraz do powiązania polityki zmian w systemie emerytalnym z polityką prorodzinną. Nie odniósł się do tej konkretnej propozycji. - powiedział. - Natomiast minister wypowiadający się w imieniu rządu powiedział, że są zainteresowani wszystkim propozycjami i czekają na projekt naszej ustawy - dodał.

 

PO: wydłużanie wieku i polityka prorodzinna

- Sam fakt urodzenia dziecka nie powinien gwarantować matkom dodatkowych korzyści w ramach systemu emerytalnego - powiedział Sławomir Piechota (PO) po spotkaniu u prezydenta.

Argumentował, że pominięto by w ten sposób np. rodziny zastępcze.

Zarówno Piechota, jak i szef klubu PO Rafał Grupiński po środowym spotkaniu z Bronisławem Komorowskim podkreślali, że podwyższenie wieku emerytalnego powinno być równolegle połączone z pozytywnymi rozwiązaniami, jeśli chodzi o politykę prorodzinną.

Piechota pytany, czy PO byłaby zatem skłonna poprzeć pomysł PSL, aby umożliwić matkom przechodzenie na wcześniejszą emeryturę, odparł:

- Nie może być tego typu powiązania, że z samego faktu urodzenia powinny wynikać jakieś specjalne dodatkowe korzyści w systemie emerytalnym. Natomiast na pewno trzeba zadbać o to, żeby dzieci się rodziły, żeby miał kto pracować (...) Jesteśmy otwarci na rozmowę - zadeklarował.

Jak dodał, od dłuższego czasu dyskutowany jest pomysł, na ile składki płacone przez dzieci miałyby zwiększać emeryturę rodziców.

- To warto by też powiązać: a więc na ile dzieci pracujące, aktywnie dokładające się do systemu emerytalnego również wprost wspierają emerytury swoich rodziców - ocenił Piechota.

Dodał jednocześnie, że przełożenie tego mechanizmu wyłącznie na matki utrwala schemat, że ciężar wychowania dzieci spoczywa tylko na matce.

Grupiński podkreślał z kolei, że rozstrzygając o zmianach w systemie emerytalnym nie można kierować się dzisiaj "bieżącym interesem wyborczym". Zapewniał, że PO chce, aby emerytury były "bezpieczne i na godziwym poziomie".

 

Potrzeba szerokich konsultacji

- Projekt ustawy wydłużającej wiek emerytalny wkrótce trafi do konsultacji - zapowiedział minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że będzie rozmawiał o tym z partnerami społecznymi na piątkowym posiedzeniu prezydium Komisji Trójstronnej.

- Trwają ostatnie prace w resorcie, ostatnie konsultacje, myślę, że w ciągu najbliższych dni partnerzy społeczni - centrale związkowe, organizacje pracodawców oraz inne organizacje - otrzymają projekt do konsultacji i będzie on dostępny na stronach internetowych - powiedział minister pracy w środę na konferencji prasowej.

Podkreślił, że w sprawie podniesienia wieku emerytalnego potrzeba bardzo szerokich konsultacji.

- One już się rozpoczęły - od momentu ogłoszenia zapowiedzi przez premiera w expose o podniesieniu wieku emerytalnego trwa duża debata publiczna. W piątek się spotykamy na prezydium Komisji Trójstronnej i na pewno na ten temat też będziemy rozmawiać" - zapowiedział.

Jak poinformował, projekt będzie zawierał jedynie propozycje podniesienia wieku emerytalnego, nie znajdzie się w nim rozwiązanie forsowane przez PSL, aby umożliwić matkom przechodzenie na wcześniejszą emeryturę - po urodzeniu każdego kolejnego dziecka czas pracy byłby skracany o trzy lata.

- Cieszę się, że propozycja PSL-u odbiła się tak szerokim echem i jest tak żywo komentowana. Myślę, że ona poszerza bardzo debatę publiczną na ten temat. Ale wychodzimy z tym projektem, o którym mówił pan premier Donald Tusk w expose, i liczymy, że w trakcie konsultacji społecznych będą się pojawiały różne propozycje i jest otwartość na wsłuchanie się w te propozycje. PSL będzie na pewno podtrzymywać swój projekt. Mnie osobiście bardzo się on podoba - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Wyraził przekonanie, że koalicja dojdzie w tej sprawie do porozumienia.

- Wierzę, że koalicja potrafi ze sobą rozmawiać i znajdować najlepsze rozwiązania. Tak było w przypadku składki na ubezpieczenie zdrowotne dla rolników, gdzie do konsultacji społecznych wyszedł jeden projekt, który ostatecznie na rządzie został przyjęty w nieco zmienionej wersji. Więc to jest ten etap, w którym warto się wsłuchać w różne głosy - zaznaczył minister.

Donald Tusk zapowiedział w sejmowym expose stopniowe zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn od 2013 roku, docelowo do 67. roku życia. Przekonywał, że zmiany w systemie emerytalnym są konieczne, jeśli - jak mówił - "myślimy na serio o tym, by polskie finanse publiczne były rzeczywiście bezpieczne".

Zgodnie z koncepcją premiera, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040.

W środę w Pałacu Prezydenckim Bronisław Komorowski spotkał się z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Prezydent chciał poznać stanowiska partii w tej sprawie.

Zmiana struktury demograficznej stawia wyzwania przed całą sceną polityczną w zakresie polityki społecznej - powiedział w środę prezydent Bronisław Komorowski.

Pozostało 98% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami