Wojciech Nagel, ekspert BCC zwraca uwagę na to, że podniesienie wszystkich emerytur i rent o taką samą kwotę bez względu na ich wysokość jest sprzeczne z logiką reformy ubezpieczeń społecznych: - Nowy system ubezpieczeń społecznych wprowadził zasadę tzw. zdefiniowanej składki, zgodnie z którą, wysokość świadczenia emerytalnego i rentowego jest pochodną zgromadzonych aktywów finansowych podczas okresu aktywności zawodowej. Obowiązujący dotychczas sposób waloryzowania świadczeń (w marcu danego roku) był procentowy – łącznie o wskaźnik inflacji z roku poprzedniego oraz o co najmniej 20 proc. wzrostu płac. Odpowiada to logice reformy ubezpieczeń społecznych z 1999 roku. Zaproponowany obecnie mechanizm waloryzacji kwotowej – tę logikę unieważnia.
– tłumaczy ekspert. Dodaje również, że jeśli intencją rządu jest zadbanie o wartość najniższych świadczeń, to potrzebny jest inny mechanizm, a nie podnoszenie ich kosztem obniżania wartości realnej innych świadczeń. - Uzyskanie efektu podwyższenia minimalnych świadczeń, tak aby zapobiec odtworzeniu się tzw. starych portfeli emerytalnych należy dokonać poza mechanizmem waloryzacji. Ten powinien pozostać niezmienny. – tłumaczy.
Przypomina, że eksperci proponowali by zastosować metodą waloryzacji, gdzie podnoszono by świadczenia o tyle o ile wzrosły koszty utrzymania, czyli o wskaźnik wzrostu cen dla gospodarstw emeryckich i rencistów, a dodatkowe pieniądze przeznaczone byłyby na podnoszenie najniższych świadczeń.