Jak wynika z naszych wyliczeń, w ubiegłym roku wartość oszczędności emerytalnych gromadzonych na kontach w ZUS zwiększyła się o kilka procent, do 2,1 bln zł (wobec nieco ponad 2 mld zł rok wcześniej). Dodatkowo, na nowych subkontach w w Zakładzie, które powstały gdy rząd zdecydował obniżyć składkę przekazywaną do OFE, Polacy odłożyli w sumie 9,2 mld zł.
Mniej rosła wartość pieniędzy odkładanych w funduszach emerytalnych czy w dobrowolnych formach oszczędzania, – na indywidualne konta emerytalne czy pracownicze programy emerytalne. Na koniec roku było tam odłożone ponad 230 mld zł.
– Wzrost, z którym mieliśmy do czynienia jeszcze w I połowie ubiegłego roku, został zniwelowany przez spadki na giełdzie, które rozpoczęły się w sierpniu – mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku. Jak dodaje, taka sytuacja nie jest wyjątkowa, to naturalna cecha rynków finansowych.
Jak wynika z międzynarodowego raportu emerytalnego grupy Axa, Polacy nie są w stanie oszacować wysokości przyszłych emerytur (według raportu w Polsce w 2050 r. spodziewana stopa zastąpienia to 33 proc.). Choć równocześnie trzy czwarte z nich zakłada, że nie będzie ona wystarczająca. Możliwe, że do zwiększenia dobrowolnych oszczędności Polaków przyczyni się nowy produkt wprowadzony od tego roku – indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Wpłaty na te konto będzie można odpisać od podstawy opodatkowania.
Takie zachęty zwykle mają pozytywne działanie. Pierwsze instytucje finansowe już wprowadziły do oferty konto. PZU Życie chwali się, że od 2 stycznia podpisało już kilkadziesiąt tysięcy umów.