Są dwie wiodące branże: farmaceutyczna i FMCG, czyli branża produktów szybko zbywalnych np. spożywcza czy chemiczna. Może to wynikać z tego, że w obu tych branżach jest silna dominacja kapitału zagranicznego. Firm, które tradycyjnie na świecie są dobrymi pracodawcami i z ich inicjatywy powstaje program emerytalny. Silna jest także branża energetyczna, ale w tym przypadku rolę odgrywają związki zawodowe. Są to bogate firmy, które choć muszą duża inwestować, mogą pozwolić sobie na programy. Aktywna w zakładaniu planów emerytalnych jest także branża finansowa. Tutaj motywacja pracodawców wynika z tego, że sama instytucja finansowana chce przetestować produkt.
Warto wspomnieć, że programy zakładają też największe firmy. Posługując się setką największych firm na podstawie rankingu "Rz" ustaliliśmy, że połowa takich firm ma program emerytalny.
Co największych motywuje do założenia programu?
Stanowią przykład dla innych. W myśl zasady, że jak jestem dużą firmą, to więcej się ode mnie oczekuje.
A które branże w ogóle nie interesują się programami dla załogi?
Przez wiele lat świetnym przykładem był sektor High-Tech. To branża generalnie bardzo dobrze płacąca i zapewniająca, co do zasady, doskonałe warunki pracy i rozwoju. A jednak programy emerytalne w niej właściwie nie funkcjonowały. Szefowie tych firm często argumentowali to tym, że ich pracownicy zainteresowani są „szybką motywacją", przede wszystkim wysokiem wynagrodzeniem, możliwością powyższania kwalifikacji, dobrym samochodem itp. Być może obecnie jesteśmy świadkami pewnej ewolucji również i w tej branży. Pierwsze dobrze zorganizowanie programy zaczęły się już tam pojawiać
Jak wygląda Polska na tle innych krajów jeśli chodzi o zakładowe plany emerytalne?
Wypadamy kiepsko wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Statystyki pokazują np. że 50 proc. międzynarodowych firm działających w Czechach prowadzi programy emerytalne. Lepiej od nas wypadają Węgry. W Polsce jest to ok. 25-30 proc. tego rodzaju firm. Na tle regionu wyglądamy słabo. Jeszcze gorzej, gdy porównamy się z krajami Europy Zachodniej.
W których krajach pracownicze plany emerytalne są najbardziej rozwinięte?
Zasada jest właściwie bardzo prosta. Im mniej państwa w emeryturach, tym więcej programów zakładowych. Podobnie, im więcej zachęt — przede wszystkim, choć nie wyłącznie fiskalnych — tym pracodawcy stają się bardziej aktywni. Z tej perspektywy możemy powiedzieć, że nasze państwo „wspiera" rozwój programów emerytalnych (emerytury gerenalnie są niskie), niestety z tymi zachętami nie jest najlepiej. Za dużo wymogów, za mało motywacji. W efekcie programy emerytalne są bardzo popularne w krajach anglosaskich (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Irlandia), a nie ma ich we Włoszech, Grecji, czy Hiszpanii. Tak przy okazji – na tej liście znajdujemy kraje, które m.in.ze względu na źle pojmowany interes społeczny za dużo w ostatnich latach wydawały na cele społeczne, w tym również na systemy emerytalne.
Jakie czynniki powodują, że programy emerytalne są bardziej lub mniej popularne w różnych krajach?
Tak jak wspomniałem, na świecie programy pracownicze są wspierane przez system podatkowy. Zachęta powinna być jednak kierowana do pracowników. Zwolnienie zysków z podatku Belki w PPE to za mało. Powód? Gdy rozmawiamy z firmami, to one często powtarzają, że nie tworzą programów, bo pracownicy nie są zainteresowani.
Bardzo popularne na świecie są tzw. flexible benefits, czyli elastyczne programy świadczeń dodatkowych, w których pracownik sam wybiera świadczenia z palety którą oferuje pracodawca. To działa jednak tylko w krajach gdzie istnieją ulgi podatkowe. Na świecie państwa zachęcają aby płacić finansowe świadczenia z pieniędzy przed opodatkowaniem
Warte jednak zaznaczenia jest to, że w Polsce pojawiają się dobre sygnały. W czasie rozmów rekrutacyjnych pracownicy pytają o program emerytalny. Kiedyś nie było tego w ogóle.
Mówi Pan o tym, że sama zmiana prawa o PPE nie spowoduje lawiny nowych programów. Potrzebne są zachęty podatkowe kierowane do pracownika. Pojawił się pomysł aby ulgę, która ma obowiązywać przy wpłatach na indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) przenieść na pracownicze programy emerytalne. Czyli, żeby pracownik wpłacając składkę dodatkową do PPE mógł ją odpisać od podstawy opodatkowania. To by pomogło?
Zdecydowanie jestem za tym. Poza tym zastanawiamy się nad możliwością włączenia IKZE do pozaustawowych programów zakładowych. Polegałoby to na tym, że to pracodawca, głównie chodzi tu o małe i średnie firmy, przekazywałby składkę do IKZE, która finansowałby pracownik, równocześnie korzystając w ulgi. W efekcie firma prowadziłaby coś na kształt programu, zaliczając „koszt składki" w koszty uzyskania przychodu, a jednocześnie pracownik korzystałby z ulgi podatkowej, która zachęcałaby go do oszczędzania. Czy takie programy powstaną? No cóż poczekajmy na pierwsze IKZE – może okazać się bowiem, że firmy inwestycyjne zaproponują produkty, które będą zbyt kosztowne, a wówczas budowanie na ich podstawie zakładowych planów może okazać się nie najlepszym pomysłem.
Co na plus wyróżnia Polskę spośród innych krajów jeśli chodzi o plany emerytalne?
Jakość i transparentność produktów inwestycyjnych jest lepsza. Choćby wycena jednostek uczestnictwa i aktywów funduszy inwestycyjnych następuje każdego dnia, a przez to można łatwo policzyć zysk czy stratę. Nie jest to normą w porównaniu z innymi krajami. Można choćby spojrzeć na luksemburskie fundusze.
29 nowych PPE zostało utworzonych w 2010 r., najmniej od 2001 r. Czy sytuacja gospodarcza spowoduje, że w tym roku powstanie ich jeszcze mniej niż w ubiegłym?
Ten rok nie przyniesie dużej poprawy. Ciągle liczmy jednak, że będzie lepiej. Pytanie brzmi czy firmy będą restrukturyzować systemy świadczeń pod kątem ich nowoczesności. Przestrzeń istnieje, bo tkwimy w układach zbiorowych, w których zapisane są nagrody jubileuszowe, odprawy emerytalno-rentowe i inne cuda, ale nie programy emerytalne.
Chcemy coraz więcej produktów kierować do pracowników, a nie tylko firm. Dziś tak to działa z ubezpieczeniami grupowymi w zakładach pracy (gdzie składki opłacają sami pracownicy). Być może w podobny sposób będzie się to rozwijać z wykorzystaniem IKE lub IKZE. Rozmawiamy o tym z instytucjami finansowymi. Pracodawca dostarcza wówczas jedynie informacje, nalicza składkę. To może być kierunek myślenia o przyszłości.
Rozmawiała Katarzyna Ostrowska