Prawie 799 tys. indywidualnych kont emerytalnych (IKE) prowadziły instytucje finansowe na koniec czerwca. W porównaniu z końcem 2010 r. ich liczba wzrosła.
Od początku roku liczba indywidualnych kont emerytalnych (IKE) wzrosła o 6,4 tys. (0,8 proc.) — wynika z danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Wzrost nie jest zatem imponujący, ale i tak oznacza zmianę, bo we wcześniejszych okresach liczba kont systematycznie spadała.
W ciągu sześciu miesięcy tego roku 31,6 tys. Polaków założyło IKE (dane dotyczą osób, które pierwszy raz zakładały konto). To liczba niewiele niższa niż za cały 2010 r. (34,8 tys.). Dla porównania w pierwszej części 2010 r. Polacy założyli ponad 16 tys. nowych kont.
Dane nadzoru potwierdzają nasze wcześniejsze szacunki. Wzrost zainteresowania IKE może być wynikiem debaty nad temat zmian w systemie emerytalnym, a dokładnie obniżenia składki do OFE, które toczyła się od początku roku do kwietnia. W czasie jej trwania często padało stwierdzenie, że Polacy nie mają co liczyć na wysokie świadczenie z ZUS i OFE. Symulacje wskazywały, że emerytura sięgnie zaledwie ok. 30 proc. ostatnich zarobków. Dziś eksperci podkreślają, że może to być jeszcze mniej.
Rośnie liczba IKE prowadzonych przez domy maklerskie oraz towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Pierwsze z instytucji prowadziły 15,56 tys. kont emerytalnych (wzrost o 7,4 proc.), a TFI ponad 180 tys. (skok o 6,8 proc.). Spadła z kolei liczna kont prowadzonych przez banki (o 1,4 proc., do 29,7 tys.) i firmy ubezpieczeniowe (o 1 proc., do 573,4 tys.).