European Insurance and Occupational Pensions Authority (EIOPA), część unijnego nadzoru finansowego, na zlecenie Komisji Europejskiej ma przyjrzeć się dyrektywie unijnej IORP, która reguluje działania pracowniczych planów emerytalnych. Na podstawie jej wniosków będzie tworzona nowelizacja dyrektywy.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie rekomendacje zawarte w dokumencie przygotowanym przez EIOPA, do którego dotarła „Rz" (jest w trakcie konsultacji). Unijny nadzorca w jednej z opcji proponuje objęcie dyrektywą dotyczącą pracowniczych programów także funduszy emerytalnych działających w ramach publicznego systemu emerytalnego. Takie fundusze działają w Polsce oraz kilku innych krajach naszego regionu. To oznacza, że nasz obowiązkowy II filar podlegałby pod zapisy dotyczące dobrowolnego III filara.
– To może być efekt definicji. W Europie Zachodniej przez fundusze emerytalne rozumie się pracownicze, a nie obowiązkowe – mówi Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer, firmy, która doradza przy tworzeniu planów emerytalnych. Podobnie uważa Michał Rutkowski, dyrektor w Banku Światowym. Jego zdaniem są jednak ważne powody, by odróżniać II i III filar. Podkreśla np., że w OFE nie ma żadnego udziału pracodawcy. Plany pracownicze są sponsorowane przez pracodawców i nie mają gwarancji państwa, które działają w OFE. Według niego potrzebna jest zatem oddzielna dyrektywa dla funduszy emerytalnych.
– Taka inicjatywa jest niekorzystna, bo daje silny argument lokalnym rządom do likwidacji kapitałowych systemów emerytalnych – uważa Dariusz Stańko z SGH, członek grupy doradczej ds. emerytalnych EIOPA.
Oznaczałaby bowiem np., że instytucje z siedzibą poza granicami Polski mogłyby prowadzić fundusze emerytalne, a państwo straciłoby kontrolę nad instytucjami, do oszczędzania w których zmusza obywateli.