Fedak: środki z OFE na 10 lat przed emeryturą - do ZUS-u

Stopniowe przekazywanie środków z OFE do ZUS-u w ciągu 10 lat przed przejściem na emeryturę zakłada projekt ustawy. Minister Fedak twierdzi, że zagwarantuje to bezpieczeństwo emerytur

Publikacja: 20.05.2011 16:04

Fedak: środki z OFE na 10 lat przed emeryturą - do ZUS-u

Foto: rp.pl, Rob Robert Gardziński

Minister pracy Jolanta Fedak w środę w czasie spotkania prezydenta Bronisława Komorowskiego z ekspertami na temat zmian w systemie emerytalnym powiedziała, że w ministerstwie trwają prace nad systemem wypłat świadczeń z funduszy emerytalnych. W piątek na konferencji ujawniła więcej szczegółów.

Zgodnie z propozycją resortu, pieniądze zgromadzone w OFE będą na dziesięć lat przed przejściem na emeryturę stopniowo przenoszone do ZUS. Zakład zapisze je na koncie emerytalnym, a potem zajmie się ich wypłatą. Nie jest to nowy pomysł. Jolanta Fedak już w ubiegłym roku proponowała, aby osoby w wieku przedemerytalnym mogły wrócić do ZUS. Poza tym chciała by osoby, które ukończą wiek emerytalny mogły zdecydować, czy chcą wszystkie pieniądze uzbierane w OFE "cofnąć" do ZUS, czy tylko część, a resztę zostawić w OFE.

— Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu projekt trafi pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów — zapowiedziała na piątkowej konferencji Jolanta Fedak, minister pracy.

Nie czas na konkretne projekty

Jej zdaniem ta konstrukcja zabezpieczy przyszła emeryturę przed nadmiernymi wahaniami i poprawi bezpieczeństwo przyszłych wypłat. Ograniczy też koszty transakcyjne, a zatem świadczenia będą wyższe. Przygotowany przez resort projekt zakłada również, że oprócz emerytury dożywotniej będzie wypłacane jednorazowe świadczenie. Otrzymają je jedynie osoby, których emerytura będzie wyższa od dwukrotności najniższej emerytury.

W środę minister pracy mówiła, że nie wiadomo czy uda się uchwalić ustawę o wypłatach przed końcem kadencji tego rządu. Prezydent Bronisław Komorowski apelował nawet, że czas wyborów nie jest najlepszym do wypracowania konkretnych rozwiązań zmian w emeryturach.

— Dziś należy budować powszechne zrozumienie w społeczeństwie i kręgach politycznych dla koniecznych zmian — mówił Komorowski.

Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera, mówi "Rz", że jest otwarty na dyskusję o zakładach emerytalnych, czy mają to być prywatne podmioty czy publiczne i czy mają one inwestować pieniądze czy nie.

— Nie podoba mi się jednak pomysł by na 5-10 lat przed emeryturą pieniądze były przenoszone do ZUS — mówi Boni.

Nie tylko jemu. Eksperci przekonują, że trudno wyobrazić sobie, aby oszczędności zgromadzone przez uczestników OFE, stanowiące ich własność, miały być w okresie 5-10 lat przed emeryturą przeksięgowywane do ZUS-u i przeznaczane na wypłatę bieżących emerytur. Środki te byłyby jedynie corocznie waloryzowane, a należy je skutecznie i rentownie inwestować, do czego ZUS nie ma odpowiednich narzędzi.

Pieniądze z OFE nie dla ZUS

Wojciech Nagel, ekspert ds. ubezpieczeń społecznych i pracy w BCC, przekonuje, że ZUS nie powinien wypłacać emerytur. Jego zdaniem pieniądze gromadzone w OFE nie powinny być przeznaczane na pokrywanie bieżących, emerytalnych zobowiązań, lecz dalej pomnażane.

– Jest to koncepcja, która koncentruje ryzyko systemowe w jednej – obciążonej wieloma zadaniami oraz ogromną odpowiedzialnością – instytucji. Bezpieczeństwo pieniędzy przyszłych emerytów wymaga dywersyfikacji ryzyka, a nie jego kumulacji, dlatego wypłatami środków z OFE powinna zająć się wydzielona do tego zadania jednostka – uważa Wojciech Nagel. – Zatem koncepcja publicznego zakładu emerytalnego prezentowana przez ministra Boniego jest racjonalna i nawiązuje do zgłaszanych uprzednio przez BCC opinii w sprawie płatnika świadczeń z OFE — dodaje.

Jeremi Mordasewicz z Lewiatana uważa z kolei, że minister pracy dąży do likwidacji emerytur kapitałowych.

— Niedawno została zmniejszona część składki  przekazywana do OFE, a obecnie minister pracy proponuje skrócenie okresu, w którym nasze oszczędności emerytalne są inwestowane. Nasz kapitał emerytalny powinien dla nas pracować zarówno w czasie gromadzenia składek, mniej więcej 40 lat, jak i w okresie pobierania emerytury, łącznie ok. 60 lat. Jeżeli ZUS przejmie nasze oszczędności na 10 lat przed przejściem na emeryturę, to okres inwestowania skróci się dwukrotnie — mówi Mordasewicz.

Podkreśla, że poprawi to sytuację finansów publicznych w krótkim okresie - mniej oszczędzając na przyszłość więcej bowiem przeznaczymy na finansowanie bieżących emerytur. Ale jednocześnie trzeba pamiętać, że mniejsze oszczędności to niższe inwestycje, wolniejszy wzrost gospodarczy, wolniejszy wzrost wynagrodzeń obecnie i emerytur w przyszłości.

— Twierdzenie, że możemy mniej oszczędzać, a mimo to emerytury będą wyższe może opierać się tylko na jednym założeniu, że zmusimy przyszłe pokolenia do płacenia wyższych podatków. Obecnie poziom oszczędności (16 proc. PKB) i inwestycji (20 proc. PKB) są zdecydowanie zbyt niskie, aby zwiększać zatrudnienie i modernizować gospodarkę. Wobec tego powinniśmy więcej oszczędzać, a  propozycja minister pracy prowadzi wprost  do ograniczenia oszczędności — tłumaczy Mordasewicz.

Eksperci od dłuższego czasu apelują już o to by powstały rozwiązania dotyczące wypłaty świadczeń z II filara. Zwłaszcza, że pierwsze kobiety (wcześniej osiągają wiek emerytalny), klientki OFE przeszły już na emeryturę. Jak w środę w Belwederze mówił Zbigniew Derdziuk, prezes ZUS, około 400 osób pobiera obecnie emeryturę z dwóch źródeł (ZUS i OFE). System wypłaty świadczeń musi zostać uchwalony do 2014 r., w tym roku bowiem mężczyźni zaczną pobierać świadczenia z nowego systemu.

O tym ile mamy odłożone na koncie w ZUS i OFE każdy dowiaduje się raz w roku, gdy te instytucje o tym poinformują listownie. W środę Zbigniew Derdziuk zapowiedział, że ZUS umożliwi w przyszłym roku możliwość sprawdzenia stanu konta emerytalnego przez internet.

Obecnie rząd pracuje nad zmianami w systemie emerytur mundurowych. W środę Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera, mówił, że ruszają także prace nad zmianami w prawie o OFE, które poprawiają efektywność ich działania.

Minister pracy Jolanta Fedak w środę w czasie spotkania prezydenta Bronisława Komorowskiego z ekspertami na temat zmian w systemie emerytalnym powiedziała, że w ministerstwie trwają prace nad systemem wypłat świadczeń z funduszy emerytalnych. W piątek na konferencji ujawniła więcej szczegółów.

Zgodnie z propozycją resortu, pieniądze zgromadzone w OFE będą na dziesięć lat przed przejściem na emeryturę stopniowo przenoszone do ZUS. Zakład zapisze je na koncie emerytalnym, a potem zajmie się ich wypłatą. Nie jest to nowy pomysł. Jolanta Fedak już w ubiegłym roku proponowała, aby osoby w wieku przedemerytalnym mogły wrócić do ZUS. Poza tym chciała by osoby, które ukończą wiek emerytalny mogły zdecydować, czy chcą wszystkie pieniądze uzbierane w OFE "cofnąć" do ZUS, czy tylko część, a resztę zostawić w OFE.

Pozostało 85% artykułu
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami
Emerytura
Emeryci zadłużeni średnio na 12,5 tys. zł. Jak poprawić portfel seniora
Emerytura
Polacy łatwo sprawdzą ile mają pieniędzy na emeryturę. Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowe narzędzia to nowe możliwości