Inwestorzy nie zareagowali na zmiany w OFE

Ceny polskich obligacji będą bardziej narażone na globalne zawirowania i nastroje panujące wśród inwestorów

Publikacja: 10.03.2011 03:29

Jak inwestują fundusze emerytalne

Jak inwestują fundusze emerytalne

Foto: Rzeczpospolita

Decyzja rządu o dokonaniu zmian w funduszach emerytalnych nie wywołała żadnej gwałtownej reakcji inwestorów. We wtorek postanowił on od maja obniżyć składkę przekazywaną do funduszy o dwie trzecie. Zdaniem ekonomistów rynek spodziewał się takiego kroku, bo był zapowiadany od kilku miesięcy. Negatywne efekty tego posunięcia możemy jednak odczuć w przyszłości.

– Dokonując cięcia składki do OFE, rząd wyeliminował poważnego gracza z rynku – fundusze emerytalne – podkreśla Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING. – Tym samym uzależnił się w większym stopniu od inwestorów zagranicznych, którzy są podatni na panujące na świecie nastroje. Jeśli sytuacja w Polsce bądź na świecie będzie się pogarszała, zażądają oni wyższej ceny za kupno naszych papierów.

W obecnej sytuacji – biorąc pod uwagę bardzo wysoki poziom deficytu, jaki Polska odnotowała w 2010 roku oraz zadłużenie zbliżające się do drugiego progu ostrożnościowego – 55 proc. PKB – trudno spodziewać się spadku rentowności naszych papierów.

Piotr Kalisz, główny ekonomista z Citi Handlowego, jest również ostrożny w pozytywnej ocenie spadku potrzeb pożyczkowych naszego kraju, jaki nastąpi w wyniku zmian rządu (cięcie składki ma przynieść w tym roku oszczędności sięgające 11 mld zł). – Ważniejszą sprawą jest płynność rynku – wyjaśnia. – OFE były stabilizatorem tego rynku. Gdy ich zabraknie, może być o to trudno.

Niepokój może też budzić – zdaniem Jarosława Janeckiego, głównego ekonomisty Societe Generale – spadek udziału OFE w prywatyzacji. – Tutaj także można będzie się spodziewać reakcji rynku akcji – wyjaśnia Janecki.

Jednocześnie obniżenie składki ma pomóc w naprawie finansów publicznych i przyczynić się do obniżenia poziomu deficytu. – Gdy ten obraz zacznie się zmieniać, niezależnie od tego, czy przyczyną będą zmiany w OFE, czy inne działania rządu, nastawienie inwestorów stanie się bardziej pozytywne – twierdzi Mateusz Szczurek.

Bartosz Pawłowski z londyńskiego BNP Paribas uważa, że niezależne od reakcji rynku takie posunięcia nie mogą być pozytywnie oceniane. – Polska zawsze chwaliła się tym, że ma w pełni sfinansowany system emerytalny, a teraz postanowiła to zmienić.

Obywatelski protest Krzysztofa Rybińskiego

Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, chce pozwu zbiorowego obywateli przeciwko rządowi w związku z obniżeniem składek do OFE.

– Pomysł polega na tym, by policzyć, ile osób zdecydowałoby się na taki ruch. Jeśli będzie to kilkadziesiąt tysięcy, 80 – 100 tysięcy, to jest to już na tyle poważna inicjatywa, że powinni na nią zwrócić uwagę parlamentarzyści i odrzucić rządowy projekt – tłumaczy Krzysztof Rybiński, profesor i rektor Uczelni Vistula (dawniej: Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie). – A jeśli nie i projekt podpisze prezydent, to wówczas możliwe jest złożenie pozwu zbiorowego przeciwko rządowi – dodaje. Tłumaczy, że każdy, kto zdecyduje się na udział w pozwie, będzie występował w swoim imieniu o swoje utracone korzyści materialne, czyli o zmniejszenie emerytury w wyniku zmian w systemie OFE. Ekonomista o możliwej inicjatywie napisał w swoim blogu – www.rybinski.eu. Zapewnia, że choć nie jest możliwe dokładne obliczenie wysokości strat w perspektywie kilkudziesięciu lat, to jednak na podstawie modeli ekonomicznych i demograficznych realne jest wskazanie tendencji rynkowych i pokazanie ubytków w oszczędnościach emerytalnych.     —aft

ING

Decyzja rządu o dokonaniu zmian w funduszach emerytalnych nie wywołała żadnej gwałtownej reakcji inwestorów. We wtorek postanowił on od maja obniżyć składkę przekazywaną do funduszy o dwie trzecie. Zdaniem ekonomistów rynek spodziewał się takiego kroku, bo był zapowiadany od kilku miesięcy. Negatywne efekty tego posunięcia możemy jednak odczuć w przyszłości.

– Dokonując cięcia składki do OFE, rząd wyeliminował poważnego gracza z rynku – fundusze emerytalne – podkreśla Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING. – Tym samym uzależnił się w większym stopniu od inwestorów zagranicznych, którzy są podatni na panujące na świecie nastroje. Jeśli sytuacja w Polsce bądź na świecie będzie się pogarszała, zażądają oni wyższej ceny za kupno naszych papierów.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami