W ostatnim kwartale ubiegłego roku liczba indywidualnych kont emerytalnych nadal spadała. Według danych zebranych przez nas od 27 instytucji finansowych: banków, firm ubezpieczeniowych, towarzystw funduszy inwestycyjnych oraz domów maklerskich, liczba prowadzonych kont wyniosła 782,5 tys., ponad 17 tys. mniej niż jeszcze rok wcześniej.
W odniesieniu do całego rynku liczba prowadzonych kont może wynieść ok. 790 tys., wobec ponad 809 tys. na koniec 2009 r. – jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Zdaniem ekspertów liczba aktywnych kont, czyli takich, na które wpływa składka, jest jeszcze niższa i może wynieść zaledwie ok. 200 tys.
W ubiegłym roku na konto można było maksymalnie wpłacić prawie 9,6 tys. zł, w tym roku kwota ta wzrosła do nieco ponad 10 tys. Rzadko kto wykorzystuje jednak pełen limit wpłat. Średnia wpłata w roku wynosi od 2 do 3 tys. zł.
Najwięcej Polaków oszczędza dodatkowo na emeryturę w towarzystwach ubezpieczeń – ponad pół miliona, a następnie w funduszach inwestycyjnych (mniej niż 200 tys.). Najmocniej spada liczba kont w bankach. W domach maklerskich – rośnie. Ale liczba kont w tych ostatnich instytucjach to zaledwie 2 proc. wszystkich rachunków emerytalnych na rynku.
– Wynika to z większej świadomości, czym jest IKE, wśród inwestorów giełdowych, jak również z zalet takiej formy konta emerytalnego. IKE umożliwia uniknięcie podatku od zysków kapitałowych – mówi Jacek Tyszko, ekspert Domu Maklerskiego BOŚ.