— Rozumiejąc problem deficytu budżetowego proponujemy czasowe obniżenie składki np. na 4 lata do poziomu, który zapewni rządowi czas na uporządkowanie finansów i nieprzekroczeniu 55 proc. długu publicznego do PKB — mówi Grzegorz Chłopek, wiceprezes PTE ING.
[wyimek] [b]Więcej informacji o Otwartych Funduszach Emerytalnych znajdziesz [link=http://www.rp.pl/temat/181781.html]tutaj[/link][/b][/wyimek]
Po tym czasie — według ING — powinien nastąpić powrót do poziomu składki, który umożliwi stworzenie funduszy emerytalnych dopasowanych strategią do wieku oszczędzających (wielofunduszowość). Jaki miałby to być poziom?
— Nie mniejszy niż 5-6 proc. proc., ale im więcej tym lepiej dla naszych klientów — mówi Chłopek.
Według niego, przy poziomie składki 2,3 proc. czy 3,5 proc. wprowadzenie wielofunduszowości jest niemożliwe. A fundusze dopasowane do wieku klientów w długim czasie dają szansę na zrównoważenie negatywnego wpływu indeksacji w I filarze. Bo zdaniem Grzegorza Chłopka w najbliższych latach należy spodziewać się niższej waloryzacji składek w ramach I filara, na co wpływ będą miały zmiany demograficzne — rosnąca liczba emerytów, a malejąca osób w wieku produkcyjnym. Niższe składki do OFE — jak proponuje rząd — oraz niższa waloryzacja kont w ramach I filara będą miały negatywny wpływ na wysokość przyszłych świadczeń emerytalnych.